Dziś, 9 stycznia, odbyła się konferencja prasowa, podczas której Stefan Rembelski, pełnomocnik grupy referendalnej, poinformował, że nie udało się zebrać potrzebnej liczby podpisów, by zorganizować referendum mającym na celu odwołanie Prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego oraz Radę Miasta.
Według ustawy o referendum lokalnym, aby referendum mogło zostać przeprowadzone, grupa referendalna ma 60 dni na zebranie podpisów 10 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania. Czas liczony jest od momentu złożenia wniosku.
Do 6 stycznia 2023 r. grupa referendalna musiała uzyskać 8 764 podpisów. - 6 stycznia zakończyliśmy zbieranie podpisów z wynikiem 9 tys. 123 podpisy na 913 kartach. Segregacja i sprawdzenie kart oraz podpisów ujawniła łącznie 686 podpisów niepełnych – brak numeru PESEL, niepełny PESEL lub niepełny adres. Poprawnie złożonych podpisów pozostało 8 tys. 437, co nie spełnia ustawowego wymogu 10 proc. uprawnionych do głosowanie – mówił Stefan Rembelski.
Grupa referendalna nie złoży wniosku do Komisarza Wyborczego o przeprowadzenie referendum. - Stosownie do zapisów ustawy zebrane podpisy zostaną komisyjnie zniszczone. Staramy się swoje działania prowadzić profesjonalnie, nie chcemy nikomu przyprawiać pracy. Ktoś potem by nam zarzucił, że niepotrzebnie angażujemy delegaturę urzędu. Taką decyzję podjęliśmy i uważamy, że ona jest optymalna. Ustawa jasno precyzuje, jak mamy przeprowadzić komisyjne zniszczenie podpisów. Nie jest to formuła publiczna. Powstanie z tego protokół, podpiszą się pod nim osoby, które wezmą udział w tym komisyjnym zniszczeniu – mówił Stefan Rembelski.
- Czy dziennikarze będą mogli utrwalić przebieg tego niszczenia? – pytali dziennikarze.
- Takiego zapisu w ustawie nie ma – stwierdził Stefan Rembelski.
- Nie ma również zakazu. Czy pana zdaniem nie było to dobrym zwyczajem, takie publiczne zniszczenie? - dopytywali dziennikarze.
- Nie sądzę – powiedział Stefan Rembelski.
Pełnomocnik grupy referendalnej powiedział, że Komisarzowi Wyborczemu przekazane zostanie sprawozdanie finansowe oraz że na kampanię związaną ze zbieraniem podpisów przeznaczone zostało ok. 14 tys. zł. - Nieaktualne stają się plany kampanii referendalnej i kampanii przyśpieszonych wyborów w Elblągu – stwierdził. - Przygotowywane materiały zostaną wykorzystane w inny sposób.
Kończąca działalność grupa referendalna przekształci się w otwarty zespół roboczy o nazwie „Elblążanie Dla Elbląga 2024”, którego celem będzie przygotowanie „Projektu wprowadzenia Elbląga na ścieżkę wzrostu”
- mówił Stefan Rembelski.
Na czym skupi się ten zespół? - Zorganizowany zostanie szereg seminariów i otwartych debat na temat finansów, budżetu i jego struktury, oświaty, administracji, polityki społecznej i niezbędnych kierunków inwestycji – wymieniał Stefan Rembelski. - Przedstawione zostaną mieszkańcom Elbląga pogłębione analizy porównawcze i projekty rozwiązań. Końcowym efektem tych prac ma być alternatywny Budżet Mieszkańców Elbląga 2024 – Budżet Suwerena.
Te dwa miesiące wiele zmieniły w Elblągu, wiele spraw zostało obnażonych – pewne maski opadły, arogancja władzy się pogłębiła, a Rada Miasta ukazała się jako ciało bezradne i bezwolne
– podkreślił Stefan Rembelski.
Pełnomocnik na koniec podziękował wszystkim, którzy zaangażowani byli w akcję zbierania podpisów oraz tym, którzy te podpisy złożyli. - Nadzieją jest „Przebudzenie Mieszkańców” wzrost zaangażowania i wyzbycie się strachu – zaznaczył. - Bardzo wiele osób widzi potrzebę zmian i deklaruje współpracę. Uruchomimy kanał komunikacji na facebooku.
Do roboty nieroby, tylko na cwaniactwie wam zależy (dysponowanie naszym mieniem wam w głowie), jedni przez drugich się przepychacie...., a który z was się dorbił z własnej działalności. Jesteście wszyscy nieudacznikami i dlatego nasz kraj tak wygląda. Banda gamoni i nierobów.
Weź, goń się, dziadku. O twojej skuteczności i wiarygodności niech świadczą fakty: brak jakiejkolwiek aktywności na sesjach Rady Miasta i obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, a przede wszystkim mając w pamięci mizerne wyniki przy ubieganiu się o urząd Prezydenta Miasta. I teraz degrengolada ze zbieraniem podPiSów do pseudoreferendum.
Świetnie Pan podsumował to na konferencji!
Precz z Pisem!!!!!
~ Emigrant ,no co ty.sasin tak ciężko pracował przez kilka kadencji w sejmie,że dorobił się 7 mln zł udziałów w spółkach skarbu państwa.
Brawo dla grupy referendalnej za odwazną i trudną inicjatywę! Brawo dla 9 tys, mieszkańców za korzystanie z narzędzi demokracji i walkę o lepszy Elbląg i potrzebę zmian ! Wstyd ogromny dla partii politycznych, osób ze w ogóle powstala inicjatywa referendum bo to ogromna rysa na szkle! Rozpoczęło się obnażanie metod, ktore pewnikiem będzie trwalo do 2024 r, tak więc bedziemy swiadkami upadku starego i narodzin nowego!
Szkoda, gdyż zgłosiłem na numer telefonu chęć udziału w Referendum. Jednak kart do głosowania, nie dostarczono pod wyznaczony adres. Ciekawy jestem ilu takich jak ja z żoną, zostało zlekceważonych nie mogli zagłosować ???
Mówiłem, że trzeba koniecznie uzbierać bufor, żeby było na zapas. Mam nadzieję, że zrobią drugie podejście, ale bardziej z przytupem. Jeśli teraz się nie odwoła sołtysa to do wyborów ludzie mu zapomną, przyćmieni inwestycjami, które zostały zaplanowane AKURAT na 2023 rok. To podejście pokazuje dobitnie jak traktuje mieszkańców nasz sołtys i jakie ma o nich zdanie - gdyby wybory były co 8 lat to inwestycje pojawiały by się NAGLE w 7. roku rządów. Właśnie dlatego musi odbyć się referendum i w ten sposób trzeba tego gnoja odwołać, a nie czekać do wyborów. Niestety wyborcy maja krótką pamięć. Zobaczą jego skwaszona gębę w okularkach na plakaciku i znów go wybiorą, bo "nikogo innego nie ma".
A myślałem, że tylko czerepak jest tak elbląsko operatywny. Stefan ma już komitet wyborczy i zebrane podpisy do wszystkich wyborów - samorządowych, parlamentarnych. To było czuć od początku, bo aktywność grupy i uzasadnienie przeprowadzenia referendum były śladowe i robiono wszystko by zebrać podpisów dużo, ale nie wystarczająco, bo trzeba. Jedyny efekt tego "działania" to pobudka "prezydenta" ("rada miejska" nadal śpi). Ciekawi tylko czy to co Wróblewski rzucił na taśmę w ostatnich dniach "zbierania głosów", zostanie zrealizowane. Drugi efekt, to solidne wytknięcie prezydentom, RM, słupom, czerepakowi, że istnieje etyka i moralność, a nawet honor i przyzwoitość. Trzeci efekt - mieszkańcy zobaczyli kogo wybrali - milcząca koalicja i jeszcze bardziej niema opozycja (jeżeli w ogóle ona jest)
Ostatnie dwa tygodnie zbierania podpisów były dziwne, jakby grupie zależało na nie uzbieraniu, bo wtedy te karty trzeba oddać do komisarza wyborczego, a tak zostają w grupie która przekształci się w komitet wyborczy.