Przeciekający dach, spękane ściany i znajdujące się w katastrofalnym stanie wrota. Tak prezentuje się budynek hangaru w porcie jachtowym przy ul. Radomskiej. Żeglarze zrzeszeni w Jachtklubie Elbląg do tej pory naprawiali go z własnych składek. Jak wykazały ekspertyzy, obiekt jest jednak w bardzo złym stanie i wkrótce może nie nadawać się do użytku. Budynek wymaga kapitalnego remontu, na który stowarzyszenia nie stać. Pojawiła się jednak szansa, że z pomocą Miasta uda się go przeprowadzić.
Teren, na którym znajduje się port żeglarski przy ul. Radomskiej 29 należy do Miasta. Jego administratorem jest MOSiR, a głównym użytkownikiem stowarzyszenie Jachtklub Elbląg. W 2012 r. portowy basen wraz z nabrzeżem przeszedł kompleksową przebudowę. W ramach programu Pętla Żuławska poprawiono infrastrukturę związaną z cumowaniem jachtów. Dotychczasowa liczba miejsc cumowniczych została zwiększona z 35 do 71. Istniejący basen żeglarski został dostosowany do obsługi jednostek pływających o zanurzeniu do 2,5 m. Żeglarze zyskali też dostęp do energii elektrycznej i wody pitnej, a odbiór ścieków z jednostek pływających odbywa się w wyznaczonym na nabrzeżu miejscu.
Po przebudowie portowy basen stał się wizytówką Jachtklubu Elbląg. Niestety nie można tego powiedzieć o wybudowanym w 1980 r. murowanym hangarze. Obiekt, mimo prowadzonych przez członków stowarzyszenia napraw, znajduje się w złym stanie technicznym i wymaga kompleksowego remontu.
Największym problemem jest m.in. cieknący dach oraz pękające ściany budynku hangarowego. Do wymiany nadają się m.in. wrota. Obiekt wymaga kompleksowego remontu. Do tej pory z własnych składek dokonywaliśmy wszelkich napraw, by utrzymać ten obiekt. Naprawiliśmy m.in. część dachu. Na większe prace stowarzyszenia jednak nie stać
- przyznaje Krzysztof Kowalski, członek zarządu Jachtklubu Elbląg.
Stowarzyszenie Jachtklub od lat stara się o wykonanie kompleksowej odnowy budynku. Ostatnio pojawiła się na to szansa. Właściciel terenu, czyli Miasto znalazło częściowo środki na ten cel.
W budżecie miasta na ten rok zabezpieczono kwotę 300 tys. zł na zadanie pod nazwą "Przebudowa portu żeglarskiego przy ul. Radomskiej". Są to środki, które stanowić mają wkład własny do projektu przewidzianego do dofinansowania z funduszy unijnych. Dokładny zakres inwestycji zostanie ustalony po spotkaniu władz miasta z przedstawicielami Jachtklubu. Mowa jest tu m.in. o modernizacji hangaru
- mówi Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego.
Fajnie, niech remontują. Tylko niech nie podnoszą cen za użytkowanie, jak to miało miejsce z miejscami do cumowania, dźwigiem ( z 50zł na 100zł) i parkingiem z którego nikt nie korzysta bo pętla żuławska życzy sobie ok 80zł /dobę jak dobrze pamiętam... Jestem w stanie zrozumieć podwyżki. Za dobra sie płaci, ale niech nie podnoszą cen o 100%. Stopy wody :)
Ceny podyktowane są kosztami utrzymania basenu, dźwigu (m.in. ubezpieczeniem, przeglądami technicznymi, UDT), bieżące utrzymanie oraz wynagrodzenie obsługi kosztuje. Ceny usług portowych na elbląskiej przystani i tak są relatywnie niskie w stosunku do tych, które występują np. na mazurskich jeziorach czy w trójmiejskich marinach. A parking nie kosztuje 80 zł za dobę tylko 10 zł, stąd proszę nie wprowadzać czytelników w błąd. Cennik znajduje się na stronie Jachtklubu Elbląg: http://jachtklub.elblag.pl/index.php/petla-zulawska
Kasa na Elbląg idzie z trudem lub wcale a na takie inwestycje wodne to z łaski.Popatrzmy na olsztyn i mazury to kasy dają tyle że wszystko budują nowe :budynki,porty i inne wodne tematy.SKANDAL i tyle .Elbląg powinien być odłączony od tych bagien.
Dać im wykupić ten hangar po aktualnej cenie i niech sobie remontują do woli. No przecież mamy k..... kapitalizm, na ch... miastu hangar jachtowy no chyba że chce na tym zarabiać
Mój wpis nie miał służyć wprowadzaniu czytelników w błąd. Owszem, cennik obejmuje od początku zeszłego sezonu. I raptem ceny tak skoczyły do góry. Przed ustaleniem cennika, wodowanie wspomnianym dźwigiem kosztowało 50zł, stad moje zdziwienie, że z dnia na dzień cena poszła o 100%. Wcześniej nie był ubezpieczony, serwisowany i nie było osoby obsługującej ? A co do ceny postoju, widać ktoś skłamał, że tyle zapłacił... :) no i te ceny w innych marinach. Rozmawiamy o naszym podwórku. Pozdrawiam
Bogaci niech remontują na własny koszt, a nie kolejny raz liczą na drapane ze środków miasta. Z tego miejsca korzysta jeno jelita, a szaraczkowi dostać się do tego zacnego grona jest prawie niemożliwe.
Podobno w konkursie na obsługę przystani obiecał jachtklub dobrą zmianę i złote góry. Są podwyżki i wołanie o kolejne darmowe środki.