Borys co róg monopolowych sklepów więcej niż spożywczych.Zakaz w niedzielę ich nie obowiązuje.Czy państwo się zastanowili kto ma w tym udziały.Borys chyba leki sprzedaje bo i w niedzielę i święta czynne.Co władze robią wydają koncesje jak popadnie.Pijany naród jest łatwy do manipulacji.
Nawet pijanym w sztok sprzedają wiele razy widziałam nawet na Topolowej pijani ledwie się trzymają na nogach a sprzedaż pełną parą idzie . Tylko fakt tam kultura pod sklepem i w obrębie nie chleją
Komentarz Zarządu Borys Company S.A. jest standardowo żenujący, świadczący o tym, że „mają koncesję i co nam zrobicie”, a 5 metrów od sklepu Borys „publiczni degustatorzy” mogą codziennie od rana do nocy „żłopać piwsko” robić śmietnisko i szalet publiczny, a dzieci mieszkańców mogą się uczyć życia. Sprzedaż każdego dnia tygodnia najtańszego alkoholu przyciąga patologię, która krąży wokół sklepu Borys od otwarcia do zamknięcia. Zgodnie z komentarzem Zarządu Borys Company S.A. podejmowane przez sieć sklepów „Borys” działania prewencyjne, a jak widać i słychać są one zdecydowanie nieefektywne, a polityka odpowiedzialnej sprzedaży alkoholu to kpina z mieszkańców w najbliższym otoczeniu sklepów. Zastanawia milczenie czołowych włodarzy miasta Elbląga, wybory będą niedługo, mieszkańcy podziękują.
Te "Borysy" to oazy dla alkocholików ... Lotnicza , Tysiąclecia , Królewicka , słoneczna..itd. Fakt , personel doświadczony . Zna tych pijaczków po imieniu i potrafią mówić"nawijać" w tym samym języku !
Ale nie tylko "Borysy" ; są też meliniarskie "Żabki" oblegane przez zapijaczonych , brudnych bezdomnych ..itp. ! Kochanowskiego , przy Dworcu .. itd . Zaczepki przechodniów , bluzgi , i śmieci ... Tfu !!
Wójt, burmistrz lub prezydent miasta może cofnąć zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych przede wszystkim: w przypadku sprzedaży napojów alkoholowych osobom nieletnim, nietrzeźwym, na kredyt lub pod zastaw; powtarzającego się, co najmniej dwukrotnie, w okresie 6 miesięcy w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy zakłócania porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez sklep, gdy prowadzący sklep nie powiadamia organów powołanych do ochrony porządku publicznego. Takie jest prawo. Gdyby prezydentem był ktoś kto dba o swoich mieszkańców byłoby już po temacie. Tak więc na przyszłość ludzie uważajcie kogo wybieracie
Dlaczego zwykli obywatele mają wyręczać w obowiązkach policje i straż miejską ?
Jak ktoś się zapisał do pracy z menelami to chyba wiedział co robi i powinien dobrze wykonywać swoją robotę ,a nie przeczekiwać za biurkiem lub w aucie na wczesniejszą emeryturę . Może blokujecie etat bardziej odwaznym , tylko nie wiem czemu do tej roboty potrzebna jest matura , a po szkole zawodowej , to co głupsi jesteśmy .
Mieszkałam w pobliżu 25 lat i stwierdzam, że Borysa nie było, a alkoholicy w tej dzielnicy mieli się świetnie i wystawali w klatkach schodowych, lub ludziom pod oknami w najlepsze. To nie wina sklepu, a pijaczków zasiedziałych na tej dzielnicy ( jak nie było wspomnianego Borysa to zaopatrywali się w sklepie społem).
Borys co róg monopolowych sklepów więcej niż spożywczych.Zakaz w niedzielę ich nie obowiązuje.Czy państwo się zastanowili kto ma w tym udziały.Borys chyba leki sprzedaje bo i w niedzielę i święta czynne.Co władze robią wydają koncesje jak popadnie.Pijany naród jest łatwy do manipulacji.
Uwaga na grupke że Starowiejskiej 6 dalej siedzą małże stwo z grubym w czapce i urzędują pod klatką
Nawet pijanym w sztok sprzedają wiele razy widziałam nawet na Topolowej pijani ledwie się trzymają na nogach a sprzedaż pełną parą idzie . Tylko fakt tam kultura pod sklepem i w obrębie nie chleją
Komentarz Zarządu Borys Company S.A. jest standardowo żenujący, świadczący o tym, że „mają koncesję i co nam zrobicie”, a 5 metrów od sklepu Borys „publiczni degustatorzy” mogą codziennie od rana do nocy „żłopać piwsko” robić śmietnisko i szalet publiczny, a dzieci mieszkańców mogą się uczyć życia. Sprzedaż każdego dnia tygodnia najtańszego alkoholu przyciąga patologię, która krąży wokół sklepu Borys od otwarcia do zamknięcia. Zgodnie z komentarzem Zarządu Borys Company S.A. podejmowane przez sieć sklepów „Borys” działania prewencyjne, a jak widać i słychać są one zdecydowanie nieefektywne, a polityka odpowiedzialnej sprzedaży alkoholu to kpina z mieszkańców w najbliższym otoczeniu sklepów. Zastanawia milczenie czołowych włodarzy miasta Elbląga, wybory będą niedługo, mieszkańcy podziękują.
Te "Borysy" to oazy dla alkocholików ... Lotnicza , Tysiąclecia , Królewicka , słoneczna..itd. Fakt , personel doświadczony . Zna tych pijaczków po imieniu i potrafią mówić"nawijać" w tym samym języku !
Ale nie tylko "Borysy" ; są też meliniarskie "Żabki" oblegane przez zapijaczonych , brudnych bezdomnych ..itp. ! Kochanowskiego , przy Dworcu .. itd . Zaczepki przechodniów , bluzgi , i śmieci ... Tfu !!
JEBAC SPOLECZNIAKOW MELANZ TRWA 4 SEZONY
Wójt, burmistrz lub prezydent miasta może cofnąć zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych przede wszystkim: w przypadku sprzedaży napojów alkoholowych osobom nieletnim, nietrzeźwym, na kredyt lub pod zastaw; powtarzającego się, co najmniej dwukrotnie, w okresie 6 miesięcy w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy zakłócania porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez sklep, gdy prowadzący sklep nie powiadamia organów powołanych do ochrony porządku publicznego. Takie jest prawo. Gdyby prezydentem był ktoś kto dba o swoich mieszkańców byłoby już po temacie. Tak więc na przyszłość ludzie uważajcie kogo wybieracie
Dlaczego zwykli obywatele mają wyręczać w obowiązkach policje i straż miejską ? Jak ktoś się zapisał do pracy z menelami to chyba wiedział co robi i powinien dobrze wykonywać swoją robotę ,a nie przeczekiwać za biurkiem lub w aucie na wczesniejszą emeryturę . Może blokujecie etat bardziej odwaznym , tylko nie wiem czemu do tej roboty potrzebna jest matura , a po szkole zawodowej , to co głupsi jesteśmy .
Mieszkałam w pobliżu 25 lat i stwierdzam, że Borysa nie było, a alkoholicy w tej dzielnicy mieli się świetnie i wystawali w klatkach schodowych, lub ludziom pod oknami w najlepsze. To nie wina sklepu, a pijaczków zasiedziałych na tej dzielnicy ( jak nie było wspomnianego Borysa to zaopatrywali się w sklepie społem).