Chyba mogę to powiedzieć, funkcjonariusz straży miejskiej w trakcie wizyty u mnie, zapytał-wskazując palcem, to te kotki są takie agresywne? Może to nie te, dodał?
Heh nie wiem, przyznam się, nie było mnie przy tym zdarzeniu.
Do czika. Zapraszam chodź i zobacz jak są traktowane. Mają swój własny pokój, dosłownie swój, wchodzę tam tylko ja i to tylko i wyłącznie po to by posprzątać. To jest ich azyl i uważam że mają w nim świetne warunki. Zapraszam każdego kto chce na własne oczy przekonać się jaka jest sytuacja, odnośnie kotków oczywiście.
Koty bez powodu nie atakują, ta sytuacja na pewno wyglądała inaczej. Mogło być tak, że Pani z pieskiem przestraszył koty albo pies na nie szczekal i chciał się rzucić. Koty maja prawo do bytowania na wolności i trzeba dać im spokój. Również biorę zastrzyki na wścieklizne bo chciałam pomoc bwzdomnemu kotu i go wystraszylam, a on broniąc się ugryzł mnie ale nie rozdmuchuje tej sprawy bo to moja wina.
Ludzie jakie bolesne zastrzyki, biorę je i są całkowicie bezbolesne i podaje się je w ramię, widać jak ta Pani klamie i wyolbrzymia sprawę, pewnie nie lubi kotów i chce się ich pozbyć.
od 50blat zawsze były u mnie koty,ale nigdy nie miałam sytuacji żeby rzucały się na psy a tym bardziej na ludzi..
Na chwilę obecną wiadomo już że bohaterkę artykułu nie obaliły kotki, ani moje ni żadne inne.
Chyba mogę to powiedzieć, funkcjonariusz straży miejskiej w trakcie wizyty u mnie, zapytał-wskazując palcem, to te kotki są takie agresywne? Może to nie te, dodał? Heh nie wiem, przyznam się, nie było mnie przy tym zdarzeniu.
Do czika. Zapraszam chodź i zobacz jak są traktowane. Mają swój własny pokój, dosłownie swój, wchodzę tam tylko ja i to tylko i wyłącznie po to by posprzątać. To jest ich azyl i uważam że mają w nim świetne warunki. Zapraszam każdego kto chce na własne oczy przekonać się jaka jest sytuacja, odnośnie kotków oczywiście.
P. S. do poprzedniego komentarza, zapraszam wszystkich, ale jeden warunek zero alkohol bo dość mam już pijanych stu kilogramowych bab.
Koty bez powodu nie atakują, ta sytuacja na pewno wyglądała inaczej. Mogło być tak, że Pani z pieskiem przestraszył koty albo pies na nie szczekal i chciał się rzucić. Koty maja prawo do bytowania na wolności i trzeba dać im spokój. Również biorę zastrzyki na wścieklizne bo chciałam pomoc bwzdomnemu kotu i go wystraszylam, a on broniąc się ugryzł mnie ale nie rozdmuchuje tej sprawy bo to moja wina.
Ludzie jakie bolesne zastrzyki, biorę je i są całkowicie bezbolesne i podaje się je w ramię, widać jak ta Pani klamie i wyolbrzymia sprawę, pewnie nie lubi kotów i chce się ich pozbyć.
Bo te koty prawdopodobnie po dopalaczach były
Pewnie chciala je wyprac albo wytrzepac
ta baba zwyczajnie klamie koty w takiej sytuacji uciekaja a nie atakuja czlowieka