OTOZ ma dokładać 40 % kwoty płaconej przez miasto, to dokłada właśnie w postaci efektów zbiórek prowadzonych na potrzeby schroniska. Jakby nie było wiadomo, że organizacje pozarządowe, fundacje, stowarzyszenia etc. pozyskują środki właśnie ze zbiórek. Skąd OTOZ ma wyczarować te 40%? Pozyskuje je ze zbiórek różnego autoramentu. Mało tego - zapotrzebowania schroniska nie będą się mieścić zawsze w tych samych widełkach finansowych, bo tak chcą urzędnicy. Zmienia się liczba zwierząt tam przebywających i różny jest ich stan, czy to choroby, czy specjalne odżywianie, czy operacje, zabiegi po wypadkach i nie tylko przecież. To jakaś paranoja kontrolować schronisko, bo szuka dodatkowych środków dla podopiecznych, tym bardziej, że miasto je właśnie do tego zobowiązało.
Gdyby adopcja w tym miejscu przebiegała normalnie to nie byłoby tyle psów. Od wielu osób słyszę, że jest ogromny problem aby dostać zwierzę do domu. Ciągle robią pod górkę, a potem płacz że nie dają rady.... nie ma tylu formalności przy adopcji dziecka co w tym właśnie schronisku i tyle mam do powiedzenia.
"Prezydent" powinien tradycyjnie rozmawiać z osobą wobec której ktoś kieruje oskarżenie o łamanie prawa i tradycyjnie stwierdzić, że nie widzi, nie słyszy. Chyba że taka osoba nie należy do "dworu" - wtedy nie rozmawia i działa zgodnie zaleceniami "dworu". Jeśli raz "nie widział", "nie słyszał" mimo dowodów jak Pałac Kultury, to jego wiarygodność jest zerowa. Protokół po kontrolny i wnioski już są gotowe. Czy jakiekolwiek zwierzę ucierpiało w tym schronisku? Ptaków tam nie przyjmują.
Interesujący jest fakt że w schronisku w Pałęku nie ma takich problemów i afer, ludzie z Elbląga jeżdżą do Pasłęka aby tam pomóc i wolą tam a nasze schronisko każdy omija szerokim łukiem i nie chce mieć z nim nic wspólnego . Ciekawe dlaczego ? A co do problemów z adopcjami jak najbardziej się zgodzę wielu znajomych chciało wziąć pieska czy kotka z naszego elbląskiego schroniska jednak wszyscy zgodnie mówią to samo. Niemiłe potraktowanie , założenie z góry że chce się zwierzę wziąć i zaraz wyrzucić na ulicę. Odebrali to w taki sposób że są wrogami a schronisko wszystkie zwierzaki chce zachować dla siebie . Wiele razy już pisano i mówiono o tym. Gdyby chętniej wydawano zwierzęta. Mniej ich by się tam męczyło i miało by domy. Co za tym idzie mniej zwierząt w placówce mniejsze koszty.
Większość fundacji to wielkie przekręty i tyle. Miejskie działalności takie jak m. in. Schronisko, Szalety itp powinny być prowadzone przez firmy miejskie, po to one są.
Machupichcę To ile psów i kotów jest w tym schronisku?
OTOZ ma dokładać 40 % kwoty płaconej przez miasto, to dokłada właśnie w postaci efektów zbiórek prowadzonych na potrzeby schroniska. Jakby nie było wiadomo, że organizacje pozarządowe, fundacje, stowarzyszenia etc. pozyskują środki właśnie ze zbiórek. Skąd OTOZ ma wyczarować te 40%? Pozyskuje je ze zbiórek różnego autoramentu. Mało tego - zapotrzebowania schroniska nie będą się mieścić zawsze w tych samych widełkach finansowych, bo tak chcą urzędnicy. Zmienia się liczba zwierząt tam przebywających i różny jest ich stan, czy to choroby, czy specjalne odżywianie, czy operacje, zabiegi po wypadkach i nie tylko przecież. To jakaś paranoja kontrolować schronisko, bo szuka dodatkowych środków dla podopiecznych, tym bardziej, że miasto je właśnie do tego zobowiązało.
Gdyby adopcja w tym miejscu przebiegała normalnie to nie byłoby tyle psów. Od wielu osób słyszę, że jest ogromny problem aby dostać zwierzę do domu. Ciągle robią pod górkę, a potem płacz że nie dają rady.... nie ma tylu formalności przy adopcji dziecka co w tym właśnie schronisku i tyle mam do powiedzenia.
Wystarczy sprawdzić fundusz płac, kroją nadgodziny na maksa, a potem na jedzenie brakuje. Nepotyzm i chciwość.
"Prezydent" powinien tradycyjnie rozmawiać z osobą wobec której ktoś kieruje oskarżenie o łamanie prawa i tradycyjnie stwierdzić, że nie widzi, nie słyszy. Chyba że taka osoba nie należy do "dworu" - wtedy nie rozmawia i działa zgodnie zaleceniami "dworu". Jeśli raz "nie widział", "nie słyszał" mimo dowodów jak Pałac Kultury, to jego wiarygodność jest zerowa. Protokół po kontrolny i wnioski już są gotowe. Czy jakiekolwiek zwierzę ucierpiało w tym schronisku? Ptaków tam nie przyjmują.
Przeciez tu chodzi o to zeby pare osob mialo gdzie pracowac a nie o zadne dobro zwierzat. Proponuje prześwietlic oswiadczenie majatkowe pracownikow.
Koty nie sraja?
Interesujący jest fakt że w schronisku w Pałęku nie ma takich problemów i afer, ludzie z Elbląga jeżdżą do Pasłęka aby tam pomóc i wolą tam a nasze schronisko każdy omija szerokim łukiem i nie chce mieć z nim nic wspólnego . Ciekawe dlaczego ? A co do problemów z adopcjami jak najbardziej się zgodzę wielu znajomych chciało wziąć pieska czy kotka z naszego elbląskiego schroniska jednak wszyscy zgodnie mówią to samo. Niemiłe potraktowanie , założenie z góry że chce się zwierzę wziąć i zaraz wyrzucić na ulicę. Odebrali to w taki sposób że są wrogami a schronisko wszystkie zwierzaki chce zachować dla siebie . Wiele razy już pisano i mówiono o tym. Gdyby chętniej wydawano zwierzęta. Mniej ich by się tam męczyło i miało by domy. Co za tym idzie mniej zwierząt w placówce mniejsze koszty.
sprzedać Wietnamczykom i po kłopocie
Większość fundacji to wielkie przekręty i tyle. Miejskie działalności takie jak m. in. Schronisko, Szalety itp powinny być prowadzone przez firmy miejskie, po to one są.