Do KB To proszę wytłumaczyć mi dlaczego nauczycielskie dzieci są w żłobku po 8 i więcej godzin a nie 5. Nie oceniamy pracy nauczycieli , bo wiemy ,że praca z dziećmi jest ciężka . Ale walczymy o w miarę godne wynagrodzenie . Pozdrawiam
Najważniejsze aby pan prezydent spojrzał na to jaki jest podział pensji pracowników niepedagogicznych w budżetówce dlaczego pani sprzątająca ,pomoc kuchenna , starsza woźna , opiekunka , pan konserwator oraz Szef kuchni zarabiają tyle samo czyli najniższa krajową gdzie tu sprawiedliwość!!!! Z tym trzeba w końcu zrobić porządek a nie pracownicy z odpowiedzialnością zarabiają jednakowe pensje jak inni.
Wyobraźcie sobie Państwo taką sytuację! Gdyby żłobki z powodu choroby personelu zamknąć choć na tydzień! Bez opieki żłobkowej zostałoby 350 dzieci z trzech żłobków Elbląskich! Rodzice musieliby zostać z nimi w domu! Szok!!! Nauczyciele chorują- " grypa", pielęgniarki odchodzą od łóżek...!!!
rozumiem rozgoryczenie niskimi zarobkami, ale argument że pracujecie 2 razy więcej od nauczycieli jest "od czapy" nie mam ochoty już tłumaczyć, że nauczyciel polskiego, matematyki, historii, biologii, chemii etc. po 18 godzinach przy tablicy ma do przygotowania i sprawdzenia setki prac , tak setki! (uczę 9 klas , średnio po 30 osób, czyli 270 prac razy 10 minut, a to daje 45 godzin, kończę sprawdzać jedne, mam następne), ale po ja to piszę i tak stwierdzicie że nieroby, ferie, wakacje itd.
Właśnie sobie pani zaprzecza. Dzieci n-li są w żłobku 8 godzin, bo ten nauczyciel pewnie tyle pracuje, gdyby pracował 2 razy mniej, jak to zostało powiedziane, to byłoby zabierane szybciej. Jestem nauczycielem i proszę mi wierzyć: pracuję minimum 50 godzin tygodniowo (chętnie poddam się monitoringowi). Nie kończę pracy z chwilą wyjścia ze szkoły. Są tygodnie, w których wychodzę o 7.30 i wracam o 20 - tak miałam np. pon. - czw. Nie biadolę. Proszę tylko o odczepienie się i nieużywanie argumentu, którym można mydlić oczy ludziom niezwiązanym ze szkolnictwem. Postulat wyższych zarobków jak najbardziej słuszny, aczkolwiek nie próbujcie zyskać czegoś dla siebie, wbijając przy tym w ziemię inne grupy
Do któregoś z wpisów powyżej: ta nauczycielka co zabiera dziecko ze żłobka idzie do domu i dalej pracuje, plany naprawcze, badanie przyrostu wiedzy, sprawozdania, ankiety, 120 sprawdzianów itp.itd.
Proszę Państwa! Prawda jest taka, że Paniom ze żłobków należy się wyższa pensja ponieważ mają odpowiedzialną, trudną pracę związaną z wieloma nieoczekiwanymi sytuacjami- kto jest rodzicem wie , jak wiele wysiłku trzeba włożyć by ukształtować dziecko i zaspokoić jego potrzeby od najmłodszych lat. Jednakże porównywanie się do pracy nauczyciela w szkole jest niepotrzebne. Te Panie nie muszą się do nikogo porównywać - należy im się wyższa pensja i już. My nauczyciele nie pracujemy tylko 18 godzin w szkole. Mam dwie córki które chodzą do szkoły i potrzebują mojego wsparcia. Jednak gdy wracam do domu muszę zająć się też pracą papierkową, komputerową, planowaniem lekcji i korespondencja z rodzicami moich uczniów. Wy macie Państwo tylko swoje dziecko i piszecie do nas w jego sprawie, my mamy tych uczniów duuuuzo więcej i każdy jest ważny. Najwyższa pora abyśmy jako społeczeństwo nie obrażali przedstawicieli zawodów których nie znamy , w których nie pracujemy , a zaczęli się wspierać bo wszystko nas łączy - ja uczę Pani dziecko, Pani pracuje w urzędzie , inna Pani kasuję moje zakupy a jeszcze inna oprowadza po muzeum. Niestety mamy taką pracę na jaką pozwala nam wykształcenie, a to ostatnie zdobyliśmy bądź nie , na własny rachunek.
Do KB To proszę wytłumaczyć mi dlaczego nauczycielskie dzieci są w żłobku po 8 i więcej godzin a nie 5. Nie oceniamy pracy nauczycieli , bo wiemy ,że praca z dziećmi jest ciężka . Ale walczymy o w miarę godne wynagrodzenie . Pozdrawiam
Najważniejsze aby pan prezydent spojrzał na to jaki jest podział pensji pracowników niepedagogicznych w budżetówce dlaczego pani sprzątająca ,pomoc kuchenna , starsza woźna , opiekunka , pan konserwator oraz Szef kuchni zarabiają tyle samo czyli najniższa krajową gdzie tu sprawiedliwość!!!! Z tym trzeba w końcu zrobić porządek a nie pracownicy z odpowiedzialnością zarabiają jednakowe pensje jak inni.
Wyobraźcie sobie Państwo taką sytuację! Gdyby żłobki z powodu choroby personelu zamknąć choć na tydzień! Bez opieki żłobkowej zostałoby 350 dzieci z trzech żłobków Elbląskich! Rodzice musieliby zostać z nimi w domu! Szok!!! Nauczyciele chorują- " grypa", pielęgniarki odchodzą od łóżek...!!!
rozumiem rozgoryczenie niskimi zarobkami, ale argument że pracujecie 2 razy więcej od nauczycieli jest "od czapy" nie mam ochoty już tłumaczyć, że nauczyciel polskiego, matematyki, historii, biologii, chemii etc. po 18 godzinach przy tablicy ma do przygotowania i sprawdzenia setki prac , tak setki! (uczę 9 klas , średnio po 30 osób, czyli 270 prac razy 10 minut, a to daje 45 godzin, kończę sprawdzać jedne, mam następne), ale po ja to piszę i tak stwierdzicie że nieroby, ferie, wakacje itd.
Właśnie sobie pani zaprzecza. Dzieci n-li są w żłobku 8 godzin, bo ten nauczyciel pewnie tyle pracuje, gdyby pracował 2 razy mniej, jak to zostało powiedziane, to byłoby zabierane szybciej. Jestem nauczycielem i proszę mi wierzyć: pracuję minimum 50 godzin tygodniowo (chętnie poddam się monitoringowi). Nie kończę pracy z chwilą wyjścia ze szkoły. Są tygodnie, w których wychodzę o 7.30 i wracam o 20 - tak miałam np. pon. - czw. Nie biadolę. Proszę tylko o odczepienie się i nieużywanie argumentu, którym można mydlić oczy ludziom niezwiązanym ze szkolnictwem. Postulat wyższych zarobków jak najbardziej słuszny, aczkolwiek nie próbujcie zyskać czegoś dla siebie, wbijając przy tym w ziemię inne grupy
Do któregoś z wpisów powyżej: ta nauczycielka co zabiera dziecko ze żłobka idzie do domu i dalej pracuje, plany naprawcze, badanie przyrostu wiedzy, sprawozdania, ankiety, 120 sprawdzianów itp.itd.
Proszę Państwa! Prawda jest taka, że Paniom ze żłobków należy się wyższa pensja ponieważ mają odpowiedzialną, trudną pracę związaną z wieloma nieoczekiwanymi sytuacjami- kto jest rodzicem wie , jak wiele wysiłku trzeba włożyć by ukształtować dziecko i zaspokoić jego potrzeby od najmłodszych lat. Jednakże porównywanie się do pracy nauczyciela w szkole jest niepotrzebne. Te Panie nie muszą się do nikogo porównywać - należy im się wyższa pensja i już. My nauczyciele nie pracujemy tylko 18 godzin w szkole. Mam dwie córki które chodzą do szkoły i potrzebują mojego wsparcia. Jednak gdy wracam do domu muszę zająć się też pracą papierkową, komputerową, planowaniem lekcji i korespondencja z rodzicami moich uczniów. Wy macie Państwo tylko swoje dziecko i piszecie do nas w jego sprawie, my mamy tych uczniów duuuuzo więcej i każdy jest ważny. Najwyższa pora abyśmy jako społeczeństwo nie obrażali przedstawicieli zawodów których nie znamy , w których nie pracujemy , a zaczęli się wspierać bo wszystko nas łączy - ja uczę Pani dziecko, Pani pracuje w urzędzie , inna Pani kasuję moje zakupy a jeszcze inna oprowadza po muzeum. Niestety mamy taką pracę na jaką pozwala nam wykształcenie, a to ostatnie zdobyliśmy bądź nie , na własny rachunek.