Bardzo często ulicą strach jechać bo zamiast 1 metra odległości samochodu od roweru kierowca wyprzedza na 0.5 metra albo mniej (Grunwaldzka, Łęczycka, Bema itp.). Problem też jest taki, że jak rano (w godzinie szczytu) w dzień powszedni np. Bema pod górkę "mniej sprawny" rowerzysta się wspina to ...Dużo bezpieczniej gdyby jechał dość szerokim chodnikiem (tam pieszych prawie zero).
Zacznijcie przeprowadzać rower przez przejście dla pieszych a nie za ***al**. Następnym razem jak zobaczę to od razu strzała na morde dostanie i po policję zadzwonię.
Po co to tyle gadać bez sensu, ludzie zacznijcie po prostu myśleć. Rowerzysta pędzący po chodniku nie jest ok, ale też nie ok jest pieszy idący ścieżką rowerową jeszcze z telefonem przy uchu albo psem na rozciągniętej smyczy, panom kierowcą też nic nie brakuje. A wystarczy trochę pomyśleć, że z za rogu może zawsze ktoś wyjść i nie wyhamuję, że ten czerwony chodnik z jakiegoś powodu jest czerwony, że nie zaparkuje na całym chodniku bo nie ma jak przejść. Może po prostu wszyscy się szanujmy i to wystarczy by współgrać na drogach i chodnikach. :)
Bo rowery to są do parku i na wiejskie ścieżki. Zresztą poważni ludzie nie jeżdżą rowerem, chyba, że sportowcy... I przestańcie z tą "ekologią", bo to brednie. Rower też zanieczyszcza środowisko - tak jak wszystko, a rowerzyści ze swoimi plastikowymi butelkami, papierkami po słodyczach, które po sobie tu i ówdzie zostawiają, bezpodstawnie powołują się na ekologię.
Co tu dużo mówić ? Sam widziałem damsko-męski, policyjny patrol rowerowy zasuwający po chodniku na Marymonckiej. Prawo stanowi, że jeżeli nie ma wydzielonej drogi rowerowej a jezdnia ma ograniczoną szybkość (w mieście) do 50 km/h to rowerzyście (wyjątkiem mogą być małe dzieci ) nie wolno jechać po chodniku !
Bardzo często ulicą strach jechać bo zamiast 1 metra odległości samochodu od roweru kierowca wyprzedza na 0.5 metra albo mniej (Grunwaldzka, Łęczycka, Bema itp.). Problem też jest taki, że jak rano (w godzinie szczytu) w dzień powszedni np. Bema pod górkę "mniej sprawny" rowerzysta się wspina to ...Dużo bezpieczniej gdyby jechał dość szerokim chodnikiem (tam pieszych prawie zero).
Zacznijcie przeprowadzać rower przez przejście dla pieszych a nie za ***al**. Następnym razem jak zobaczę to od razu strzała na morde dostanie i po policję zadzwonię.
Po co to tyle gadać bez sensu, ludzie zacznijcie po prostu myśleć. Rowerzysta pędzący po chodniku nie jest ok, ale też nie ok jest pieszy idący ścieżką rowerową jeszcze z telefonem przy uchu albo psem na rozciągniętej smyczy, panom kierowcą też nic nie brakuje. A wystarczy trochę pomyśleć, że z za rogu może zawsze ktoś wyjść i nie wyhamuję, że ten czerwony chodnik z jakiegoś powodu jest czerwony, że nie zaparkuje na całym chodniku bo nie ma jak przejść. Może po prostu wszyscy się szanujmy i to wystarczy by współgrać na drogach i chodnikach. :)
Pozdrawiam kacpra tacke.
Pozdrawiam kacpra tacke.
Dobrze że to nie ty taca bo tak często teraz jezdzisz na tym rowerze xd
Bo rowery to są do parku i na wiejskie ścieżki. Zresztą poważni ludzie nie jeżdżą rowerem, chyba, że sportowcy... I przestańcie z tą "ekologią", bo to brednie. Rower też zanieczyszcza środowisko - tak jak wszystko, a rowerzyści ze swoimi plastikowymi butelkami, papierkami po słodyczach, które po sobie tu i ówdzie zostawiają, bezpodstawnie powołują się na ekologię.
Co tu dużo mówić ? Sam widziałem damsko-męski, policyjny patrol rowerowy zasuwający po chodniku na Marymonckiej. Prawo stanowi, że jeżeli nie ma wydzielonej drogi rowerowej a jezdnia ma ograniczoną szybkość (w mieście) do 50 km/h to rowerzyście (wyjątkiem mogą być małe dzieci ) nie wolno jechać po chodniku !