Od dawna już niestety młody nie jestem, ale mam pewne przemyślenie na temat 11 XI. Wydaje mi się mianowicie, że warto by to święto znacznie odmilitaryzować. To przecież rocznica zakończenia pierwszej wojny światowej, mniej więcej początku pokojowego okresu międzywojnia. W każdym razie chciałoby się, by to święto było bardziej spontaniczne i radosne, bo wtedy może rozweseliłoby ten smętny jesienny dzień. Nie namawiam do pirotechnicznych pokazów młodzieży na ulicach. Podobają mi się zawody sportowe, w tym biegi uliczne, koncerty. Zamiast pokazów dawnej techniki wojskowej chętnie bym widział pokazy najnowocześniejszej nauki i techniki współczesnej, nie koniecznie wojskowej.
Od dawna już niestety młody nie jestem, ale mam pewne przemyślenie na temat 11 XI. Wydaje mi się mianowicie, że warto by to święto znacznie odmilitaryzować. To przecież rocznica zakończenia pierwszej wojny światowej, mniej więcej początku pokojowego okresu międzywojnia. W każdym razie chciałoby się, by to święto było bardziej spontaniczne i radosne, bo wtedy może rozweseliłoby ten smętny jesienny dzień. Nie namawiam do pirotechnicznych pokazów młodzieży na ulicach. Podobają mi się zawody sportowe, w tym biegi uliczne, koncerty. Zamiast pokazów dawnej techniki wojskowej chętnie bym widział pokazy najnowocześniejszej nauki i techniki współczesnej, nie koniecznie wojskowej.