dobrze mówią ci że na cudzej krzywdzie sie nie wzbogacisz. znajomy kupil tak samochód... wartość rynkowa 25 tys. byla to druga licytacja bo auto zaczynali licytować od 12.500 zł... skończyło się na 23.800 zł, znajomy wygrał, szukał dla siebie a że mu odpowiadał (audi a6) to tak do tej rynkowej licytował jak już kawał drogi zjechał... i co się okazało?? że dłużnik był tak przywiązany do samochodu, ze nie chciał się z nim rozstawac i w drodze powrotnej zgasł... laweta, mechanik, diagnoza... najprawdopodobniej dolał jakiegoś syfu do oleju a wrećz nasypał bo taką miało to konsystencję. A najlepsze jest ot, że takiego auta nie oddasz, dłużnik ma to w dupie a komornik tymbardziej... wymieniał silnik koszt wzrósł do prawie 29.000 zł.
od tych zlodzieji nigdy nic nie kupie zreszta oni dla swoich sprzedaja za grosze
dobrze mówią ci że na cudzej krzywdzie sie nie wzbogacisz. znajomy kupil tak samochód... wartość rynkowa 25 tys. byla to druga licytacja bo auto zaczynali licytować od 12.500 zł... skończyło się na 23.800 zł, znajomy wygrał, szukał dla siebie a że mu odpowiadał (audi a6) to tak do tej rynkowej licytował jak już kawał drogi zjechał... i co się okazało?? że dłużnik był tak przywiązany do samochodu, ze nie chciał się z nim rozstawac i w drodze powrotnej zgasł... laweta, mechanik, diagnoza... najprawdopodobniej dolał jakiegoś syfu do oleju a wrećz nasypał bo taką miało to konsystencję. A najlepsze jest ot, że takiego auta nie oddasz, dłużnik ma to w dupie a komornik tymbardziej... wymieniał silnik koszt wzrósł do prawie 29.000 zł.