Ja sie pytam gdzie puoteck, robert m albo kalwi&remi. mogliby chociaż przeznaczyć jeden dzień dla młodych ludzi, popieram Pana niżej, ja też w tym roku podziękuje.
proponuje przede wszystkim zmienic fachowcow od ustawiania sceny. za ta fuszerke jaka odwalili rok temu umieszczajac podest sceny 50 cm nad ziemia to powinni zaplacic olbrzymie kary finansowe. taka scena powinna byc na minimum 1,5 m nad ziemia zeby nawet stojac z przodu mozna bylo wszystko widziec. na dniach elblablaga 2013 artystow widzial tylko ten kto stal przy samej barierce. POrazka organizacyjna. Ja majac ponad 180 cm wzrostu malo co widzialem a co dopiero nizsze osoby?
Uważam że powinno się promować polskich artystów, aby pieni zostawały w kraju a nie jakąś Osiane. Ameryka nas nie zaprasza. To wszystko co mam do powiedzenia.
w ostatnich latach przestałem chodzić na Dni Elbląga - w końcu widze potrzebę pójścia, bo może być ciekawie, a i fajnie, że rózny repertuar, nawet na tą operetkę z ciekawosci się wybiorę :) liczę na to, że organizacyjnie będzie wszystko dograne
To smutne, że urzędnicy MUSZĄ organizować tę imprezę i wymyślają, byleby było po linii najmniejszego oporu. Nikt nie pomyśli o imprezie niekoniecznie muzycznej, która by zintegrowała elblążan i dała szansę na poznanie trochę historii miasta, jakaś gra terenowa, czy coś podobnego. Niestety to by wymagało od URZĘDNIKA trochę zaangażowania i myślenia kreatywnego.
To smutne, że na święto miasta daję się ludowi ochłapy w postaci przecenionych gwazdeczek, byleby się nie napracować, impreza się odbyła i było co w raporcie rocznym napisać i pochwalić się urzędniczymi osiągnięciami. Bartka Krzywdy i Steńczyka to już nie wspomnę, bo oni obstawiają chyba każdą imprezę organizowaną przez UM, a przecież mamy tyle młodych elbląskich zespołów.
szkoda że urzędnicy przypominają sobie o Zawodziu tylko wtedy jak nie ma gdzie zorganizować imprezy .
Ja sie pytam gdzie puoteck, robert m albo kalwi&remi. mogliby chociaż przeznaczyć jeden dzień dla młodych ludzi, popieram Pana niżej, ja też w tym roku podziękuje.
proponuje przede wszystkim zmienic fachowcow od ustawiania sceny. za ta fuszerke jaka odwalili rok temu umieszczajac podest sceny 50 cm nad ziemia to powinni zaplacic olbrzymie kary finansowe. taka scena powinna byc na minimum 1,5 m nad ziemia zeby nawet stojac z przodu mozna bylo wszystko widziec. na dniach elblablaga 2013 artystow widzial tylko ten kto stal przy samej barierce. POrazka organizacyjna. Ja majac ponad 180 cm wzrostu malo co widzialem a co dopiero nizsze osoby?
Lud ma igrzyska, w tym także bezrobotni, bo 777 X 10 = 7770. Tylu ich jest. Może jak posłuchają arii w prowincjonalnym wydaniu, to zapomną o tym.
Beznadzieja !!!! Tak to mieliśmy dwa dni z "gwiazdami", a tak jeden :(
Uważam że powinno się promować polskich artystów, aby pieni zostawały w kraju a nie jakąś Osiane. Ameryka nas nie zaprasza. To wszystko co mam do powiedzenia.
w ostatnich latach przestałem chodzić na Dni Elbląga - w końcu widze potrzebę pójścia, bo może być ciekawie, a i fajnie, że rózny repertuar, nawet na tą operetkę z ciekawosci się wybiorę :) liczę na to, że organizacyjnie będzie wszystko dograne
To smutne, że urzędnicy MUSZĄ organizować tę imprezę i wymyślają, byleby było po linii najmniejszego oporu. Nikt nie pomyśli o imprezie niekoniecznie muzycznej, która by zintegrowała elblążan i dała szansę na poznanie trochę historii miasta, jakaś gra terenowa, czy coś podobnego. Niestety to by wymagało od URZĘDNIKA trochę zaangażowania i myślenia kreatywnego. To smutne, że na święto miasta daję się ludowi ochłapy w postaci przecenionych gwazdeczek, byleby się nie napracować, impreza się odbyła i było co w raporcie rocznym napisać i pochwalić się urzędniczymi osiągnięciami. Bartka Krzywdy i Steńczyka to już nie wspomnę, bo oni obstawiają chyba każdą imprezę organizowaną przez UM, a przecież mamy tyle młodych elbląskich zespołów.