Panie Mariuszu. Bardzo celne uwagi. dodam tylko ,że Rada Miasta stanowi prawo miejscowe , które Prezydent Miasta jest zobowiązany wykonać. Jeśli ktoś ma wątpliwości w tej materii to niech się zapozna z jakąkolwiek uchwałą rady miasta - na końcu każdej uchwały jest wyraźnie napisane kto ma ją wykonać. Pozdrawiam.
Co się należy Prezydentom to dostają - Pan Klim był świadkiem jednej z takich pyskówek ale w tym właśnie problem że argumenty trafiają do prezydentów / a niektóre słówka jakie im pisze miłe nie są .../ a nie chce o nich rozmawiać Rada i Radni. Dyżur radnego top przeżytek - dziś pora wprowadzić sprawy mieszkańców w formie ich wystąpień na Radzie czy Komisjach a to wymaga zmian Statutu albo dobrej woli Przewodniczącego bo wystąpienie na jego zaproszenie jest w obecnym statucie. Nadto są sesje otwarte / budżetowe / w toku których wystąpienia takie już są dopuszczalne . W tym rzecz że wysłuchanie publiczne ma być na forum stanowiącym prawo bo dopiero po dobrym prawie można je dobrze realizować . Do Panów Wilka Pruszaka czy Hajdukowskiego zawsze można się zapisać a do Rady Miasta nie. Jakby bzdurny dysonans ....
Panie Lewandowski. Pozory mylą. Jakby Pan wiedział jak nazywa mieszkańców jeden z prezydentów to by Pan nie tylko nie chadzal do jego gabinetu ale mu ręki nie podal.
Szanowny Wyborco! Wymienił Pan chyba 4x1. Dostaje mi się, to cena działania z otwartą przyłbicą. Taka jest moja zasada.Mam zrejterować? Szermuje Pan ocenami, mając chyba lepsze wzorce w samorządzie. Prosiłbym o ich zaprezentowanie, bo może mój model bycia radnym wymaga uzupełnienia. Natomiast nie przeczytał Pan moich wypowiedzi. To, że moje nazwisko figuruje w wykazie, nie oznacza, że identyfikuję się z projektem.To jest projekt, nie procedowany jeszcze przez Radę. Prowadzony jest przez służby Pana Prezydenta z szerszym lub żadnym udziałem, o czym pisze Pan Rembelski. Zgadzam się całkowicie, że sprawa konsultacji, niezależnie od tego, czy będą tłumy, czy nie, wymaga jednoznacznego "poprawienia". To zobowiązanie.A możliwości funkcjonowania RM w przypisanych jej funkcjach-to temat rzeka.
Panie Klim wiem że to stajnia Augiasza ale w przeciwieństwie do Heralkesa możemy sterować strumieniami a nie korytem rzek. Ale jak się jednego strumienie po drugim nie uporządkuje to cała praca Rady na nic. Co do dokumnetu to gdybyśmy na jego temat podebatowali w styczniu to teraz inaczej proces konsultacji by wyglądał . To co powiedziałem w październiku na konferencji w Ratuszu sprawdza się co do joty i za to oczywiście też nikt nie ponosi winy ? Drogi Wyborco po pierwsze nie jestem pewien czy masz rację bo pary specjalistów od spieprzaj dziadu w Polsce mamy . Podawałem rękę takim ludziom o których nie chciałbyś Pan nawet wiedzieć i jakoś mi to ujmy nie przyniosło co więcej wielu rzeczy się nauczyłem . Poglądy Panów Prezydentów interesują mnie tylko w zakresie w jakim wpływają na ich decyzje a te jak na razie są coraz bardziej rozsądne / przynajmniej te które mnie interesują / . Jak mi mój rozum coś podpowiada to go słucham a podpowiada że po naukę i do diabła warto iść a co dopiero
Panie Klim wiem że to stajnia Augiasza ale w przeciwieństwie do Heralkesa możemy sterować strumieniami a nie korytem rzek. Ale jak się jednego strumienie po drugim nie uporządkuje to cała praca Rady na nic. Co do dokumnetu to gdybyśmy na jego temat podebatowali w styczniu to teraz inaczej proces konsultacji by wyglądał . To co powiedziałem w październiku na konferencji w Ratuszu sprawdza się co do joty i za to oczywiście też nikt nie ponosi winy ? Drogi Wyborco po pierwsze nie jestem pewien czy masz rację bo pary specjalistów od spieprzaj dziadu w Polsce mamy . Podawałem rękę takim ludziom o których nie chciałbyś Pan nawet wiedzieć i jakoś mi to ujmy nie przyniosło co więcej wielu rzeczy się nauczyłem . Poglądy Panów Prezydentów interesują mnie tylko w zakresie w jakim wpływają na ich decyzje a te jak na razie są coraz bardziej rozsądne / przynajmniej te które mnie interesują / . Jak mi mój rozum coś podpowiada to go słucham a podpowiada że po naukę i do diabła warto iść a co dopiero
Szanowny Panie radny Klim. Moja ocena Pańskiej działalności jako radnego jest bardzo wysoka , czemu dawałem wyraz niejednokrotnie w swoich komentarzach. Jest Pan jednym z niewielu radnych z którym można sensownie prowadzić dyskurs a ewentualnych różnic w poglądach nie przenosi Pan na płaszczyznę zachowań osobistych wobec swojego adwersarza. Moja dzisiejsza ocena dotyczyła figurowania Pana jako jednego z autorów strategii przez co chciałem wywołać i wskazać na podszywanie się pod innych ratuszowych urzędasów , którzy swoją radosną tfurczość nie twórczość sygnują nazwiskami szanowanych i uczciwych osób. Pozdrawiam. Ps. W Pana przypadku MATURA A NIE CHĘĆ SZCZERA ZROBIŁA Z PANA OFICERA.
Panie Mariuszu. Pomiędzy oficjalnie głoszonymi poglądami a ich stosowaniem w codziennej praktyce jest duża różnica. Co do ręki to nic nie poradzę ,że nie zrozumiał Pan przenośni . Pozdrawiam.
Przenośnie rozumiem ale nie mam zamiaru sekować nikogo kto zmierza w tym samym kierunku co ja. Każdy z tych nie lubianych przez Pana Prezydentów ma wady i zalety - zgoda może mają i cięty język a nawet niewybredne słownictwo ale to nie lektorzy aktorzy ani recytatorzy . Kierunek mi się podoba cześć działań tak cześć jest za wolna i chybiona i rzecz by była na czas i w cel . Za pudła Rady czy Zarządy płaci miasto i nawet jak trzeb komuś wygarnąć to trudno ważne żeby szło ku lepszemu a to nie idzie szybko bo szybko to się tylko psuje. Ważny jest efekt a nie opowieści z mchu i paproci czy czyjekolwiek dobre samopoczucie. Cel ma wyznaczać Strategia i musi być wspólna i zrozumiała a kto ją będzie realizował i jakim kosztem - rzecz wtórna szczególnie jeśli ceną będzie tylko czyjś "foch" albo jakiś zgrzyt personalny. W interesach liczy się efekt a nie sentymenty ,
Panie Lewandowski. Co ma wspólnego to czy się kogoś lubi z oceną jego pracy. Inaczej mówiąc należy oddzielić uczucia do jakiejś osoby od trzeźwej oceny efektów jego pracy zwłaszcza na niwie publicznej - partyjna miłość do niejakiego G. Nowaczyka skończyła się fatalnie , tak dla niego jak i partii do której należał.. Ps. Ja prezydentów bardzo lubię ale nie wpływa to na moją ocenę ich pracy. Pozdrawiam.
Panie Mariuszu. Bardzo celne uwagi. dodam tylko ,że Rada Miasta stanowi prawo miejscowe , które Prezydent Miasta jest zobowiązany wykonać. Jeśli ktoś ma wątpliwości w tej materii to niech się zapozna z jakąkolwiek uchwałą rady miasta - na końcu każdej uchwały jest wyraźnie napisane kto ma ją wykonać. Pozdrawiam.
Co się należy Prezydentom to dostają - Pan Klim był świadkiem jednej z takich pyskówek ale w tym właśnie problem że argumenty trafiają do prezydentów / a niektóre słówka jakie im pisze miłe nie są .../ a nie chce o nich rozmawiać Rada i Radni. Dyżur radnego top przeżytek - dziś pora wprowadzić sprawy mieszkańców w formie ich wystąpień na Radzie czy Komisjach a to wymaga zmian Statutu albo dobrej woli Przewodniczącego bo wystąpienie na jego zaproszenie jest w obecnym statucie. Nadto są sesje otwarte / budżetowe / w toku których wystąpienia takie już są dopuszczalne . W tym rzecz że wysłuchanie publiczne ma być na forum stanowiącym prawo bo dopiero po dobrym prawie można je dobrze realizować . Do Panów Wilka Pruszaka czy Hajdukowskiego zawsze można się zapisać a do Rady Miasta nie. Jakby bzdurny dysonans ....
Panie Lewandowski. Pozory mylą. Jakby Pan wiedział jak nazywa mieszkańców jeden z prezydentów to by Pan nie tylko nie chadzal do jego gabinetu ale mu ręki nie podal.
Szanowny Wyborco! Wymienił Pan chyba 4x1. Dostaje mi się, to cena działania z otwartą przyłbicą. Taka jest moja zasada.Mam zrejterować? Szermuje Pan ocenami, mając chyba lepsze wzorce w samorządzie. Prosiłbym o ich zaprezentowanie, bo może mój model bycia radnym wymaga uzupełnienia. Natomiast nie przeczytał Pan moich wypowiedzi. To, że moje nazwisko figuruje w wykazie, nie oznacza, że identyfikuję się z projektem.To jest projekt, nie procedowany jeszcze przez Radę. Prowadzony jest przez służby Pana Prezydenta z szerszym lub żadnym udziałem, o czym pisze Pan Rembelski. Zgadzam się całkowicie, że sprawa konsultacji, niezależnie od tego, czy będą tłumy, czy nie, wymaga jednoznacznego "poprawienia". To zobowiązanie.A możliwości funkcjonowania RM w przypisanych jej funkcjach-to temat rzeka.
Panie Klim wiem że to stajnia Augiasza ale w przeciwieństwie do Heralkesa możemy sterować strumieniami a nie korytem rzek. Ale jak się jednego strumienie po drugim nie uporządkuje to cała praca Rady na nic. Co do dokumnetu to gdybyśmy na jego temat podebatowali w styczniu to teraz inaczej proces konsultacji by wyglądał . To co powiedziałem w październiku na konferencji w Ratuszu sprawdza się co do joty i za to oczywiście też nikt nie ponosi winy ? Drogi Wyborco po pierwsze nie jestem pewien czy masz rację bo pary specjalistów od spieprzaj dziadu w Polsce mamy . Podawałem rękę takim ludziom o których nie chciałbyś Pan nawet wiedzieć i jakoś mi to ujmy nie przyniosło co więcej wielu rzeczy się nauczyłem . Poglądy Panów Prezydentów interesują mnie tylko w zakresie w jakim wpływają na ich decyzje a te jak na razie są coraz bardziej rozsądne / przynajmniej te które mnie interesują / . Jak mi mój rozum coś podpowiada to go słucham a podpowiada że po naukę i do diabła warto iść a co dopiero
Panie Klim wiem że to stajnia Augiasza ale w przeciwieństwie do Heralkesa możemy sterować strumieniami a nie korytem rzek. Ale jak się jednego strumienie po drugim nie uporządkuje to cała praca Rady na nic. Co do dokumnetu to gdybyśmy na jego temat podebatowali w styczniu to teraz inaczej proces konsultacji by wyglądał . To co powiedziałem w październiku na konferencji w Ratuszu sprawdza się co do joty i za to oczywiście też nikt nie ponosi winy ? Drogi Wyborco po pierwsze nie jestem pewien czy masz rację bo pary specjalistów od spieprzaj dziadu w Polsce mamy . Podawałem rękę takim ludziom o których nie chciałbyś Pan nawet wiedzieć i jakoś mi to ujmy nie przyniosło co więcej wielu rzeczy się nauczyłem . Poglądy Panów Prezydentów interesują mnie tylko w zakresie w jakim wpływają na ich decyzje a te jak na razie są coraz bardziej rozsądne / przynajmniej te które mnie interesują / . Jak mi mój rozum coś podpowiada to go słucham a podpowiada że po naukę i do diabła warto iść a co dopiero
Szanowny Panie radny Klim. Moja ocena Pańskiej działalności jako radnego jest bardzo wysoka , czemu dawałem wyraz niejednokrotnie w swoich komentarzach. Jest Pan jednym z niewielu radnych z którym można sensownie prowadzić dyskurs a ewentualnych różnic w poglądach nie przenosi Pan na płaszczyznę zachowań osobistych wobec swojego adwersarza. Moja dzisiejsza ocena dotyczyła figurowania Pana jako jednego z autorów strategii przez co chciałem wywołać i wskazać na podszywanie się pod innych ratuszowych urzędasów , którzy swoją radosną tfurczość nie twórczość sygnują nazwiskami szanowanych i uczciwych osób. Pozdrawiam. Ps. W Pana przypadku MATURA A NIE CHĘĆ SZCZERA ZROBIŁA Z PANA OFICERA.
Panie Mariuszu. Pomiędzy oficjalnie głoszonymi poglądami a ich stosowaniem w codziennej praktyce jest duża różnica. Co do ręki to nic nie poradzę ,że nie zrozumiał Pan przenośni . Pozdrawiam.
Przenośnie rozumiem ale nie mam zamiaru sekować nikogo kto zmierza w tym samym kierunku co ja. Każdy z tych nie lubianych przez Pana Prezydentów ma wady i zalety - zgoda może mają i cięty język a nawet niewybredne słownictwo ale to nie lektorzy aktorzy ani recytatorzy . Kierunek mi się podoba cześć działań tak cześć jest za wolna i chybiona i rzecz by była na czas i w cel . Za pudła Rady czy Zarządy płaci miasto i nawet jak trzeb komuś wygarnąć to trudno ważne żeby szło ku lepszemu a to nie idzie szybko bo szybko to się tylko psuje. Ważny jest efekt a nie opowieści z mchu i paproci czy czyjekolwiek dobre samopoczucie. Cel ma wyznaczać Strategia i musi być wspólna i zrozumiała a kto ją będzie realizował i jakim kosztem - rzecz wtórna szczególnie jeśli ceną będzie tylko czyjś "foch" albo jakiś zgrzyt personalny. W interesach liczy się efekt a nie sentymenty ,
Panie Lewandowski. Co ma wspólnego to czy się kogoś lubi z oceną jego pracy. Inaczej mówiąc należy oddzielić uczucia do jakiejś osoby od trzeźwej oceny efektów jego pracy zwłaszcza na niwie publicznej - partyjna miłość do niejakiego G. Nowaczyka skończyła się fatalnie , tak dla niego jak i partii do której należał.. Ps. Ja prezydentów bardzo lubię ale nie wpływa to na moją ocenę ich pracy. Pozdrawiam.