ja korzystam z tej karty i jestem zadowolona - kilka razy w tygodniu zdarza mi się jechać autobusem - płacę mniej za bilet z karty niż za papierek z kiosku, a już na pewno mniej niż u kierowcy :) nie rozumiem czego się tu bać - trzeba najpierw spróbować a później się wypowiadać - z tego co zauważyłam to większość z was po prostu nie wie o co chodzi :P
Korzystanie z karty na okaziciela i uzyskanie ulgi finansowej wiąże się z dwukrotnym jej przyłożeniem do kasownika, raz podczas wejścia i drugi raz podczas wyjścia z pojazdu. Odczytanie ile środków pozostało jeszcze do wykorzystania wymaga kolejnego przyłożenia karty do kasownika. Dodatkowe zamieszanie wynika z możliwości jej doładowania wyłącznie w kilku punktach w mieście. Czyż nie wygodniejsze jest nabycie i skasowanie biletu papierowego?
123 - przy kasowaniu karty od razu widzę ile mam na karcie więc po co mam jeszcze raz sprawdzać. wysiadając i tak przechodzę obok kasownika. bilety i tak już ciężko dostać - coraz mniej kiosków przecież. ja kartę ładuję w parkomatach - ostatnio nawet późno w nocy- albo raczej wcześnie :P
gim - tak czy inaczej jest więcej przeciw kartom niż za. Wysiadajacy muszą pamiętać o powtórnym przyłożeniu karty do kasownika - bilet skasowany, zapomniany. Wielu wysiadających tworzy już przy kasowniku kolejkę, rośnie więc zniecierpliwienie, wsiadający zaś kulturalnie czekają - wpływa to na wydłużenie czasu przejazdu... . Karty trzeba pilnować jak "oka w głowie" - zużyty bilet się wyrzuca. Uff... jakie te karty są stresujace;)
a jak przyjedzie ktoś z innego miasta, załóżmy, to co? ma sobie wyrabiać kartę na ten jeden przejazd? ludzie, to jest chore, nawet w Gdańsku funkcjonują bilety "papierkowe" i nikt z tego powodu nie narzeka..
W takim Wrocławiu obok karty miejskiej funkconują normalne papierowe bilety, które można kupić w kiosku, automacie lub oststnio u kierowcy lub motorniczego, więc bez przesady z tą likwidacją czegoś, na czym miasto może zarobić. Są to w końcu pieniądze a każdy grosz sie liczy, chyba, że nie dla tej ekipy z UM Travel.
Korzystam z karty bo dzięki temu mam tańsze bilety - coś za coś. przyjezdni i tak zazwyczaj kupują u kierowcy a z tego co pamiętam w Elblągu jest bilet całodzienny więc jeśli ktoś chce dużo jeździć może sobie taki bilet sprawić. A tak na marginesie - turystów to zbyt wiele nie ma w tym mieście :(
Dlaczego nie ma jeszcze karty miejskiej z logiem ślimakiem?
dlaczego nie może obok EKM-ki funkcjonować zwykły bilet.
jak to co zapowiadają stanie się rzeczywistością to posypią się garście żółtych monet u kierowcy
ja korzystam z tej karty i jestem zadowolona - kilka razy w tygodniu zdarza mi się jechać autobusem - płacę mniej za bilet z karty niż za papierek z kiosku, a już na pewno mniej niż u kierowcy :) nie rozumiem czego się tu bać - trzeba najpierw spróbować a później się wypowiadać - z tego co zauważyłam to większość z was po prostu nie wie o co chodzi :P
Korzystanie z karty na okaziciela i uzyskanie ulgi finansowej wiąże się z dwukrotnym jej przyłożeniem do kasownika, raz podczas wejścia i drugi raz podczas wyjścia z pojazdu. Odczytanie ile środków pozostało jeszcze do wykorzystania wymaga kolejnego przyłożenia karty do kasownika. Dodatkowe zamieszanie wynika z możliwości jej doładowania wyłącznie w kilku punktach w mieście. Czyż nie wygodniejsze jest nabycie i skasowanie biletu papierowego?
123 - przy kasowaniu karty od razu widzę ile mam na karcie więc po co mam jeszcze raz sprawdzać. wysiadając i tak przechodzę obok kasownika. bilety i tak już ciężko dostać - coraz mniej kiosków przecież. ja kartę ładuję w parkomatach - ostatnio nawet późno w nocy- albo raczej wcześnie :P
gim - tak czy inaczej jest więcej przeciw kartom niż za. Wysiadajacy muszą pamiętać o powtórnym przyłożeniu karty do kasownika - bilet skasowany, zapomniany. Wielu wysiadających tworzy już przy kasowniku kolejkę, rośnie więc zniecierpliwienie, wsiadający zaś kulturalnie czekają - wpływa to na wydłużenie czasu przejazdu... . Karty trzeba pilnować jak "oka w głowie" - zużyty bilet się wyrzuca. Uff... jakie te karty są stresujace;)
a jak przyjedzie ktoś z innego miasta, załóżmy, to co? ma sobie wyrabiać kartę na ten jeden przejazd? ludzie, to jest chore, nawet w Gdańsku funkcjonują bilety "papierkowe" i nikt z tego powodu nie narzeka..
W takim Wrocławiu obok karty miejskiej funkconują normalne papierowe bilety, które można kupić w kiosku, automacie lub oststnio u kierowcy lub motorniczego, więc bez przesady z tą likwidacją czegoś, na czym miasto może zarobić. Są to w końcu pieniądze a każdy grosz sie liczy, chyba, że nie dla tej ekipy z UM Travel.
Korzystam z karty bo dzięki temu mam tańsze bilety - coś za coś. przyjezdni i tak zazwyczaj kupują u kierowcy a z tego co pamiętam w Elblągu jest bilet całodzienny więc jeśli ktoś chce dużo jeździć może sobie taki bilet sprawić. A tak na marginesie - turystów to zbyt wiele nie ma w tym mieście :(