wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.06.2005 : Jeżeli z winy zarządcy drogi publicznej doszło na niej do niebezpiecznego wypadku, to ponosi on odpowiedzialność na zasadzie winy. Sąd m.in. stwierdził: na zarządcy drogi publicznej ciąży obowiązek zapewnienia jej stanu bezpieczeństwa. Jeżeli zarządca tego obowiązku nie dopełnił, to poszkodowany może domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia..
Według danych policji ani wprowadzenie obowiazkowej jazdy na światłach,ani zwiekszenie kar za wykroczenia drogowe nie zmniejszylo
ilości wypadków czy ich ofiar.Najwięcej wypadków ma miejsce na drogach z ruchem dwustronnym,najmniej z ruchem jednostronnym.
Zamiast łapać kierowców za przekroczenie prędkości 70 km należy budować więc drogi gdzie bezpiecznie można jeździć szybciej.
Albo montować do samochodów ograniczniki predkości .Polacy to nie naród króry da się ujarzmić karami.Przekonali sie o tym zaborcy,
okupanci hitlerowscy ,komuniści.
to chyba sam Wojtuś się wyżalił pod tymi nickami pisząc w większości nieprawdę. A tak na marginesie z tego co mi wiadomo to policjant obsługujący zdarzenie był co najmniej rok po kursie specjalistycznym, więc był do tego uprawniony. Motocykl też był zabezpieczony i osoby nieuprawnione nie miały do niego dostępu.
Jak dla mnie to wyrok na poszkodowanym policjancie został podtrzymany tylko dlatego, że podczas wypadku zniszczeniu uległ służbowy pojazd (motocykl policyjny). Pewnie gdyby nie to, to teraz Wojtek by pewnie siedział sobie spokojnie w domu i wypoczywał po wypadku.
TAK MOTOTOCYKL BYŁ ZABEZPIECZONY NA PARKINGU WŁASCICIELA POJAZDU CZYLI U POLICJI. JAK MA SIE WYPADEK TO POJAZDY ZABEZPIECZA SIE NA UL.STRAZNICZEJ A NIE NA PARKINGACH CZY POD DOMAMI WŁASCICIELI AUT BIORACYCH UDZIAŁ W WYPADKACH. DO MOTOCYKLA MIAŁ KAZDY POLICJANT DOSTEP, KAZDY MÓWGŁ TAM MAJSTROWAC I DOBRZE O TYM WIESZ.I JA TEZ WIEM BO TYSIACLECIA MOTOR BYŁ W GARAZU A TO NIE JEST MIEJSCE DO ZABEZPIECZANIA POJAZDÓW!!!! NO I CO ZTEGO BARANIE ZE BYŁ NA KURSIE?? A JAKIEJ SŁUŻBIE BYŁ?? NIE ZNASZ PRZEPISÓW TO ZAMKNIJ DZIUB. WOJTEK NIE DAWAJ SIE. KOMENDAT SIE SMIEJE POD NOSEM. TO CO CI ZROBILI TO SWINSTWO I TYLE!
jeśli tylko się przyczynił do wypadku to dlaczego ma nie dostać odszkodowania. Zapis jest taki, że jeśli rażąco się przyczynił do powstania szkody to ubezpieczyciel może odmówić wypłaty. Chyba, że jest coś jeszcze o czym nie wiemy a wiedzą strony zainteresowane.
Panie Wojtku ma pan okazję przeanalizować wszystko,a najbardziej proszę się zastanowić gdzie i dla kogo pan pracował.
Nie pan jeden zawiódł się na policji !
Jest takie madre powiedzenie: "nie czyn drugiemu co tobie niemile".... Niestety Wojtek na wlasnej dupie przekonal sie jak dziala polski wymiar sprawiedliwosci i jak funkcjonuje polska i elblaska policja!!!!! A jeszcze przed wypadkiem sam bral udzial w tym gowaniano-prawnym procederze. Bo jak inaczej mozna nazwac czajenie sie w krzakach, lapanie w banalnych miejscach, gdzie ograniczenie predkosci jest tylko picem, albo ciagle stwierdzanie ze "kierowca nie dostosowal predkosci do warunkow na drodze". bez proby dojscia do rzeczywistych przyczyn wypadkow lub kolizji. Tak wlasnie dziala policja - tzw pojscie na latwizne. Miales pecha chlopie, ale wierze ze sprawiedliwosc bedzie po Twojej stronie. Zdrowia zycze.
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.06.2005 : Jeżeli z winy zarządcy drogi publicznej doszło na niej do niebezpiecznego wypadku, to ponosi on odpowiedzialność na zasadzie winy. Sąd m.in. stwierdził: na zarządcy drogi publicznej ciąży obowiązek zapewnienia jej stanu bezpieczeństwa. Jeżeli zarządca tego obowiązku nie dopełnił, to poszkodowany może domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia..
Według danych policji ani wprowadzenie obowiazkowej jazdy na światłach,ani zwiekszenie kar za wykroczenia drogowe nie zmniejszylo ilości wypadków czy ich ofiar.Najwięcej wypadków ma miejsce na drogach z ruchem dwustronnym,najmniej z ruchem jednostronnym. Zamiast łapać kierowców za przekroczenie prędkości 70 km należy budować więc drogi gdzie bezpiecznie można jeździć szybciej. Albo montować do samochodów ograniczniki predkości .Polacy to nie naród króry da się ujarzmić karami.Przekonali sie o tym zaborcy, okupanci hitlerowscy ,komuniści.
to chyba sam Wojtuś się wyżalił pod tymi nickami pisząc w większości nieprawdę. A tak na marginesie z tego co mi wiadomo to policjant obsługujący zdarzenie był co najmniej rok po kursie specjalistycznym, więc był do tego uprawniony. Motocykl też był zabezpieczony i osoby nieuprawnione nie miały do niego dostępu.
Jak dla mnie to wyrok na poszkodowanym policjancie został podtrzymany tylko dlatego, że podczas wypadku zniszczeniu uległ służbowy pojazd (motocykl policyjny). Pewnie gdyby nie to, to teraz Wojtek by pewnie siedział sobie spokojnie w domu i wypoczywał po wypadku.
TAK MOTOTOCYKL BYŁ ZABEZPIECZONY NA PARKINGU WŁASCICIELA POJAZDU CZYLI U POLICJI. JAK MA SIE WYPADEK TO POJAZDY ZABEZPIECZA SIE NA UL.STRAZNICZEJ A NIE NA PARKINGACH CZY POD DOMAMI WŁASCICIELI AUT BIORACYCH UDZIAŁ W WYPADKACH. DO MOTOCYKLA MIAŁ KAZDY POLICJANT DOSTEP, KAZDY MÓWGŁ TAM MAJSTROWAC I DOBRZE O TYM WIESZ.I JA TEZ WIEM BO TYSIACLECIA MOTOR BYŁ W GARAZU A TO NIE JEST MIEJSCE DO ZABEZPIECZANIA POJAZDÓW!!!! NO I CO ZTEGO BARANIE ZE BYŁ NA KURSIE?? A JAKIEJ SŁUŻBIE BYŁ?? NIE ZNASZ PRZEPISÓW TO ZAMKNIJ DZIUB. WOJTEK NIE DAWAJ SIE. KOMENDAT SIE SMIEJE POD NOSEM. TO CO CI ZROBILI TO SWINSTWO I TYLE!
jeśli tylko się przyczynił do wypadku to dlaczego ma nie dostać odszkodowania. Zapis jest taki, że jeśli rażąco się przyczynił do powstania szkody to ubezpieczyciel może odmówić wypłaty. Chyba, że jest coś jeszcze o czym nie wiemy a wiedzą strony zainteresowane.
Panie Wojtku ma pan okazję przeanalizować wszystko,a najbardziej proszę się zastanowić gdzie i dla kogo pan pracował. Nie pan jeden zawiódł się na policji !
Haha sala rozpraw wielkości mojego pokoju
te kometaze zalace sie pisza policjanci biedaczki nadgorliwosc boli
Jest takie madre powiedzenie: "nie czyn drugiemu co tobie niemile".... Niestety Wojtek na wlasnej dupie przekonal sie jak dziala polski wymiar sprawiedliwosci i jak funkcjonuje polska i elblaska policja!!!!! A jeszcze przed wypadkiem sam bral udzial w tym gowaniano-prawnym procederze. Bo jak inaczej mozna nazwac czajenie sie w krzakach, lapanie w banalnych miejscach, gdzie ograniczenie predkosci jest tylko picem, albo ciagle stwierdzanie ze "kierowca nie dostosowal predkosci do warunkow na drodze". bez proby dojscia do rzeczywistych przyczyn wypadkow lub kolizji. Tak wlasnie dziala policja - tzw pojscie na latwizne. Miales pecha chlopie, ale wierze ze sprawiedliwosc bedzie po Twojej stronie. Zdrowia zycze.