Jak mnie wkurzaja wszystkie trolle piszące tutaj. Życzę ci żebyś zatrzymał sie w tych cedrach i już więcej z nich nie wyjechał. Z całego serca.
A hj - nie wypowiadaj się za innych. Chcesz potrolować to zapraszan na czat na 127.0.0.1
Prawa marketingu są surowe. Coś za coś. W tym przypadku sponsorzy chcą reklamy, chcą szumu medialnego, chcą rozgłosu i.t.p. Tak niestety jest. Z tego co wiem to Homzik najchętniej pojechał by informując tylko grono najbliższych znajomych. Ale sponosrzy powiedzieli że dadzą ale chcą być widoczni, czytani. I według mnie ten facet zrobił to idealnie. Nie znacie wszystkich szczegółów, ale nie znalazł by się ktoś kto by to zrobił, mając niespodziankę na samym starcie gdzie każdy przeciętny by zrezygnował z jazdy. On pojechał, pokazując wszystkim niedowiarkom że pomimo przeciwności losu warto się nie poddawać. Pokazać że jeśli się czegoś pragnie to cel można osiągnąć, nie za wszelką cenę, ale z czystej pasji w tym przypadku do turystyki motocyklowej. Jest szum, jest reklama :)
No przecież jak by nie zjadł hot doga gdzieś po drodze to by chory chodził :) Sponsor główny powinien być dumny że pojechał czymś co nie dawało pewności że dojedzie, a jednak dojechało.Nie znał tego motocykla, a jednak zaryzykował. Dajcie mu drzwi od stodoły to prawdopodobnie na tym poleci, głupol. -.... ale pozytywny głupol :)
Tę trasę przejechałem motocyklem parę lat temu może nie przez 71 godzin ale gdzieś ok 80 godzin.Bez sponsorów i miałem sporo wiecej lat niż pan Milewski
Panie Jerzy, w takim razie prosimy o relację z pana trasy, przez jakie miejscowości Pan przejeżdżał, o jakiej porze roku, ile kilometrów Pan zrobił.I dokładnie kiedy to było oraz na jakim motocyklu. I zapewniamy Pana że nie miał Pan takiego utrudnienia jakie miał Krzysiek. Proszę nam wierzyć na słowo.
I pewnie nos wycierał Pan pieniędzmi. Jak Pan raczy wiedzieć to nie wszyscy mają tyle pieniędzy aby było ich stać na finansowanie takiej wyprawy, i od tego są ludzie jacy wspierają takie inicjatywy. Zapewne Pan w tym co napisał prawdy raczej nie oświadczył, ale to już raczej pańskie szanowne sumienie raczy wiedzieć. 80 godzin to więcej o 9 godzin, a to już relaks a nie to samo. Wygodne siedzisko było? Noclegi w hotelach 5 gwiazdkowych? Żarcie w restauracjach wyższego standardu? Próżnością ociekają takie wypowiedzi jak Pana. I na pewno była to ta sama identyczna trasa? Drogi 2, 3 i 4 kategorii?
przejechał granice Polski na motorze,,,hehehhe wielkie mi mecyje.Niech poleci wahadłowcem w kosmos to będzie "coś". Ja takie odległości to pokonywałem na łikend jadąc do Hiszpanii samochodem znając jedynie "una serweza plis"
polacy to pijaki i zlodzieje tylko krytykowac potrafia a jak ktos cos zrobi to by go ukatrupili najchetniej z zazdrosci
Jak mnie wkurzaja wszystkie trolle piszące tutaj. Życzę ci żebyś zatrzymał sie w tych cedrach i już więcej z nich nie wyjechał. Z całego serca. A hj - nie wypowiadaj się za innych. Chcesz potrolować to zapraszan na czat na 127.0.0.1
Prawa marketingu są surowe. Coś za coś. W tym przypadku sponsorzy chcą reklamy, chcą szumu medialnego, chcą rozgłosu i.t.p. Tak niestety jest. Z tego co wiem to Homzik najchętniej pojechał by informując tylko grono najbliższych znajomych. Ale sponosrzy powiedzieli że dadzą ale chcą być widoczni, czytani. I według mnie ten facet zrobił to idealnie. Nie znacie wszystkich szczegółów, ale nie znalazł by się ktoś kto by to zrobił, mając niespodziankę na samym starcie gdzie każdy przeciętny by zrezygnował z jazdy. On pojechał, pokazując wszystkim niedowiarkom że pomimo przeciwności losu warto się nie poddawać. Pokazać że jeśli się czegoś pragnie to cel można osiągnąć, nie za wszelką cenę, ale z czystej pasji w tym przypadku do turystyki motocyklowej. Jest szum, jest reklama :)
No przecież jak by nie zjadł hot doga gdzieś po drodze to by chory chodził :) Sponsor główny powinien być dumny że pojechał czymś co nie dawało pewności że dojedzie, a jednak dojechało.Nie znał tego motocykla, a jednak zaryzykował. Dajcie mu drzwi od stodoły to prawdopodobnie na tym poleci, głupol. -.... ale pozytywny głupol :)
Tę trasę przejechałem motocyklem parę lat temu może nie przez 71 godzin ale gdzieś ok 80 godzin.Bez sponsorów i miałem sporo wiecej lat niż pan Milewski
Panie Jerzy, w takim razie prosimy o relację z pana trasy, przez jakie miejscowości Pan przejeżdżał, o jakiej porze roku, ile kilometrów Pan zrobił.I dokładnie kiedy to było oraz na jakim motocyklu. I zapewniamy Pana że nie miał Pan takiego utrudnienia jakie miał Krzysiek. Proszę nam wierzyć na słowo.
I pewnie nos wycierał Pan pieniędzmi. Jak Pan raczy wiedzieć to nie wszyscy mają tyle pieniędzy aby było ich stać na finansowanie takiej wyprawy, i od tego są ludzie jacy wspierają takie inicjatywy. Zapewne Pan w tym co napisał prawdy raczej nie oświadczył, ale to już raczej pańskie szanowne sumienie raczy wiedzieć. 80 godzin to więcej o 9 godzin, a to już relaks a nie to samo. Wygodne siedzisko było? Noclegi w hotelach 5 gwiazdkowych? Żarcie w restauracjach wyższego standardu? Próżnością ociekają takie wypowiedzi jak Pana. I na pewno była to ta sama identyczna trasa? Drogi 2, 3 i 4 kategorii?
Jerzy a ja rowerem byłem na Księżycu.
hehe, jest szum, jest reklama :)
przejechał granice Polski na motorze,,,hehehhe wielkie mi mecyje.Niech poleci wahadłowcem w kosmos to będzie "coś". Ja takie odległości to pokonywałem na łikend jadąc do Hiszpanii samochodem znając jedynie "una serweza plis"