Widzę że handlarze wzięli się za pisanie nie Ł....23 .Popieram cały ten kram za miasto .Dlaczego Warszawa i duże miasta robią z bałaganem porządek.Tylko u nas obrońcy ciemnoty są nadal.
Tak - tu obrońca ciemnoty i handlarz szczypiorkiem. Weźcie maruderzy sobie poczytajcie najpierw o dyskusjach w większych miastach, np tu: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,8963346,Architekt_o_rynkach__nie_likwidowac_ale_porzadkowac.html a dopiero potem blablajcie. Jeśli dla kogoś szczytem nowoczesności jest podjechanie terenówką pod hipermarket, to informuję, że Europa Zachodnia (do której chyba tak dążycie) przestawia się na żywność ekologiczną z lokalnych upraw.
Tak ale zapominacie o tym Panie Łukasz że wszędzie nawet w tej Twojej Europie Zachodniej jak dzień targowy zbliża się ku końcowi to są wielkie wyprzedaże, Tamtejsi sprzedawcy myślą logicznie \"lepiej sprzedać niż wyrzucić\" u Nas jest odwrotnie, jak cena 2,50 to do końca dnia nawet jak warzywo/owoc będzie już bardzo nieświerze. A w ogóle parę lat temu można się było targować, przewcież to rynek, a teraz najwyżej dostaniesz w twarz za próbe>
Do "jadcorben": a ja akurat ostatnio dostałem jabłko gratis "dla żony":-) Zgadzam się, że na elbląskim targowisku zmianie powinna ulec nie tylko infrastruktura, ale też mentalność sprzedawców. Moje "wynurzenia" sprowadzają się do tego, że takie miejsce w ogóle powinno w naszym mieście istnieć i być łatwo dostępne (a nie przeniesione na peryferia). Moje wyobrażenie dobrze funkcjonującego rynku to miejsce, gdzie idąc na spacer z koszykiem możesz chwilę połazić na świeżym powietrzu (choć wskazane jest osłonięcie/zadaszenie samych straganów), niespiesznie potargować się z panem Cześkiem o pomidora, spotkać znajomego i chwilę pogadać. Akurat wczoraj pojawił się na głównej stronie info.elblag artykuł o otyłości Polaków wywołanej m.in. zmianą stylu życia. Jak ktoś woli jechać do hipermarketu samochodem po holenderskie jabłka, coca-colę i chipsy, to ja nie mam z tym problemu, ale jedno pozostanie faktem - europejskie społeczeństwa się starzeją, statystycznie więcej zarabiają i mają trochę wolnego czasu, którego nie sposób spędzić wyłącznie w halach supermarketów, kin i galerii handlowych. Dawniej rynki i targi były miejscem niewymuszonej interakcji z innymi ludźmi i błędem byłoby dziś zupełne ich eliminowanie kosztem opacznie postrzeganej nowoczesności.
pod względem wolności gospodarczej POLSKA JEST NA 26 MIEJSCU W EUROPIE -- nie hamujcie inicjatyw , urzędnicy, gdyż sami korzystacie jak każdy człowiek ,
targowisko przeniesc, a w to miejsce wybudowac aquapark.
a na kolejny remont w urzędzie i klime to są pieniądze??????
Widzę że handlarze wzięli się za pisanie nie Ł....23 .Popieram cały ten kram za miasto .Dlaczego Warszawa i duże miasta robią z bałaganem porządek.Tylko u nas obrońcy ciemnoty są nadal.
Tak - tu obrońca ciemnoty i handlarz szczypiorkiem. Weźcie maruderzy sobie poczytajcie najpierw o dyskusjach w większych miastach, np tu: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,8963346,Architekt_o_rynkach__nie_likwidowac_ale_porzadkowac.html a dopiero potem blablajcie. Jeśli dla kogoś szczytem nowoczesności jest podjechanie terenówką pod hipermarket, to informuję, że Europa Zachodnia (do której chyba tak dążycie) przestawia się na żywność ekologiczną z lokalnych upraw.
łukasz 23 - popiera, my jak zawsze 100 lat nawet za pingwinami !!!!!!!!!!!!!!!!
To nie prawda że produkty z targowiska są tańsze. W pobliskim Kauflandzie warzywa i owoce są o wiele tańsze
Maliny we wrześniu rynek 4 zł, stragan przy gwiezdnej 3 zł, pomarańcz z Pomorskiej Wsi 5 zł , z Portugalii w Biedronce 3.95 zł własne uprawy !!??
Tak ale zapominacie o tym Panie Łukasz że wszędzie nawet w tej Twojej Europie Zachodniej jak dzień targowy zbliża się ku końcowi to są wielkie wyprzedaże, Tamtejsi sprzedawcy myślą logicznie \"lepiej sprzedać niż wyrzucić\" u Nas jest odwrotnie, jak cena 2,50 to do końca dnia nawet jak warzywo/owoc będzie już bardzo nieświerze. A w ogóle parę lat temu można się było targować, przewcież to rynek, a teraz najwyżej dostaniesz w twarz za próbe>
Do "jadcorben": a ja akurat ostatnio dostałem jabłko gratis "dla żony":-) Zgadzam się, że na elbląskim targowisku zmianie powinna ulec nie tylko infrastruktura, ale też mentalność sprzedawców. Moje "wynurzenia" sprowadzają się do tego, że takie miejsce w ogóle powinno w naszym mieście istnieć i być łatwo dostępne (a nie przeniesione na peryferia). Moje wyobrażenie dobrze funkcjonującego rynku to miejsce, gdzie idąc na spacer z koszykiem możesz chwilę połazić na świeżym powietrzu (choć wskazane jest osłonięcie/zadaszenie samych straganów), niespiesznie potargować się z panem Cześkiem o pomidora, spotkać znajomego i chwilę pogadać. Akurat wczoraj pojawił się na głównej stronie info.elblag artykuł o otyłości Polaków wywołanej m.in. zmianą stylu życia. Jak ktoś woli jechać do hipermarketu samochodem po holenderskie jabłka, coca-colę i chipsy, to ja nie mam z tym problemu, ale jedno pozostanie faktem - europejskie społeczeństwa się starzeją, statystycznie więcej zarabiają i mają trochę wolnego czasu, którego nie sposób spędzić wyłącznie w halach supermarketów, kin i galerii handlowych. Dawniej rynki i targi były miejscem niewymuszonej interakcji z innymi ludźmi i błędem byłoby dziś zupełne ich eliminowanie kosztem opacznie postrzeganej nowoczesności.
pod względem wolności gospodarczej POLSKA JEST NA 26 MIEJSCU W EUROPIE -- nie hamujcie inicjatyw , urzędnicy, gdyż sami korzystacie jak każdy człowiek ,