Wczoraj (27 listopada) w Siedlcach odbył się Puchar Świata XPC. 23-letnia elblążanka Daria Lewandowska wywalczyła pierwsze miejsce w kategorii wagowej 75 kg oraz pierwsze miejsce w kategorii open junior. - Niesamowite przeżycie móc rywalizować z taką elitą. Bardzo dużo zawodników jak i zawodniczek z różnych państw: Włochy, Niemcy, Węgry, Armenia. Mój plan został wykonany nadprogramowo – mówiła w rozmowie dla info.elblag.pl.
Puchar Świata XPC to dla Ciebie szczególne zawody?
Puchar Świata XPC był to dla mnie dość szczególne start, ponieważ on kończył mój sezon startowy. Sobotni wyjazd do Siedlec potoczył się tak szybko, że chyba nawet nie było czasu na stres. Nie myślałam jeszcze za dużo o samym starcie skupiłam się na tym, żeby przygotować organizm na kolejny ciężki wysiłek, ponieważ tydzień temu również startowałam w zawodach, na Pucharze Polski w Stężycy.
Czyli stresu w ogóle nie było?
Najbardziej stresowałam się wagą. Moja waga startowa w tym sezonie miała się utrzymywać na granicy 70-71 kg. Jak zwykle wchodząc w niedzielę rano na wagę, pokazała 68,7 kg. Tutaj już delikatnie opanował mnie chaos w głowie, ponieważ pomyślałam sobie „jak przy tak niskiej wadze chcesz bić rekordy…” (śmiech) Całe szczęście miałam jeszcze 4 godziny do swojego startu także zdążyłam sobie podjeść oraz nasycić organizm.
Jak wyglądały Twoje przygotowania przed startem?
Godzinę przed startem zaczęłam rozgrzewkę i tutaj jeszcze był decydujący moment o moim pierwszym podejściu, jaką obrać strategię, czy bezpieczne 90 kg czy idziemy na całość i zaczynamy 95 kg, Oczywiście długo nie myśląc, przytaknęłam drugiej opcji.
Zaczęłaś od 95 kg...
Drugie podejście 100 kg i tutaj już delikatnie poczułam ciężar na rękach. Trzecie podejście 102,5 kg. Przy ostatnim podejściu ogarnął mnie stres i panika, ale w myślach jak już szłam na podest pomyślałam sobie „Dobra Lewandowska spinasz poślad, mocno trzymasz plecy, łamiesz sztangę i rekord jest twój”.
I udało się. Na pewno była radość.
Był to ogrom emocji, łzy szczęścia i duma nie tylko z siebie, ale z całej mojej ekipy. Wyciskanie sztangi to nie jest sport indywidualny. Tutaj za każdym moim sukcesem stoi sztab ludzi, którzy pomagają mi oraz wspierają.
Kto należy do tego sztabu?
Dla niektórych może być to banalne podanie sztangi, natomiast mój partner treningowy/przyjaciel Marcin Garbas robi to idealnie. Nie wyciąga jej za wysoko, ponieważ wtedy już może zmienić się ustawienie łopatek, a także nie wysuwa sztangi za daleko, ponieważ może opaść na brzuch. Ratuje mój każdy spięty mięsień, dowozi na każde zawody i to w jednym kawałku. To moja mentalna głowa i spokój na każdych zawodach. Kolejna osoba Piotr Pawyza trener, który z każdym kilogramem oraz powtórzeniem trafia w punkt. Swoją cegiełkę dołożył również Arek Jasinski bardzo barwna postać. Tydzień temu po zawodach zaprosił nas do swojej skromnej kuźni, aby pokazać kilka błędów, które popełniam przy ułożeniu na ławce. Wzięłam sobie jego słowa i porady do serca. Jak już wspomniałam każdy mój sukces tworzą ludzie.
Jak podsumowałabyś Puchar Świata XPC?
Było to dla mnie niesamowite przeżycie móc rywalizować z taką elitą. Było bardzo dużo zawodników jak i zawodniczek różnych narodowości. Mój plan został wykonany nadprogramowo. Z czego jestem niesamowicie zadowolona. Moja ciężka praca nagrodziła mnie sukcesem. Dało mi to: I miejsce w swojej kategorii wagowej, I miejsce w kategorii Open Junior ,V miejsce w kategorii Open Women. Teraz odpoczynek, dużo regeneracji i w przyszłym roku widzimy się na pomoście
Gratulujemy sukcesów i trzymamy kciuki za kolejne.
Z Darią Lewandowską rozmawiała
DARIA POZDRAWIAM I GRATULUJE !!!
BRAWO Pani DARIO!