Specjaliści coraz głośniej mówią o tym, że skutki zdalnego nauczania dla uczniów mogą być poważniejsze niż skutki samego koronawirusa. - Ilość problemów, które dotykają dzieci jest bardzo duża. Od tych związanych wprost z ograniczeniem naturalnej aktywności ruchowej - pogorszenie sprawności narządu ruchu, kontroli równowagi, koordynacji ruchowej, nadwaga - po zaburzenia w sferze relacji społecznych i emocji. Z tymi skutkami pandemii będziemy musieli się zmierzyć - przyznaje Joanna Drewnowska, dyrektor ośrodka rehabilitacyjno-terapeutycznego w Elblągu.
Od marca ubiegłego roku z przerwami większość uczniów uczy się przez internet. Całkiem niedawno najmłodsze dzieci, z klas I-III, wróciły do nauczania stacjonarnego. Rodzice starszych coraz bardziej nerwowo dopytują się kiedy i one z powrotem zasiądą w szkolnych ławach? Rząd nadal nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Eksperci natomiast przestrzegają, że zdalne nauczanie, czyli godziny spędzone przed komputerem, bez ruchu i kontaktu z rówieśnikami, odbije się na psychice i zdrowiu młodzieży.
Obecnie większość dzieci spędza dużą część doby w domu, samotnie - ich rodzice w wielu przypadkach normalnie pracują. Już teraz obserwujemy, że szczególnie te młodsze dzieci, mają obniżoną sprawność fizyczną, np. gibkość kręgosłupa. W tej chwili wyjątkiem jest, jeśli dziecko przy wyprostowanych kolanach jest w stanie dotknąć opuszkami palców do podłogi. To taki test, który można wykonać w domu. Obserwujemy również problemy z nadwagą u dzieci. Patrząc nawet po swoich pacjentach, widzę, że dzieci, które przed pandemią tego problemu nie miały, teraz przychodzą z tzw. brzuszkiem. Coraz częściej mają również trudności w koncentracji uwagi
- mówi Joanna Drewnowska, dyrektor Samodzielnego Publicznego Ośrodka Rehabilitacyjno- Terapeutyczny dla Dzieci i Młodzieży w Elblągu.
Przeciągające się nauczanie przez internet odbija się negatywnie nie tylko na formie fizycznej dzieci i młodzieży. Cierpi również ich psychika. - Nie można patrzeć na tą sytuację tylko z perspektywy problemów z narządem ruchu. Ta ilość problemów jest zdecydowanie większa. Od tych związanych wprost z ograniczeniem naturalnej aktywności ruchowej, czyli pogorszenia sprawności narządu ruchu, kontroli równowagi, koordynacji ruchowej, nadwagi, po zaburzenia w sferze relacji społecznych i emocji. Z tymi skutkami pandemii też będziemy musieli się zmierzyć i trzeba będzie dużo pracy, aby pomóc dzieciom wrócić do normalności - dodaje Drewnowska.
Jak podkreśla dyrektor Ośrodka, o tym jak wysoki rachunek zapłacą uczniowie za zdalne nauczanie, przekonamy się, dopiero gdy wrócimy do normalności.
W tej chwili mam kłopot z jednoznacznym określeniem stanu na dzień dzisiejszy. Obserwujemy spadek ilości dzieci docierających do poradni wad postawy. Nie sądzę jednak, żeby to wynikało z braku problemów zdrowotnych, tylko z faktu, że ograniczony jest dostęp do badań przesiewowych, czy to przeprowadzanych w szkole w ramach bilansu, czy bezpośredniej oceny dziecka przez jego lekarza rodzinnego. Nie sądzę, żeby ten okres immobilizacji tak korzystnie wpłynął na postawy dzieci. Sądzę, że jest wręcz odwrotnie i niepokoję się tym, co będzie, kiedy wrócimy do względnie normalnego funkcjonowania. Podejrzewam, że wtedy już nie będzie tak łatwo dostać się do poradni
- dodaje dyrektor SPOR-T w Elblągu.
Specjaliści podkreślają, że teraz szczególnie ważna jest rola rodziców. Dzięki nim dzieciom może być łatwiej przejść przez trudny okres. - Rodzice powinni zadbać, chociażby o to, aby dzieci miały tę codzienną porcję aktywności ruchowej, najlepiej na świeżym powietrzu. To od nich zależy czy rodzinny weekend to będzie weekend na świeżym powietrzu, czy też wspólne gry lub oglądanie telewizji. Owszem często dzieciaki opierają się przed wyjściem. Mnożą powody, żeby odmówić, znam to z autopsji, ale ten opór trwa mniej więcej do 5 minut po wyjściu, a potem jest już tylko fajnie. Jeśli wyrobimy nawyk wspólnego wędrowania czy jazdy na rowerze, później już dzieci nie będą pytały, czy ale kiedy. Gorąco zachęcam rodziców do wprowdzania takich nawyków. Ta dawka ruchu wyjdzie dziecku na zdrowie, poprawi ogólną wydolność organizmu, wpłynie pozytywnie na strefę poznawczą i emocjonalną - dodaje Joanna Drewnowska.
Przecież tu o to chodzi, żeby rozbić więzy społeczne. Komunizm u bram. Tym razem pod szyldem Wielki Reset. O dramatycznych skutkach zdalnego nauczania i maseczkowania dzieci wiadomo od pierwszego dnia obowiązywania tych kretynizmów,
Tak, i teraz dzieciaki usprawiedliwiajcie całe życie....
ciemnotą łatwiej sterować.ta zasada znana jest od starożytności.
dziecko powinno mieć zachowany rytm dnia, rano wstaje i szykuje się do szkoły, z tą róznicą, że zostaje w domu przed komputerem, ćwiczenia można zrobić w domu, na spacer nikt nie broni, na sanki też można iść, w czym tu problem? zajęcia pozalekcyjne też działają, tylko jedna rzecz- rodzicowi musi się chcieć, a z tym jest gorzej, wystarczy komputer, gry i smartfon, dla dziecka i dla rodzica, oczywiście na pewno są wyjątki, nie wychowujemy tylko chowamy, a tłumaczymy siebie pandemią i obarczamy winą wszyskich tylko nie siebie, a pandemia to dzisiaj dobra wymówka na wszystko, szczególnie dla urzędników i innych pracowników
Powiem tak. Rodzic może siedzieć z dzieckiem na zdalnym tak samo jak dziecko. Można iść na spacer,zabawy na powietrzu minimum 2 godziny dziennie,żeby odciążyć dziecko psychicznie. To od rodzica zależy jak podchodzi do wychowania dziecka bo NIKT powtarzam NIKT nie ma prawa Nam mówić jak mamy żyć ale lepiej w domu siedzieć,niż puszczać dziecka do szkoły gdzie szaleje wirus. Dziecko się zarazi i co ? O la Boga wtedy? Ty dorosły dostaniesz szczepionkę i w jakimś stopniu jesteś chroniony? A słyszałeś o zespole pocovidowym? RODZICE weźcie się za dzieci z miłości a nie z obowiązku
Pani się zamknie w domu i straszy sama siebie. Rok mija, a Pani dalej telewizorem nawija i swoim strachem niszczy życie całego pokolenia dzieci. Smutne, ale prawdziwe jaką wielką siłę ma społeczna inżynieria.
a ja pytam za co Gelert w szpitalu wojewódzkim bierze miesięcznie pensję w wysokości 25 tysięcy zł??? za co??? bałagan w szpitalu, lekarze sobie bimbają i śpią w pokojach lekarskich bo nie operują, po co oddajemy do nfz nasze składki miesiąc w miesiąc?
do- pacjen - ZAPYTAJ SIĘ ZA CO BIERZE KASĘ POSEŁ WILK I KRASULSKI .....
@hd wyobraż sobie ,że jestem w domu cały czas z dzieckiem bo mam przewlekłe choroby. Jakoś nie brakuje mi kreatywności na spędzanie czasu z synem. NISZCZT POKOLENIA ?! ŁAHAHA !!! Tobie już widzę dawno mózg wyprało TV-nowskie ścier *o. Po za tym jak oglądam teklewizję to tylko dobre filmy,wiem co masz na myśli hehe :D . Całe szczęście posiadam swój mózg ,który potrafi analizować każdą sytuację ;) polecam to i Tobie
Do "pani" jest pani bardzo kreatywna, szczególnie w wymyślaniu paskudnych inwektyw. Jeśli pani dziecko jest tak samo "kulturalne"... Współczuję... Może macie mięśnie, ale na pewno nie kulturę i mózg. Przykro czytać takie komentarze. Oby takich ludzi jak najmniej... Dzieci szkoda, może nie Pani, bo chamów nie szkoda tylko tych, którzy będą miec pecha mieć z nimi do czynienia...