O tragicznej sytuacji w domach pomocy społecznej media donoszą od kilku dnia. Rośnie liczba zakażonych w DPS, a do tego w wielu z nich brakuje personelu. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w placówkach opiekuńczych w Elblągu i okolicach.
Sytuację w placówkach opiekuńczych, w tym również w tym największym DPS "Niezapominajka", monitorujemy na bieżąco. Aktualnie nie mamy niepokojących sygnałów. Wszystkie DPS doposażamy w niezbędne środki ochrony osobistej dla pracowników, zostały im przekazane m.in. przyłbice, maseczki, fartuchy ochronne, płyn dezynfekujący. Nie mamy również informacji o tym, żeby gdzieś brakowało rąk do pracy
- mówi Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
- Jest ciężko, mamy obawy, ale pracownicy nie uciekają, nie panikują. Z wyjątkiem osób, które mają dzieci do 8 roku życia, wszyscy pracują. Jeśli chodzi o środki ochrony osobistej, to w ostatnim momencie udało nam się zrobić zakupy, część otrzymaliśmy również od prezydenta i wojewody. Na razie dajemy radę - usłyszeliśmy od dyrekcji w jednym z elbląskich placówek opiekuńczych.
Do tej pory, w żadnym z elbląskich DPS nie było przypadków SARS-CoV-2. Dyrektorzy placówek opiekuńczych liczą na to, że dzięki środkom ostrożności uda im się tego uniknąć. Jak przyznają w przypadku, gdy ich podopieczni i personel zaczną chorować, ich sytuacja przestanie być tak dobra i może się okazać, że nie są przygotowani na walkę z wirusem.
Do zakażeń koronawirusem niestety niemal codziennie dochodzi w kolejnych DPS w całej Polsce. W województwie warmińsko-mazurskim ostatni taki przypadek miał miejsce w DPS w Uzdowie, gdzie koronawirusa zdiagnozowano u pracującej tam pielęgniarki. Jak się okazało, kobieta nie zakaziła ani personelu, ani pensjonariuszy domu pomocy. Z podobną sytuacją, w marcu, zmierzył się tolkmicki dom pomocy społecznej.
Chwile grozy przeżyliśmy w marcu, gdy koronawirusa wykryto u jednej z pracownic. Wtedy jednak przebadano wszystkich podopiecznych i pracowników na obecność koronawirusa i okazało się, że nikt więcej nie został zakażony. W tej chwili, jak na obecną sytuację, funkcjonujemy normalnie. Mamy pełną kadrę i środki ochrony osobistej, które na bieżąco są uzupełniane. Mogę powiedzieć, że personel stanął na wysokości zadania
- mówi Anna Kurszewska, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Tolkmicku.
A zakonnice to gdzie?czas pomagać cierpiącym, to ich powołanie, trochę przykladu z Matki Teresy z Kalkuty,
Z Torunskiej chca uciec nawet bez koronawirusa. Powinno zamknac sie to miejsce pozbawiajace godności mieszkancow. Nawet najwiekszemu wrogowi nie życzę tam wyladowac na starosc
Straszny paszkwil dodatkowo anonimowy. Wszyscy pracownicy dają z siebie wszystko aby dać max bezpieczeństwa. WIELKI szacunek. Z chęcią spędzę tam starość Edward
Jest dobrze bo ludzie sa zdrowi.
To jest ta różnica w stosunku do pogotowia socjalnego
Do Abrama różnica polega na tym że Pogotowie Socjalne nie dostało nic do ochrony A Info E-g jest stronnicze.