Piątek, 22.11.2024, Imieniny: Cecylia, Jonatan, Stefan
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

Paweł Jasionowski (Masters): Jako muzyk nigdy nie chciałbym doznać całkowitego spełnienia

20.06.2022, 14:00:00 Rozmiar tekstu: A A A
Paweł Jasionowski (Masters): Jako muzyk nigdy nie chciałbym doznać całkowitego spełnienia

Lider zespołu Masters, Paweł Jasionowski, przed piątkowym (17.06.) występem w Elblągu zgodził się udzielić wywiadu specjalnie dla info.elblag.pl.


W piątek (17 czerwca) przed Bramą Targową wystąpili zespół Masters i Skalar US. Koncert został zorganizowany przez Marco Cocchieri, właściciela restauracji Amore Mio i Santorini przy współpracy z Urzędem Miasta w Elblągu.  


Zespół Masters to zespół królujący na rynku disco polo od kilkunastu lat. Lider i założyciel zespołu Paweł Jasionowski zasłynął m.in. dzięki piosence „Żono moja, serce moje”, której popularność nie maleje (obecnie ma ponad 91 mln odsłon na youtube).


Na scenie do Pawła Jasionowskiego dołączył Ireneusz Perkowski - lider zespołu muzycznego z Chicago Skalar US, który jest kontynuacją grupy Skalar powstałej w latach 90-tych w Polsce.


Na scenie dołączy do Ciebie Ireneusz Perkowski. Po raz pierwszy wykonacie piosenkę „Mamy jeszcze czas”.


To będzie prawdziwa przyjemność zaśpiewać duet z przyjacielem, który specjalnie na ten występ przyleciał z Chicago. W Elblągu rzeczywiście wykonamy ten utwór po raz pierwszy. Premiera radiowa „Mamy jeszcze czas” była wczoraj w FOX FM, a dzisiaj jest premiera koncertowa. Dzisiaj też na kanale youtube o godz. 17.00 będzie premiera naszego teledysku do tej piosenki.


Jakbyś opisał piosenkę „Mamy jeszcze czas”?


To piosenka utrzymana w klimacie lat 90-tych. Taki klimat zrobiliśmy z premedytacją, bp Irek, lider zespołu Skalar US, to prekursor tego rodzaju muzyki, tanecznych klimatów z lat 90-tych w Polsce. Powracamy z sentymentem do tamtych lat i pokazujemy ludziom, którzy pamiętają tamte czasy, jak ta muzyka brzmiała, a tym, którzy nie pamiętają klimatu lat 90-tych chcemy pokazać jak to było.


Znacie się od lat, ale to Wasz pierwszy duet. Jak do niego doszło?


Z Irkiem przyjaźnimy się dokładnie od 13 lat (śmiech). Irek oprócz tego, że śpiewa i ma swój zespół to jest również polonijnym biznesmenem działającym na chicagowskim rynku i m.in. organizuje polskie koncerty. W 2008 r. zaprosił zespół Masters na koncert do Chicago i tak zaczęła się nasza znajomość, która przerodziła się w przyjaźń. Niedawno zostałem zaproszony przez rodzinę Irka na wspólne wakacje. Spędziliśmy kilka dni w Vegas i wtedy powstał pomysł na wspólną piosenkę.


A jak powstał pomysł na akurat taki utwór?


Miałem w głowie tekst do tego utworu. Zrobiłem demo, taki ogólny zarys i puściłem Irkowi. Stwierdził, że to jest piosenka o nas i faktycznie tak jest. W pierwszej zwrotce śpiewam o tym, że zabieram na party kogoś, kto jest trochę z innego świata. Ten inny świat to podkreślenie tego, że Irek jest prekursorem muzyki disco polo w Polsce z lat 90-tych. A w drugiej zwrotce Irek opowiada, jak to wtedy było na imprezie i że dzisiaj imprezy wyglądają inaczej.


Jak już jesteśmy przy temacie duetów – szykuje się jakiś kolejny?


Tak, szykują się kolejne duety, ale nic nie mogę zdradzić, bo są we wstępnej fazie studyjnej. Mogę tylko potwierdzić, że już przygotowujemy kolejne duety.


Cokolwiek możemy zdradzić? Będzie to kobieta, mężczyzna? Ktoś z Polski? Zza granicy?


Nie chciałbym zapeszać, bo to jest we wstępnej fazie. Niech ta tajemnica przyniesie nam szczęście.


To kiedy ta tajemnica zostanie odkryta?


Jeszcze w tym roku. Na razie pracuję nad nowymi piosenkami pod szyldem Masters i cały czas pracujemy nad promocją piosenki Masters i Skalar US „Mamy jeszcze czas”. Nowe duety będą jeszcze w tym roku. Mogę zdradzić, że będzie tanecznie.


Będzie o miłości? Zabawie? Wakacjach?


Nic więcej nie mogę powiedzieć poza tym, że będzie wesoło i optymistycznie, jak to w piosenkach Mastersa. Mamy bardzo zróżnicowane piosenki. Niektóre są bardzo romantycznee, niektóre bardzo klubowe. Część jest radiowo-popowa. Celujemy bardzo szeroko, bo chcemy mieć odbiorców od 5 lat do 105 lat. Nie nagrywamy jako Masters piosenek dla dzieci, ale uwierzcie, że kilka już skomponowałem. Można je znaleźć w sieci. Choć nie ja je śpiewam, to ja je napisałem, skomponowałem i wyprodukowałem.


Jest szansa, żebyś kiedyś zaśpiewał piosenkę dla dzieci?


Nie, nie. Współpracuję z wokalistką, która idealnie spełnia się w takiej roli i nie chciałbym jej pozbawiać tej przyjemności.


A jest coś, w czym Ty chciałbyś się jeszcze spełnić? W czymś innym niż do tej pory?


Każdy koncert to jest coś w czym się spełniam i co uwielbiam robić. Jako muzyk nigdy nie chciałbym doznać całkowitego spełnienia, bo to oznaczałoby, że nie mogę wyznaczyć sobie nowego celu. A chce, żeby nowe cele były cały czas przede mną. Cały czas stawiam sobie coraz wyżej poprzeczkę, by móc się rozwijać.


W końcu nazwa „Masters” zobowiązuje.


Dokładnie. Do tego dążymy.


Dziękuję za rozmowę.

 

 

 

Z Pawłem Jasionowskim rozmawiała

Kamila Jabłonowska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 4

%50.0 %50.0


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.12576293945312