Lider zespołu Masters, Paweł Jasionowski, po piątkowym występie w Elblągu zgodził się udzielić wywiadu specjalnie dla info.elblag.pl.
Jak wrażenia po koncercie?
Uwielbiamy być w Elblągu. Podoba nam się to miasto. Starówka jest bardzo urokliwa. Wszyscy znamy historię Elbląga. Osobiście lubię wracać do Elbląga i spędzać czas w tym mieście. Jeśli chodzi o publiczność to byliśmy mile zaskoczeni. Nie spodziewaliśmy się aż tak miłej atmosfery i aż tylu osób. Jesteśmy pod wrażeniem tego, co dziś działo się w Elblągu.
Podczas koncertu nie mogło zabraknąć utworu „Żono moja, serce moje”, który obecnie ma ponad 76 mln odsłon na youtube. Czy zaskoczeniem jest dla Ciebie fakt, że ta piosenka cieszy się tak dużym zainteresowaniem niezmiennie od 11 lat?
To, że nadal jest tak znana świadczy o tym, że Polacy pokochali ten utwór i ten rodzaj muzyki. Badania, które są przeprowadzane przez różnego rodzaju agencje pokazują, że ten rodzaj muzyki jest najpopularniejszy w Polsce i chyba nikt o zdrowych zmysłach nie chce już z tym walczyć. A były przecież czasy, kiedy to robiono. Cieszy nas fakt, że „Żono moja, serce moje” zyskało popularność, bo dzięki niemu pojawiły się pierwsze koncerty zespołu Masters i pierwsze teledyski. I tak od 11 lat koncertujemy, nagrywamy i produkujemy nowe piosenki.
Podobno zespół nazwaliście Masters, bo chcieliście wyznaczyć sobie cel, do którego będziecie dążyć. Czy już czujecie się mistrzami?
Owszem, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że nigdy tego celu nie uzyskamy, bo jeśli pomyślimy, że jesteśmy mistrzami, to nie byłoby tego pędu i dążenia do doskonałości. Cały czas się rozwijamy i dążymy do bycia najlepszymi.
A kto Twoim zdaniem zasługuje na to miano? Masz swojego mistrza muzycznego?
Z wykształcenia jestem saksofonistą i dla mnie największym guru zawsze był Arno Bornkamp. Jego muzyki słuchałem będąc nastolatkiem. Dla mnie guru jeśli chodzi o produkcje jest śp. Avicii. To są produkcje, które pomimo, że jest to muzyka taneczna, zawierają w sobie magię. Mają duszę.
Czy Ty prywatnie słuchasz disco polo?
Mastersa! (śmiech)
Rozumiem, że żadna inna gwiazda disco polo nie wchodzi w grę?
Tylko Masters (śmiech) Oczywiście żartuję. Słucham różnego rodzaju muzyki. W tej chwili chyba najwięcej diphouse, ale oczywiście jestem na bieżąco z muzyką disco polo.
Czego słuchasz obecnie?
Żyjemy w czasach, kiedy mamy bardzo łatwy dostęp do muzyki. To nie są te czasy, kiedy trzeba było zbierać dolary, żeby kupić płytę z Zachodu. Teraz możemy mieć dostęp do wszystkiego w mgnieniu oka. W sekundę możemy posłuchać muzyki japońskiego wykonawcy i w sekundę mieć ją na swoim telefonie. Minęła kultura słuchania całych albumów. Dzisiaj Polacy, ale nie tylko, słuchają po prostu fajnych kawałków. Na swoich playlistach mają i piosenki zespołu Masters i piosenki Maryli Rodowicz i też takie, które zupełnie odbiegają od tych wykonawców. Ja również słucham szeroko pojętej fajnej muzyki.
Co kryje się pod „fajną muzyką”?
To taka, która wywołuje we mnie jakieś emocje. Albo te radosne, albo melancholijne.
Jakiego polskiego wykonawcę znaleźlibyśmy na Twojej playliście?
Od wielu lat Budkę Suflera. Od lat 90-tych, od płyty „Nic nie boli tak jak życie” jestem fanem Budki Suflera i cieszę się, że Budka wraca.
Czy jest taki artysta, z którym chciałbyś zaśpiewać w duecie?
Nie. Nie skupiamy się na tym, żeby nagrywać duety. Mieliśmy tylko kilka duetów i wynikały one z dobrej zabawy, a nie dlatego, że chciałem konkretnie z kimś zagrać. Spotkałem się kiedyś w studio z Nowatorem i postanowiliśmy stworzyć wspólny utwór. Teraz nie mamy w planach żadnych duetów. Skupiamy się na solowych utworach.
A jakie solowe utwory macie w planach?
Niedawno daliśmy dość duży koncert w Olsztynie na Festiwalu Muzyki Tanecznej. To jedno z największych wydarzeń w Polsce jeśli chodzi o tej rodzaj muzyki. Specjalnie na tę okazję przygotowaliśmy cover wielkiego hitu lat 90-tych „What is love”. W tym roku ukaże się nasza nowa produkcja, którą premierowo zagraliśmy w Elblągu. Planujemy teledysk do tego utworu. Więcej nie mogę powiedzieć.
Czego możemy życzyć zespołowi Masters?
Jeszcze więcej muzyki i może jeszcze jednego koncertu w Elblągu. Może na Dniach Elbląga? My chętnie ponownie wystąpimy dla elblążan.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
wypowiedź w ramach kontraktu, pieniądz nie śmierdzi
W większości wszyscy słuchają muzyki disco polo to po co te brednie że nikt nie słucha że ta muzyka to ????? Zamknijcie się i nie przeszkadzajcie tym co chcą być na koncertach i słuchać muzyki.
Super fajne piosenki i dzięki że był.i chciał tu w Elblągu być i śpiewać . A władze w Elblągu to zapomnieli o mieszkańcach i imprezach dla nas. Oj przeganiacie cierpliwość się skończy.
Niech pomieszka z pół roku, zmieni zdanie:)
Z plej beku każdy umie śpiewać i tańcować , ustami ruszać a wszyscy myślą , że śpiewa na żywo.
Info opublikowało film, zobacz a nie chrzanisz glupoty aby sensacje wzbudzac. Wszystko live, zaden playback, masakra z Wami.
Tez mi wydarzenie ...
Lepsze takie granie jak żadne U M robi lepsze czyli nic.
Nie słucham disco polo i gardze tą muzyką z plastiku ale uj mi do tego jesli ktos tego słucha i za to płaci.Wkurza mnie jedynie wywalanie kasy publicznej w TVPdisco polo i nachalne karmienie widzów tą tandetą.Mają swoje disco stacje tv i niech już tam zostaną.