W nadchodzących wyborach samorządowych o fotel Prezydenta Elbląga będzie ubiegać się Witold Wróblewski. W kampanii wspierać go będzie Witold Gintowt-Dziewałtowski, który w latach 1994 - 1998 sam pełnił tę funkcję.
Witold Gintowt-Dziewałtowski w 1999 r. przystąpił do Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zasiadał we władzach krajowych oraz przewodniczył elbląskim strukturom SLD. Był posłem na Sejm III, IV, V i VI kadencji. W 2011 r. udzielił poparcia Platformie Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych i odszedł z SLD. Wkrótce po tym został bezpartyjnym kandydatem z ramienia PO do Senatu i zdobył mandat. Po jednej kadencji senatora nie ubiegał się o reelekcję i zniknął ze sceny politycznej. W poniedziałek, 20 sierpnia, pojawił się na konferencji prasowej w roli członka Honorowego Komitetu Poparcia dla Witolda Wróblewskiego.
Kiedy rozpoczęły się rozmowy, aby poparł Pan Witolda Wróblewskiego w walce o fotel Prezydenta Elbląga?
Do pierwszej takiej rozmowy doszło z rok temu. Ja i moi znajomi doszliśmy do wniosku, że Witek Wróblewski to jest jedyna realna kandydatura, która może powalczyć o zwycięstwo. Poza tym jest to kandydatura, która zasługuje na powtórzenie, bo jest co nieco do zrobienia w mieście. Witek jest specyficznym prezydentem. Jest bardziej tym co coś robi niż obiecuje i nie robi. Chociaż wiadomo, że mieszkańcy i media chcą wiedzieć co będzie robione i w jaki sposób.
Co Pana przekonało, aby przystąpić do Komitetu Poparcia dla Witolda Wróblewskiego?
Pewne przedsięwzięcia, które mnie przekonały, że to jest dobre rozwiązanie. Między innymi wiadukt na Zatorze, który moim zdaniem jest konieczny. Tam jest drugie miasto. Tam nie mieszka tylko parę rodzin. Tam jest wyższa uczelnia, lotnisko, zakłady przemysłowe, całkiem spory zasób mieszkaniowy i tam buduje się nowe mieszkania. Pamiętam, że ja, jako prezydent, kombinowałem co by tu zrobić, ale miasta wówczas nie było stać na taką inicjatywę i nie było pieniędzy unijnych, z którym można by było skorzystać. Kolejną rzeczą jest to, że Prezydent Wróblewski po poprzednich kadencjach otrzymał miasto bardzo zadłużone. Mimo, że robi się dzisiaj bardzo sporo, to jednak dług maleje. Jest jeszcze wiele innych rzeczy, dzięki którym możemy być spokojni o przyszłość.
Jaka będzie Pana rola w Honorowym Komitecie Poparcia Witolda Wróblewskiego?
Moja rola? Ja jestem już teraz zwykłym obywatelem. Myślę, że mimo wszyscy od czasu do czasu pan Wróblewski, jako Prezydent, będzie chciał wysłuchać mojej opinii, będzie chciał mnie o coś zapytać, a ja z kolei komunikując się ze swoimi znajomymi, sąsiadami będą mógł w jakiś sposób jego opinię o sprawach ważnych kształtować. Chcę być aktywnym mieszkańcem mojego miasta i zakładam, że będzie to poważnie traktowane również przez Prezydenta Wróblewskiego w kolejnej kadencji.
Ma Pan doświadczenie jako samorządowiec i parlamentarzysta. Rozumiem, że chce Pan wspierać pana Wróblewskiego swoim doświadczeniem?
Oczywiście. Z resztą chwalę się tym, że nie musiałem zmieniać poglądów. Chwalę się tym również, że doświadczenie, które zbudowałem pozwala mi dzisiaj w sposób pewniejszy niektóre sądy wygłaszać. Paradoksalnie człowiek starzejąc się zdobywa coraz większą wiedzę i więcej rozsądku. Doświadczenie jest niezbędne. Mam nadzieję, że moje doświadczenie także i mi się przyda, a w ślad za tym również Witkowi Wróblewskiemu.
Czy ktoś jeszcze prosił Pana o wsparcie?
Komunikowałem się z członkami Komitetu Obrony Demokracji. Bywałem na spotkaniach przez nich organizowanych. Bywałem na protestach. Wypowiadałem swoje opinie, słuchałem ich opinii. Natomiast bezpośredniego zainteresowania, ofert składanych przez inne formacje polityczne nie spotkałem. Ale nie ma co ukrywać, że mam już swoje lata i wcale się nie palę, żeby obejmować jakieś kolejne stanowiska. Myślę, że większy pożytek ze mnie będzie jako tego, który czasem może coś doradzić, podpowiedzieć.
Oficjalnym kandydatem PO jest Michał Missan. Z Nim Pan nie rozmawiał o ewentualnej współpracy?
Spotkaliśmy się na jednym ze spotkań KOD-u. Z jego strony spotkałem się raczej z agresją. Przyznam się, że w ogóle przeze mnie nie rozumianą. Mówiłem o tym, że będziemy dążyć do tego, żeby powstał społeczny komitet wyborców, że będziemy chcieli wesprzeć obecnie urzędującego Prezydenta, będziemy go namawiać do kandydowania, a w związku z tym szukamy wsparcia i liczymy na to, że środowisko KOD-owskie nas wesprze. Nie ma co ukrywać, że samorząd terytorialny jest ostatnim okopem demokracji w Rzeczypospolitej. Już całą resztę przejęło i spacyfikowało Prawo i Sprawiedliwość i rządzi tym jak chce, bez względu na przepisy prawa czy Konstytucji. I tutaj z panem Missanem dziwnie się rozmawiało, bo podejrzewał mnie o jakieś najgorsze rzeczy.
Dziękuję za rozmowę.
Z Witoldem Gintowt-Dziewałtowskim rozmawiała
Czerwona g.....a.
Ja uważam że najlepszym kandydatem jest Prezydent Jerzy Wilk. Czy ze mną też przeprowadzicie wywiad bym mogła uzasadnić swój dobry wybór.
Missan miał rację co do gintowta - kameleon nie zasługuje na zaufanie. Gintowt przyjmie każdą ofertę aby zaistnieć, zarobić. Gdyby wilk go przygarnął, to już by tam wygłaszał peany niczym na cześć PO - jak komunista może być liberałem? No ale petunia non olet - cały program ginowta. A wymienił tyle osiągnięć wróbla, że potwierdził swoje "zainteresowanie" miastem i mieszkańcami. Chłopina pojawia się chwilowo po latach słusznego ostracyzmu społecznego. Peroruje niczym wilk - " ja mam osiągnięcia, doświadczenie, znajomych". Żal mi go, bo błądzi i rozdaje pocałunki ... . Taki rodzaj nie zaspokojonego narcyzmu.
Kończ waść.
Reklama najpierw musisz być KIMŚ
Był prezydentem, tez wyciągał miasto -wie co mówi. Nie ma znaczenia jaka partia. Wróblewski startuje ze swojego komitetu i dobrze że samorządowcy go popierają. Nie obchodzą mnie poglądy polityczne Missana z PO i Wilka z PISU . patrze na to , co kto zrobił juz dla miasta i co może zrobić. A tu Witold wymiata.
~dobry samorząd - rzeczywiście wymiata 40 000 w wieku produkcyjnym na emigrację krajową i zagraniczną. Ślepota, głuchota, kolesie = samorząd. Podaj co gwintowt wyciągnął ? Miasto czy z miasta? Bredzisz twierdząc, że nie interesują cię poglądy - to właśnie zrobiono w Elblągu, że nie ma samorządu a jedynie polityka. Prawda, że Wróblewski najbardziej omijał politykę , ale nieoficjalnie robi co mu mocodawcy każą np. w sprawie SM czy innych kolesi (oświata). Ciepło, woda, miejsca pracy, inwestycja dająca dochód a nie "przepompownia" w takim wielkim mieście. Gdzie jest nasza młodzież po szkołach i studiach? Zadowalanie się tym, że jedzie tramwaj, to za mało aby być zadowolonym z dokonań. A gintowt lansuje siebie - nie podał ani jednej propozycji do programu WW, tylko "ja". Odrzucił go Missan..
A ten kwiatek co tak opluwa Gintowta to nawet biedny ortografii nie zna - to i z myśleniem kiepsko.
Paka "mędrców" to kilkadziesiąt osób, a gwintowt jako pierwszy do wywiadu po jatach niebytu. Taki charakter i osobowość. Wrzask na początku nie wróży sukcesów Elblągowi - pogadają, "wygrają" i nawet nie zmienią zagazowanych obić w stołkach. Samochwała w kącie stała panie gwintowt. A jak to pan wyciągał Elbląg - z czego i z jakim skutkiem. Skutek znany - warmińsko- mazurski dzięki panu. Może to dobrze, bo mamy na kim wieszać grzechy własnego nieróbstwa urzędniczego. Urzędnikiem z powołania, mianowania, wyboru trzeba chcieć być a nie zachłystywać się pychą - wybrali mnie więc jestem najlepszy. Wybrali, bo kogoś musieli nawet głosami rodziny, bo takie są społeczne aktywności elblążan. To miasto potrzebuje kogoś na miarę Biedronia a nie ciągle umoczonego w układy. Rada starców też chce konfitu
Jest pewna alternatywa żeby ten postkomunistyczny beton przegonić raz na zawsze , może by tak Wojtka Pękalskiego namówić na fotel prezydenta, oj by sie działo nie jednemu emerytowi szczęka by wyskoczyła.