Adam Duda to nowy napastnik Concordii Elbląg, który ma na swoim koncie strzelone bramki i występy na poziomie Ekstraklasy w barwach Lechii Gdańsk. 25-latek ma w rundzie wiosennej zdecydowanie podnieść skuteczność drużyny z Krakusa i pomóc pomarańczowo – czarnym utrzymać się w III lidze. W wywiadzie dla info.elblag.pl opowiada m.in. dlaczego trafił do elbląskiego zespołu, jak wspomina grę w Ekstraklasie oraz jakie ma cele i plany w dalszej karierze?
Adam Duda to 25-letni napastnik urodzony w Gdańsku. Jest wychowankiem tamtejszej Lechii, w której barwach rozegrał w Ekstraklasie 26 meczów i zdobył w nich 5 bramek. Występował również w trzech pierwszoligowych zespołach: Chojniczance Chojnice (14 meczów i 2 bramki), Widzewie Łódź (14 meczów i 1 bramka) i Pogoni Siedlce (30 meczów i 7 bramek). W rundzie jesiennej obecnego sezonu był piłkarzem drugoligowego Rozwoju Katowice, w którym rozegrał 9 spotkań, ale nie zdobył żadnej bramki.
Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Concordii?
- Decyzja taka zapadła po moim epizodzie w Rozwoju Katowice. Już w trakcie sezonu włodarze tego klubu powiedzieli mi, że nawet kosztem spadku, wolą stawiać na młodzież i wychowanków, bo z tego klub żyje. Przez to grałem mało i chciałem jak najszybciej stamtąd odejść do zespołu, w którym mógłbym grać regularnie. Dogadaliśmy się i szybko mogłem rozwiązać kontrakt. Niestety, przez to, że niewiele grałem w Rozwoju, w II lidze nie było łatwo znaleźć klubu. Z tego powodu szukałem klubu w okolicach Trójmiasta, gdzie mieszkam. Wpływ na to miała sytuacja rodzinna, bo 6 grudnia urodziła mi się córka i chciałem więcej czasu spędzać blisko rodziny. Jest to dla mnie istotna wartość poza życiem piłkarskim. Były także opcje innych zespołów trzecioligowych, ale kierowałem się intuicją i przeczuciem, że tym razem Concordia może być tym dobrym wyborem.
Jak wspominasz czasy, gdy grałeś w Ekstraklasie w barwach Lechii Gdańsk?
- Mam mnóstwo przepięknych wspomnień z tego okresu. Dlatego jest to dla mnie mobilizacja do pracy, bo grając w III lidze mogę spokojnie wracać do dawnej formy i poziomu. Moim marzeniem zawsze było grać w Lechii i strzelać dla niej bramki. Swoje marzenie spełniłem, ale czas wyznaczyć sobie nowe cele i wierzę, że zagram jeszcze kiedyś w Ekstraklasie. Liczę, że Concordia będzie dla mnie szansą, by grać regularnie i wrócić do dobrej dyspozycji.
Wróćmy jeszcze do Twojej gry w Lechii. Wydawało się, że Twoja kariera nabiera rozpędu, ale w pewnym momencie zatrzymała się. Dlaczego?
- Ciężko dokładnie powiedzieć dlaczego. Wiele czynników miało na to wpływ. Takim momentem przełomowym było przyjście do Lechii trenera Michała Probierza. Za trenera Bogusława Kaczmarka zaliczyłem super rundę i wywalczyłem sobie dobrą pozycję. Sam też dobrze się czułem w tej drużynie. Gdy przyszedł trener Probierz, do składu wrócił Piotr Grzelczak i Patryk Tuszyński, był też Paweł Buzała i oni byli wyżej w hierarchii u trenera. Starałem się dać szkoleniowcowi wiele argumentów m.in. poprzez dobre występy w rezerwach, ale trener Probierz miał inną wizję. Później kazał mi odejść z Lechii, zakazując mi transferu do innych zespołów z Ekstraklasy. Mogłem więc grać tylko w niższej lidze. Niestety poprzez ten transfer do Chojniczanki Chojnice, moja kariera się zatrzymała. Nie uważam jednak, że jest to dla mnie koniec. Zrobię wszystko, by teraz znów powrócić do góry.
Czy uważasz, że pobyt w Elblągu pozwoli Ci odbudować dawną formę i będzie odskocznią w Twojej karierze?
- Wiem, że stać mnie na to, żeby znowu grać na wysokim poziomie. Grałem przecież w Ekstraklasie i strzelałem w niej bramki. Spokojnie jestem w stanie robić to dalej. Na to trzeba jednak sobie zasłużyć, bo za darmo się tam nie jest. Myślę więc, że te pół kroku w tył da mi takiego kopa, żeby odzyskać radość z gry w piłkę, zacząć grać regularnie i przede wszystkim zdobywać gole. To one dają najwięcej radości. Jak będzie ta radość, to myślę, że wynik sam przyjdzie.
Jak oceniasz potencjał Concordii? Jakie szanse na utrzymanie w III lidze ma ta drużyna?
- Uważam, że drużyna Concordii, mimo zajmowanego obecnie miejsca w tabeli, ma duży potencjał. Zagrałem w niej już w kilku sparingach i myślę, że jest to dobry zespół, który może jeszcze zaskoczyć ekspertów. Czy przyjedzie tu ŁKS Łódź, Widzew czy rezerwy Legii, ze wszystkimi jesteśmy w stanie grać o trzy punkty. Twierdzę, że jestem w stanie pomóc Concordii i gdy dorzucę swoją ciężką pracę, osiągniemy zamierzony cel, jakim jest utrzymanie w III lidze.
Z racji swojego doświadczenia ekstraklasowego, jesteś dla drużyny sporym wzmocnieniem.
- Przychodząc do Concordii wiedziałem, że nikt mi tu miejsca za darmo w pierwszym składzie nie da. Muszę zdobyć uznanie trenerów i kolegów z drużyny. Wiem jednak jedno. Regularne występy, których mi wcześniej brakowało, przyniosą mi radość z gry i wynik sam przyjdzie. Wtedy nie tylko ja będą zadowolony z pobytu w Elblągu, ale wszyscy będą zadowoleni, zarówno sami piłkarze, włodarze i kibice, jak i moja rodzina.
Rozmawiał
drukarze dafcy punktuf
Co do ostatniego zdania . Być może będą wszyscy zadowoleni , ale nie kibice bo tych ten klub nie ma.
zawsze chciałem grać, strzelać dla LECHII.....no odważne wyznanie w naszym mieście od razu czuć że Conca z Elblągiem ma niewiele wspólnego....
a co te pchly tu robia? to strona dla Elblazan!!!