Przebyte kilometry, godziny spędzone na mrozie, niezliczona liczba kontroli miejsc przebywania osób bezdomnych – pustostany, węzły cieplne, altanki i inne miejsca , które mogą być potencjalnym schronieniem przed zimnem - to między innymi w takie miejsca docierają elbląscy strażnicy miejscy. Pomagamy przez cały rok, ale to właśnie jesień i zima są czasem wzmożonych działań.
Każdego dnia przyjmujemy zgłoszenia dotyczące osób bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych i zawsze reagujemy na informacje przekazywane przez mieszkańców. W czasie codziennego patrolowania miasta sami również zwracamy uwagę na osoby mogące potrzebować pomocy.
W ubiegłym roku przy współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej interweniowaliśmy w stosunku do osób bezdomnych 324 razy. Przeprowadziliśmy około 300 kontroli wytypowanych miejsc, przewieźliśmy 24 osoby bezdomne do pogotowia socjalnego.
Każdego dnia mijamy pustostany, dworce, skwery, parki, gdzie można spotkać osoby czekające na pomoc. Nie przechodź obojętnie! Zareaguj! Numer do straży miejskiej to 986 lub 112.
Jerzy Grudziński
Straż Miejska w Elblągu
Szczerze? Ci ludzie nie chcą pomocy, żeby iść do schroniska, trzeba być trzeźwym. Oni sami wybrali takie życie, nie chcą poddać się leczeniu. Rozumiem, że trzeba pomóc, bo są i wyjątkowe przypadki, ale większość z nich odmawia tej pomocy, niestety.
3 wolna Rzeczpospolita tych ludzi stworzyła teraz apeluje o wrażliwość Przed 89 ludzie na ogół nie spali pod mostami i nie szukali jedzenia na śmietnikach i nie umierali pod schodami szpitali nie żebrali o pracę podstawowe prawo człowieka choć podobno straszna bieda była komunistyczna
Oni chcą tak żyć i tyle.
Rozmawiałem z wieloma osobami bezdomnymi i oni takie życie wybrali. Chociaż są wyjątki, ale trzeba być trzeźwym, a tego nie chcą.
Ci bezdomni to jeden problem ale otoczenie ich koczowiska to druga sprawa i chyba bardziej dotyczy właściciela terenu, mam nadzieję że Straż Miejska nie omieszka uprzytomnić tego właścicielowi w sposób jednoznaczny.
tu same ciołki się wymądrzają sam bądź bezdomnym i bądź trzeźwy Przecież ci ludzie ustawicznie potrzebują znieczulenia bo nie wytrzymują bólu. Czemu rakowcom nie każecie narkotyków odstawić tylko pozwalacie im się uzależniać?
zamiast bliźnim pomóc to się qrwa wymądrzają i moralizują
najpierw przetrącą ci kręgosłup i zdemoralizują a potem prawią morały jakie to szanse przed tobą były, podają ci rękę wysmarowaną łojem żebyś się im łatwiej wymknął. Rozmawiają z tobą ale nie słyszą i nie chcą słyszeć co mówisz. Współczują dopóki ich to nic nie kosztuję
Bezdomnym to może być kaźdy z nas. Jedynie tylko ci którym zależy na wyjściu z bezdomności nie będą pić czy coś tylko poszukają pomocy.
Pomagają ale zostać bezdomnym wyjść z bezdomności musisz sam, nikt ci nie pomoże, będą cię tylko rozliczać, na ogół bardzo surowo dużo surowiej niż siebie