Gdy w 73 minucie Rafał Maciążek strzałem głową wyprowadził Concordię na prowadzenie, wydawało się, że pomarańczowo-czarni dopiszą do swojego konta trzy bardzo ważne punkty po meczu z Olimpią Zambrów. Niestety w 88 minucie goście w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach (interweniujący bramkarz Concordii kopnięty w twarz) wyrównali i spotkanie zakończyło się remisem, który nie poprawia sytuacji obu drużyn. W przypadku Concordii można nawet pokusić się o stwierdzenie, że gospodarze nie zdobyli jednego punktu, ale stracili dwa.
Concordia do sobotniego meczu przystąpiła bez trenera Mateusza Bogdanowicza, któremu podziękowano za współpracę. Na ławce trenerskiej zastąpił go Krzysztof Machiński (trener zespołu juniorów Concordii), który będzie pełnił obowiązki trenera Concordii tymczasowo.
Dodatkowo pomarańczowo-czarni w meczu z Olimpią zagrali mocno osłabieni. Szkoleniowiec Słoników tego dnia nie mógł skorzystać z usług kilku ważnych piłkarzy m.in. Radosława Bukackiego oraz Patryka Burzyńskiego. Do kadry wrócił za to bramkarz Michał Leszczyński, ale w sobotę zasiadł tylko na ławce rezerwowych.
Pomarańczowo-czarni rozpoczęli mecz w swoim stylu, a więc atakując rywala już od pierwszego gwizdka. Już pierwsza akcja mogła przynieść im prowadzenie. W 49 sekundzie Mateusz Szmydt dośrodkował w pole karne do Bartosza Danowskiego, którego precyzyjny strzał głową odbił na rzut rożny bramkarz Olimpii. W 13 minucie indywidualną akcją popisał się Mateusz Szmydt, który będąc przed polem karnym minął czterech rywali i oddał strzał tuż obok bramki. Dziesięć minut później strzał Jakuba Bojasa z ostrego kąta obronił nogami Jakub Bieliński. W 33 minucie swoją pierwszą okazję bramkową mieli przyjezdni. Niegroźny wydawałoby się strzał z dystansu Michała Stecia odbił przed siebie Kamil Szawaryn, a po chwili musiał interweniować po raz drugi broniąc z kilku metrów dobitkę Przemysława Jastrzębskiego. Jeszcze groźniej pod elbląską bramką zrobiło się w 38 minucie, gdy strzał Pawła Tomkiewicza z sześciu metrów zdołał wyłapać golkiper Concordii, ratując tym samym po raz drugi swój zespół przed utratą gola.
W drugiej połowie nadal stroną przeważającą byli gospodarze, ale nie byli oni w stanie przebić się przez zwartą obronę Olimpii. Bezbramkowy remis utrzymywał się bardzo długo, aż do 73 minuty. Wówczas po faulu w okolicach narożnika pola karnego na Mateuszu Szmydtcie, Concordia wykonywała rzut wolny. Piłkę dośrodkował Łukasz Kopka, a Rafał Maciążek precyzyjnym strzałem głową umieścił piłkę w bramce tuż przy słupku. Od tego momentu, broniący się wcześniej goście, ruszyli do ataku. Wraz z upływem czasu w elbląskim polu karnym robiło się coraz groźniej. W 88 minucie Bartosz Gołaszewski dośrodkował w pole karne do Mikołaja Napory, który oddając strzał trafił nogą w twarz bramkarza Concordii. Piłka wpadła do bramki, a sędzia mimo długich protestów gospodarzy i opatrywania Kamila Szawaryna przez pomoc medyczną, uznał, że zawodnik gości nie sfaulował golkipera pomarańczowo-czarnych. Pomimo doliczonych do meczu aż 7 dodatkowych minut, kolejne bramki już nie padły i spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Concordia Elbląg – Olimpia Zambrów 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Rafał Maciążek (73' – asysta Kopka), 1:1 Mikołaj Napora (88')
Concordia: Kamil Szawaryn – Rafał Maciążek, Tomasz Szawara, Marcin Kurs, Hubert Otręba, Dominik Pawłowski (74' Radosław Lenart), Mateusz Szmydt, Łukasz Kopka, Bartosz Danowski, Jakub Bojas, Mariusz Pelc (79' Paweł Pelc).
Olimpia: Jakub Bieliński – Bartosz Gołaszewski, Shun Shibata, Mateusz Maliszewski, Kamil Zalewski, Marcin Paczkowski, Przemysław Jastrzębski (60' Dawid Pietkiewicz), Michał Steć, Rafał Kalinowski (78' Mikołaj Napora), Marek Wasiluk, Paweł Tomkiewicz.
Żółte kartki: Danowski, Otręba, Maciążek, M. Pelc, P. Pelc (Concordia), Stańczyk, Gołaszewski, Pietkiewicz (Olimpia)
Sędziował: Karol Chmielewski (Warszawa)
W 14 kolejce Concordia zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Wysokie Mazowieckie. Mecz rozegrany zostanie w sobotę, 7 listopada o godz. 16:00.
III liga - grupa I - sezon 2020/2021 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Brawo Olimpia.
Sędziowie to chyba z biedronki na chwilę przyjechali. Drukarnie niech otworzą pajacyki