Tak dobrze grającej Concordii jak w sobotnim meczu w Kutnie, już dawno nie widzieliśmy. Co z tego, skoro za styl punktów się się nie przyznaje. Pomarańczowo-czarni w wyjazdowym meczu z KS Kutno doznali minimalnej porażki 1:2, choć zwłaszcza w drugiej połowie prezentowali się zdecydowanie lepiej od gospodarzy. Ozdobą spotkania było przepiękne, wyrównujące trafienie nożycami Jakuba Bojasa. Niestety elblążanom po raz kolejny zabrakło szczęścia, bo 20 minut przed końcem beniaminek z Kutna zdobył decydującą bramkę na 2:1. Szkoda, bo Concordia zasłużyła w tym meczu przynajmniej na jeden punkt.
Na wyjazdowy mecz do Kutna Concordia udała się bez kilku piłkarzy, ale mimo to zaprezentowała się z dobrej strony. W sobotnim spotkaniu zagrać nie mogli: Michał Leszczyński (kontuzja), Radosław Lenart (choroba) oraz Radosław Bukacki i Anton Kolosov. Wobec tych absencji trener Mateusz Bogdanowicz musiał dokonać roszad w wyjściowym składzie. W ten sposób po raz pierwszy w tym sezonie w podstawowej jedenastce pojawił się Paweł Pelc.
Jak pokazały pierwsze minuty, elblążanie nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala i przez początkowy kwadrans to oni dyktowali warunki gry. Pomarańczowo-czarni pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola mieli w 13 minucie. Wówczas mocny strzał Tomasza Szawary z rzutu wolnego z trudem odbił nad poprzeczkę bramkarz gospodarzy Bartosz Szelong. W 21 minucie KS Kutno przeprowadziło pierwszą groźną akcję, która od razu zakończyła się bramką. Gospodarze kilkoma szybkimi podaniami rozmontowali elbląską obronę i w efekcie Kamil Wielgus dograł w pole karne do Damiana Szczepańskiego, a ten uderzeniem z pierwszej piłki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 31 minucie wychodzący na sytuację sam na sam z bramkarzem Jakub Bojas został sfaulowany przez Kamila Rokosza, ale sędzia zdecydował się pokazać piłkarzowi z Kutna, zamiast czerwonej tylko żółtą kartkę. W 40 minucie Damian Szczepański miał szansę zdobyć swoją drugą bramkę w tym meczu, ale przegrał pojedynek sam na sam z Kamilem Szawarynem.
W drugiej połowie elblążanie postawili wszystko na jedną kartę i ruszyli do zdecydowanych ataków, spychając momentami (zwłaszcza w końcówce meczu) rywala do głębokiej obrony. Ta taktyka szybko przyniosła efekt. W 54 minucie Concordia doprowadziła do wyrównania po przepięknym uderzeniu przewrotką Jakuba Bojasa. 29-letni zawodnik Concordii, po zagraniu Dominika Pawłowskiego, zachował się jak rasowy napastnik. Najpierw przyjął piłkę, podbił ją kolanem, a następnie, mimo asysty dwóch obrońców, klasycznymi nożycami pokonał golkipera z Kutna. Krótko mówiąc bramka stadiony świata. Po zdobyciu gola Concordia całkowicie zdominowała rywala i praktycznie co chwila pod bramką miejscowych robiło się gorąco. W 56 minucie elbląski zespół mógł objął prowadzenie, ale futbolówka po strzale głową Jakuba Bojasa nieznacznie przeleciała nad poprzeczką. W 60 minucie świetny strzał Hubera Otręby z rzutu wolnego końcówkami palców odbił na rzut rożny Bartosz Szelong.
Gdy wydawało się, że druga bramka dla Słoników jest tylko kwestią czasu, to gospodarze ponownie objęli prowadzenie. Zanim to nastąpiło, w 68 minucie doskonałą paradą po strzale Igora Świątkiewicza popisał się Kamil Szawaryn, który wybronił zmierzającą pod poprzeczkę piłkę. Chwilę później Kutno wykonywało rzut rożny, po którym w elbląskim polu karnym doszło do sporego zamieszania. Ostatecznie piłka trafiła pod nogi Łukasza Dynela, który strzelając z ostrego kąta praktycznie nabił Kamila Rokosza i futbolówka wpadła do siatki. W 78 minucie idealnej okazji do wyrównania nie wykorzystał Dominik Pawłowski, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. W 82 minucie zmierzający tuż przy słupku strzał Bartosza Danowskiego obronił końcówkami palców Bartosz Szelong, który kolejny raz w tym meczu uratował swój zespół przed utratą gola. Mimo przygniatającej przewagi gości, piłka nie chciała już wpaść do miejscowej bramki i tym samym komplet punktów pozostał w Kutnie.
KS Kutno – Concordia Elbląg 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Damian Szczepański (21'), 1:1 Jakub Bojas (54' – asysta Pawłowski), 2:1 Kamil Rokosz (69')
KS Kutno: Bartosz Szelong – Maciej Kowalczyk, Kamil Rokosz, Marcin Kacela (80' Mateusz Matysiak), Bartosz Bujalski (64' Igor Świątkiewicz), Kamil Wielgus, Damian Szczepański (58' Łukasz Dynel), Mateusz Ostrowski (64' Dawid Telestak), Adrian Kralkowski, Szymon Klepacki, Piotr Kasperkiewicz (80' Tomasz Dąbrowski).
Concordia: Kamil Szawaryn – Rafał Maciążek, Tomasz Szawara, Patryk Burzyński (80' Mariusz Pelc), Marcin Kurs, Paweł Pelc (46' Bartosz Danowski), Dominik Pawłowski, Mateusz Szmydt, Hubert Otręba, Łukasz Kopka, Jakub Bojas.
Żółte kartki: Rokosz, Bujalski, Szczepański, Telestak, Dynel, Kacela, Kowalczyk (KS Kutno), Burzyński, Pawłowski (Concordia)
Sędziował: Piotr Chojnacki (Mława)
W 13 kolejce Concordia zmierzy się u siebie z Olimpią Zambrów. Mecz rozegrany zostanie w sobotę, 31 października o godz. 14:00 na stadionie przy ul. Krakusa.
III liga - grupa I - sezon 2020/2021 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Dno chłopcy , dno !!!
Takie niepoważna pisanina redaktorze ,, tak pięknie grali i tak pięknie przegrali "" . Przecież to się kupy nie trzyma. Pisać jak było a nie cukrować . Gdzie wasz obiektywizm redaktorski , aha , nie ma.
Nic się nie stało, Olimpia i tak do Was doszlusuje. Spokojnie już za niedługo będą III ligowe elbląskie derby.
Porażka to porażka jakby nie patrzyć.