Dziennik Elbląski napisał:
Zarząd podjął decyzję o samorozwiązaniu - poinformował Witold Łada, były prezes powiatowych struktur Ligi Polskich Rodzin. Kilka tygodni wcześniej do dymisji podał się również zarząd wojewódzki partii.
Podobnie jak w Elblągu, także w innych okręgach sprawdzonych działaczy LIgi, którzy tworzyli struktury partii w regionach, zastąpili młodzi politycy, głównie członkowie młodzieży wszechpolskiej. Członkowie partii w naszym województwie czują się oszukani. Mówią, że potraktowano ich niepoważnie, a cała akcja ,wycinania" działaczy z list wyborczych była dokładnie przemyślana i zaplanowana.
- Pamiętam, jak jakiś czas temu skarbnik Ligi Wojciech Wierzejski pytał mnie w Europarlamencie, czy jestem gotów umrzeć za Ładę - opowiadał Bogusław Rogalski, europoseł, były członek Ligi. - Odpowiedziałem, że za każdego uczciwego człowieka. To świadczy, że ten manewr był przygotowywany wcześniej. Teraz dla LPR-u jestem martwy.
Bogusław Rogalski potwierdził również doniesienia, że po wybraniu go na posła parlamentu europejskiego Giertych osobiście kazał mu zatrudnić swoją teściową, Elżbietę D.
- Nazwisko dał mi na kartce, w tej instrukcji było napisane, że ma zarabiać 5 tys. złotych - informował. - Dlaczego ją zatrudniłem? Z Romanem Giertychem się nie dyskutuje, tylko wypełnia jego polecenia.
Rogalski nie potrafił powiedzieć, jakim pracownikiem była Elżbieta D., boÉ nigdy jej nie widział, a jego asystenci twierdzą, że była na chwilę w biurze ze dwa razy. Teraz teściowa przewodniczącego LPR jest na okresie miesięcznego wypowiedzenia.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.