Dziennik Elbląski napisał:
Radni uchwalili elbląski „Program ochrony środowiska do roku 2006” z uwzględnieniem perspektywy roku 2010. Przy okazji przedsesyjnych dyskusji na ten temat powrócił dzikich wysypisk.
Ponad 4 mln zł (miasto stara się o unijne pieniądze na ten cel) ma kosztować likwidacja dzikich wysypisk na Modrzewinie. Przez lata „przedsiębiorczy” elblążanie traktowali teren dawnego poligonu jako darmowe składowisko odpadów. Tera, przywracanie Modrzewiny mieszkańcom trzeba rozpocząć od jej wielkiego sprzątania.
Do publicznych koszy
Gorzej, że po niektórych elblążanach trzeba właściwie sprzątać na co dzień. Mówili o tym m.in. Radni podczas posiedzenia Komisji Infrastruktury Komunalnej i Rozwoju Gospodarczego.
Od niedawna obserwuję niepokojące zjawisko – mówił, m.in. Sławomir Kula. - Między godziną 6 a 7 wiele samochodów jadących ul. Marymoncką podrzuca do Bażantarni worki ze śmieciami. niektórym to się nawet nie chce do lasu wjeżdżać: śmieci wyrzucają już przy pętli tramwajowej.
- Czekamy na takie informacje – podkreśla Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej w Elblągu.
-Są one jeszcze cenniejsze, jeżeli do takiego sygnału dołączony jest numer rejestracyjny wozu.
Plagą stało się podrzucanie śmieci do publicznych koszy. W ten sposób elblążanie „oszczędzają” na częstotliwości opróżniania własnych pojemników.
- Podejmujemy trzy, nieraz nawet cztery „śmieciowe” interwencje dziennie – informuje komendant.
Z podpisem
Wielokrotnie strażnikom udawało się dociec, kto jest właścicielem dzikich śmieci.
- Zdarza się, że śmieci są „podpisane” - śmieje się komendant. - Na przykład wśród gruzu, walającego się w pobliżu dworca Elbląg Zdrój znaleźliśmy dokumenty z nazwiskiem i adresem. Ten człowiek naprawdę najadł się wstydu, chociaż był niewinny. Firma, której zlecił wywóz śmieci do Zakładu Utylizacji Odpadów po prostu tam nie dojechała... Nie ukaraliśmy go. Ale oczywiście, cały teren musiał na własny koszt posprzątać, a śmieci wywieść do ZUO.
Nie zawsze udaje się wykryć „właściciela”śmieci. Wówczas obowiązek natychmiastowego posprzątania spada na właściciela terenu.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.