Dziennik Elbląski napisał :
Strażnicy miejscy na rowerach? Dlaczego nie? Patrole na dwóch kółkach mają zwiększyć ich operatywność. Czy tak się stanie, elblążanie przekonają się niebawem.
Pomysłodawcą obdarowania strażników dwoma kółk jest radny Lucjan Filaszkiewicz. Już jesienią ubiegłego roku zabiegał on o włączenie do planu wydatków na 2005 rok zakupu kilku rowerów. Zaniepokoił się więc, gdy minęły wakacje, a służbowych jednośladów na elbląskich ulicach wciąż nie było.
- Są w mieście miejsca, gdzie samochodem trudno się poruszać. To park Kajki, Dolinka, Bulwar Zygmunta Augusta, Bażantarnia. Zwłaszcza tam strażnikom przydałyby się rowery. Patrole piesze na pewno są mniej skuteczne - argumentuje Lucjan Filaszkiewicz. - W bogatej Ameryce, widok strażnika na rowerze nikogo nie dziwi. Dlaczego więc miałby dziwić w Elblągu?
Radny się uspokoił, gdy na jednym z przedsesyjnych posiedzeń komisji usłyszał, że zakup rowerów z góry planowany był na drugie półrocze.
- Byleby nie zimą... - trochę dziwi się takiemu terminowi Lucjan Filaszkiewicz.
Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej zapewnia, że strażnicy na rowerach pojawią się na elbląskich ulicach wczesną jesienią.
- Kupimy cztery rowery - mówi komendant. - Mogę wydać na nie ok. 5 tys. zł, a więc nie będą to pojazdy najwyższej klasy. Nazwę je uniwersalnymi. Do tego dojdą koszty dodatkowe: ubezpieczenie naszych rowerzystów, specjalne ubrania, kaski, plecaczki.
Komendant nie ukrywa, że do pomysłu rowerowych patroli podchodzi bez szczególnego entuzjazmu.
- Kontaktowałem się z innymi komendami, w których strażnicy wcześniej wsiedli na rowery. I co się okazało? W wielu miejscach rowery odstawione już są do magazynów.
Co oczywiście - jak zastrzega komendant - nie musi się stać w Elblągu. Ale i w naszym mieście problemy będą podobne. Co na przykład strażnik ma zrobić z rowerem po dojechaniu na miejsce interwencji? Nie zawsze będzie mógł go mieć na oku.
- A jaki byłby wstyd, gdyby mu ktoś ten rower ukradłÉ - pół żartem pół serio martwi się na zapas komendant. - Rowery będą oczywiście oznakowane, ale różnie może się zdarzyć.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.