Dziennik Elbląski napisał:
Nawet o 400 dzieci może się zwiększyć liczba elbląskich przedszkolaków. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej apeluje do mieszkańców o pomoc w przygotowaniu maluchów do nowej roli. Potrzebne są ubranka, kredki, ołówki, bloki, plastelina, wycinanki.
Czteroletni Tomek dopiero od dwóch dni jest przedszkolakiem. Co zapamiętał z pierwszego dnia zabaw z nową panią, z nowymi kolegami i koleżankami?
- Czerwony batonik - bez wahania odpowiedział chłopczyk.
Między innymi właśnie wafelek w czerwonym opakowaniu serwowany był maluchom na podwieczorek pierwszego dnia ich pobytu w przedszkoluÉ
- Serce się ściska, gdy się coś takiego słyszy... - mówi Joanna Mikucka, dyrektorka Przedszkola nr 18. - Ktoś w mieście miał wspaniały pomysł, żeby zaprosić również te dzieci do przedszkoli. Na razie są one cichutkie, widać, że nowe sytuacje je oszałamiają, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dla nich to inny świat. Świat, w którym posiłek podany jest o określonej porze, a przed posiłkiem trzeba umyć rączki. To świat, w którym jest mnóstwo zabawek i gdzie pani chwali za pięknie namalowany obrazek...
Pracownice MOPS od czerwca namawiały matki do oddania dzieci w wieku od 3 do 5 lat do przedszkoli.
- Nie wszystkie dały się od razu namówić - przyznaje Mirosława Grochalska, wicedyrektorka MOPS. - Dla niektórych kobiet małe dziecko jest swoistym alibi, uzasadniającym jej bierność zawodową. A tu nagle my proponujemy jej przedszkole i zachęcamy do szukania pracy. To są też dla niej nowe obowiązki. Wieczorem trzeba przygotować ubranka, rano trzeba wstać i odprowadzić dziecko do przedszkola.
Agnieszki Wojtusiak wcale nie trzeba było namawiać.
- Gdy usłyszałam, że mogą moje dzieci oddać do przedszkola, zapytałam: za ile? Zdziwiłam się, że za darmo, ale i ucieszyłam ogromnie. Dwójka moich dzieci chodzi do szkoły, teraz 3-letnia Małgosia i 4-letni Szymon poszli do przedszkola. W domu zostaję tylko z półroczną córeczką.
Również Anna Błaszczak, mama 4-letniej Nicoli ucieszyła się z oferty MOPS.
- Nicola, gdy tylko wstała zaraz pytała, czy również dzisiaj idzie do przedszkolaÉ Spodobało jej się. Za rok moje 2-letnie dziecko też oddam do przedszkola.
Dzieci, delegowane przez MOPS spędzają w przedszkolach po 5 godzin. Posiłki dla nich opłacane są z konta pomocy społecznej. W Elblągu teoretycznie każde dziecko w wieku przedszkolnym może korzystać z bezpłatnych, 5-godzinnych zajęć w wybranym przedszkolu. Ale jest to oferta nie obejmująca posiłków.
Na razie nowe oddziały zostały utworzone w czterech elbląskich przedszkolach: nr 3, nr 6, nr 18 i nr 29.
- Aktualnie karty zbierane są od rodziców, którzy chcieliby swoje dzieci posyłać do przedszkoli nr: 14,33 i 24 - informuje Anna Korzeniowska, naczelnik miejskiego Wydziału Edukacji.
Jeżeli rzeczywiście do przeszkoli uda się posłać aż 400 dzieci, na co liczą pracownicy MOPS, trzeba będzie w placówkach tworzyć dalsze nowe oddziały.
- Utworzymy ich tyle, ile będzie potrzeba - zapewnia Anna Korzeniowska.
Nowa oferta miasta stawia również przed dyrektorkami przedszkoli nowe wyzwania. Jak, na przykład, poradzą sobie z z wyjściami nowych przedszkolaków do kina, do teatru? Ich rodziców na pewno nie będzie stać na kupno biletów.
- Muszę sobie poradzić i poradzę sobie - nie ma wątpliwości Joanna Mikucka. - Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, w której grupa dzieci, tylko dlatego, że pochodzi z biedniejszych rodzin, nie uczestniczy w pełni w przedszkolnym życiu.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.
Bardzo szczytne cel tylko zeby za jakis czas nie okazalo sie ze "dokladac" do tych dzieci beda musieli rodzice dzieciakow, ktorzy normalnie placa za przedszkole. Wiekszosc wydatkow w przedszkolu pokrywana jest np.z pieniedzy z komitetu rodzicielskiego czy tzw.grupowych .