Dziennik Elbląski napisał :
Na liście są prawie sami "żołnierze Giertycha" - twierdzi Witold Łada, lider Ligi Polskich Rodzin w Elblągu. - To specjaliści, ludzie młodzi, ale konsekwentni w działaniu - odpowiadają politycy z centrali. Z wcześniej przygotowanej, lokalnej listy 16 kandydatów LPR do Sejmu, pozostały tylko dwie osoby. Reszta to "desant".
Zarejestrowanej listy nie otwiera już elbląski lider partii, a 22-latek z Piastowa, Cyprian Gutkowski. Obok niego są, m.in. ludzie z Warszawy, Wrocławia i Białegostoku. Zdaniem elbląskiego lidera, zostało to ukartowane przez władze partii.
Centrala nas zdradziła
12 lipca, do lidera elbląskiej LPR zadzwonił Wojciech Wierzejski, skarbnik LPR i - zdaniem Witolda Łady - "prawa ręka Romana Giertycha".
- Zapewniał, że jeżeli w okręgu zostanie zebrane 5 tys. podpisów, to nikt nie będzie ingerował w naszą listę - opowiada szef elbląskiej Ligi.
Elbląski LPR zbieranie podpisów rozpoczął jeszcze w czerwcu. Do czasu rejestrowania list wyborczych, działacze zebrali w okręgu 5,9 tys. podpisów na kandydatów do Sejmu i 3,5 tys. na kandydata do Senatu.
- Lista kandydatów była przygotowana już w ubiegłym roku. Znaleźli się tam wiarygodni ludzie, zaangażowani w budowę struktur LPR. Wykaz nazwisk, wraz z oświadczeniami lustracyjnymi i zgodą na kandydowanie, wysłałem wcześniej do centrali - wyjaśnia szef elbląskiej Ligi. - W sierpniu, gdy mieliśmy już komplet dokumentów, próbowałem skontaktować się z centralą i uzyskać zgodę na złożenie listy, ale nie mogłem się dodzwonić.
Do szefa elbląskiej Ligi zadzwoniono 10 sierpnia.
- Cyprian Gutkowski wypytywał mnie, czy podpisywałem przysięgę na wierność, jakieś weksle oraz czy mamy zebrane podpisy - mówi Łada. - Słyszałem plotki, że ludzie składają jakieś przysięgi wierności z odwołaniem do Pana Boga i Trójcy Świętej, że podpisują weksle in blanco w wysokości 300 tys. zł, ale do mnie nikt się z tym nie zgłaszał.
Elbląskiego lidera partii poinformowano, żeby czekał, bo w piątek lub we wtorek przyjedzie ktoś z Warszawy zarejestrować naszą listę. Następnego dnia poseł do europarlamentu, Bogusław Rogalski z LPR poinformował go, że lista w naszym okręgu została już zgłoszona.
Tak, ale nie do Sejmu
Politycy LPR z Warszawy nie widzą w tej sprawie nic dziwnego.
- Partia kieruje się interesem całego ugrupowania, a nie jakimiś partykularnymi interesami - tłumaczy Sylwester Chruszcz, pełnomocnik Ligi ds. rejestracji list wyborczych w okręgach. - Wybory to nie nagroda dla kombatantów. Pierwsze miejsca w poszczególnych okręgach zajmują specjaliści, ale szykujemy również kadry do sejmików i wyborów samorządowych.
Witold Łada jest, jego zdaniem, odpowiednim kandydatem na marszałka lub wicemarszałka sejmiku.
Inni członkowie partii wskazują, że pan Łada jest sam sobie winien.
- Pan Łada konfabuluje - podsumowuje Damian Alama z centrali LPR w Warszawie. - Ustalając listę do Sejmu, nie sposób pominąć lidera w danym regionie. Tyle tylko, że pan Łada nie spełnił formalnych wymagań, stawianych naszym kandydatom do Sejmu i jeszcze robił nam krecią robotę namawiając innych, by tego nie robili - informuje Alama.
Byliśmy zbyt silni
W styczniu br. w poszczególnych regionach LPR przeprowadziło prawybory na kandydata na Prezydenta RP.
- W Olsztynie stawiło się 100 proc. naszych działaczy i wszyscy poparli Macieja Giertycha - przypomina Witold Łada. - Okazało się, że takich wyników nie było w żadnym z okręgów w Polsce. Myślę, że Roman Giertych przestraszył się, że nasze struktury są tak silne. Woli ludzi miernych, ale wiernych i od tamtej pory coś się zaczęło psuć.
Szef elbląskiego LPR mówi, że próbowano poróżnić go z warmińsko-mazurskim europosłem i w ten sposób osłabić struktury partii. Dostał m.in. sms-y, że Bogusław Rogalski zdradził i wystąpił z Ligi.
- Później wszystko się uspokoiło, ale nie sądziłem, że centrala ukartowała coś takiego, jak wymiana listy - mówi. - Oszukani zostaliśmy nie tylko my, ale również 6 tys. osób, które nas poparły, oddając swój podpis.
Ponieważ LPR wcześniej zarejestrował swoje listy w połowie okręgów wyborczych (w 21 na 41 okręgów - red.), w Elblągu nie wymagano już przedstawienia podpisów popierających kandydatów.
Miałem siedzieć cicho
- Na liście są prawie sami "żołnierze Giertycha", młodzi ludzie przeszkoleni w Akademii Orła Białego, którzy będą chodzili na pasku i ślepo wykonywali polecenia z centrali - mówi Łada. - A przed kilkoma dniami Roman Giertych zadzwonił do mnie i powiedział, że jak będę siedział cicho, to znajdę się na pierwszym miejscu do sejmiku warmińsko-mazurskiego. Ale już nie mam na to ochoty - stwierdza.
W najbliższą sobotę, w Olsztynie odbędzie się zjazd wojewódzki LPR, na którym lokalni działacze zdecydują, czy nadal chcą pozostać w strukturach partii.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim
Liga kocha, Liga radzi, Liga zawsze cie wysadzi!
Ale jaja. Facet teraz startuje z EKO do rady miejskiej. I to z pierwszego miejsca! Wcale bym się nie zdziwił jak EKO rozwali od wewnątrz. Czy oni nie mogą jakoś sprawdzać kandydatów?