Dziennik Elbląski napisał:
Nie posądzamy właściciela elbląskiego hotelu o świadome wykorzystanie naszej nazwy. Ale po to ją rejestrowaliśmy, aby nikt inny nie mógł z niej korzystać. Będziemy nadal walczyć - zapowiada Marek Sławiński, dyrektor marketingu i sprzedaży hotelu Vivaldi z Poznania.
Już blisko 5 lat trwa spór o nazwę pomiędzy elbląskim hotelem Viwaldi M. Walentynowicz, a hotelem Vivaldi z Poznania. Końca sporu nie widać. Nie ma również szans na zawarcie kompromisu. Poznańska spółka PPH TEX otworzyła swój hotel w 1996 roku. Zamierzając utworzyć sieć hoteli o nazwie Vivaldi, w 1997 roku złożyła wniosek do Urzędu Patentowego o rejestrację tej nazwy jako swojego znaku towarowego. Nazwa została zarejestrowana w listopadzie 1999 roku (ze skutkiem od stycznia 1997 roku). Tymczasem w maju 1999 roku w Elblągu został uruchomiony hotel Viwaldi. (...) W lutym 2000 roku poznańska spółka zwróciła się z pismem o zmianę nazwy elbląskiego hotelu, informując jednocześnie o prawie do zarejestrowanej nazwy vivaldi. - Fonetycznie obie nazwy brzmiały identycznie, różne jednak były loga i kolory hoteli - mówi Bolesław Lewiński. - Dlatego naszym zdaniem roszczenia spółki TEX były bezpodstawne. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Gdańsku. W trakcie procesu zmieniły się przepisy dotyczące znaków towarowych, a także znowelizowano ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. W międzyczasie właściciele elbląskiego hotelu zmienił nazwę na Viwaldi M. Walentynowicz, aby odróżnić ją od nazwy poznańskiego hotelu i wystąpił do Urzędu Patentowego o rejestracje tego znaku. W maju 2004 roku zapadł wyrok niekorzystny dla elbląskiego hotelu. Sąd zakazał używania dotychczasowej nazwy. - Odwołaliśmy się od wyroku ponieważ, fonetyczne brzmienie było jedynym podobieństwem - wyjaśnia przedstawiciel elbląskiego lokalu. (...) Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Zanim sąd ponownie rozstrzygnął spór, Urząd Patentowy w maju br. zarejestrował znak towarowy Viwaldi M. Walentynowicz. Pod koniec czerwca br. Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że roszczenia poznańskiej spółki były uzasadnione w chwili rozpoczęcia procesu.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.
Niestety - jest to brutalna, ale "prawdziwa" - prawda. Dlatego nigdy nie jest za późno na podstawy dobrego zachowania. Trzeba zacząć od "Dzień Dobry" (w tym miejscu unieść swój zacny t....k do góry, lub tą część pleców, która poniżej (pleców) traci swoją szlachetną nazwę) i przejść do słów:"przepraszam, dziękuję, zapraszamy" itd. Nikt jeszcze nie złapał "Pana Boga za nogi" i nikomu nic nie zostało dane na zawsze..(łac. do et dare...).