Dziennik Elbląski napisał:
Sześć młodych bocianów wychowuje się w gnieździe na słupie elektrycznym w podwórku przy ul. Mazurskiej 50 w Elblągu. Tak liczne potomstwo to u bocianów rzadkość. - Zwykle pary mają po trzy-cztery pisklęta - twierdzi Zefiryn Pągowski, strażnik Rezerwatu Drużno.
- Obserwujemy te bociany od dziewięciu lat - mówi Anna Góralczyk, właścicielka posesji, na której stoi słup z gniazdem. - W ubiegłym roku też miały sześć młodych. Ciasno im, ale większego lokum nie możemy im zapewnić.
Gniazdem pełnym bocianów interesują się także turyści. W pobliżu zatrzymują się niemieckie autokary. - Wczoraj młode pozowały do zdjęcia, ale tylko pięć. Szósty nie chciał się pokazać - dodaje Anna Góralczyk.
Trzy tygodnie temu młode bociany zaczęły uczyć się latać. Opuściły swoje gniazdo, chodziły po polu. Jeden bociek wpadł do pobliskiego rowu, inny trafił na podwórko. Ten pierwszy zasłabł i musiał przenocować u Góralczyków na balkonie. Rano odfrunął do swojego gniazda. - Te bociany chyba wyczuwają, że nie działamy na ich szkodę, że jesteśmy do nich dobrze nastawieni - dodaje pani Góralczyk.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.