Dziennik Elbląski napisał:
Ciało zakatowanego psa porzucone na środku kuchni - taki widok ukazał się oczom Wiesława Stawickiego, kiedy wszedł do swojego domku letniskowego w Janowie.
Kilka lat temu Wiesław Stawicki, kupił w Janowie (gm. Elbląg) działkę rekreacyjną. Dotychczas dobytku - ogrodu, stawu rybnego i domku - pilnowały trzy psy. Dwa dorosłe: amstaf i owczarek niemiecki oraz jeden szczeniak. Ten ostatni po raz ostatni w poniedziałek. Do zdarzenia doszło najprawdopodobniej między 21.30 4 lipca, a 12 5 lipca. Nieznany sprawca wszedł na teren posesji i udusił psa. We wtorek, jak codziennie, pan Wiesław pojawił się w Janowie. Była godzina 13. - Zaniepokoiło mnie dziwne zachowanie psów. Były zaniepokojone, jakby przestraszone, jeden nawet nie wyszedł z budy, aby mnie powitać - wspomina nasz CZytelnik. - Najmłodszego - wilczura niemieckiego, dzień wcześniej wieczorem, zostawiłem przywiązanego do drzewa w ogrodzie. Nie było go tam. Poszedłem, do kuchni - to był horror - podeptane ciało zwierzaka zostawili na środku pomieszczenia. To bestialstwo - opowiada roztrzęsiony mieszkaniec Elbląga.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.
Podłość ludzka nie zna granic :(