Dziennik Elbląski napisał:
W środę na terenie elbląskiego browaru doszło do wypadku. Jeden z robotników z poparzeniami drugiego stopnia trafił do szpitala. Sprawą zajmuje się policja wraz z elbląską prokuraturą i inspekcją pracy.
W środę pracownicy jednej z niewielkich, elbląskich firm remontowo-budowlanych, wykonywali prace ziemne na terenie należącym do elbląskiego browaru. W pewnym momencie, operator koparki przerwał kabel, w którym płynął prąd o napięciu 15 tysięcy volt. - Robotnicy zrywali nawierzchnię - opowiada o okolicznościach wypadku Eugeniusz Dąbrowski z elbląskiej inspekcji pracy. - Operator koparki zerwał kabel energetyczny. Wygląda na to, że nawet nie wiedział o jego istnieniu, bo nie był on zaznaczony na mapach. Wówczas nastąpiła przerwa w dostawie prądu, którą odczuli mieszkańcy Elbląga. - W momencie, gdy jeden z pracowników podszedł do kabla, zakłady energetyczne włączyły prąd - mówi Eugeniusz Dąbrowski. - Mężczyznę trafił łuk elektryczny. Gdyby został porażony bezpośrednio prądem z kabla, prawdopodobnie by nie przeżył. - Ofiarą wypadku jest 34-letni elblążanin - mówi Jakub Sawicki, z elbląskiej policji. - Mężczyzna ma urazy twarzy i szyi. Doznał poparzeń drugiego stopnia. Życiu mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.
JAKIE MAPY OGLĄDALI CI FACHOWCY MOŻE PLAN MIASTA ELBLĄGA KABEL JEST NA MAPACH OD POCZĄTKU SWEGO ISTNIENIA .
NAJWYRAŹNIEJ ROBOTNIK CHCIAŁ ZAIZOLOWAC USZKODZONY KABEL TAŚMĄ IZOLACYJNĄ
albo oddać kabelek w pobliższym skupie złomu...