Dziennik Elbląski napisał:
Jeśli dalej tyle pielęgniarek będzie wyjeżdżało do pracy za granicę, to zabraknie ich w kraju - ostrzega Marian Nadziejko, przewodniczący elbląskiej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Większe zarobki, krótszy tydzień pracy, a przede wszystkim szacunek okazywany przedstawicielkom tych zawodów, to główne atuty ofert pracy za granicą - mówi Bogumiła Bełza z Izby Pielęgniarskiej w Elblągu. - Nic dziwnego, że szczególnie młode dziewczyny po studiach, które znają język obcy i nie założyły jeszcze rodziny, decydują się na wyjazd do Włoch, Anglii czy Stanów Zjednoczonych.- Kontaktujemy się z koleżankami, które podjęły pracę za granicą. Są zadowolone - dodaje Elżbieta Kuszelewska. - Wiadomo, że nie zawsze, od razu trafiają na Eldorado. W tym zawodzie nie liczą się tylko pieniądze. W Polsce pielęgniarka jest zawsze w cieniu lekarza. Tam ma szacunek i, tak jak wszystkie osoby z wykształceniem medycznym, może prowadzić własną działalność. W tym roku wydano w Elblągu dwadzieścia zaświadczeń, które pozwalają podjąć pracę poza Polską. (...) - Grozi nam katastrofa. Za kilka lat w kraju nie będzie pielęgniarek - dodaje Marian Nadziejko. - Obecnie do zawodu wracają kobiety, które miały nawet dziesięcioletnią przerwę. To jednak niewiele da. Gdy one przejdą na emeryturę, kto je zastąpi?
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.
mysle ze nie bedzie tak zle starsze pielegniarki nie wyjada, nie znaja jezyka, boja sie, narazie nam to nie grozi