W drugiej turze frekwencja jest zwyczajowo mniejsza. Więc jeszcze mniejsza grupa zdecyduje za milczącą większość. Żaden wybór nie jest dobry, ale przy bardzo wysokiej frekwencji miałby chociaż walor mocnej legitymacji. Wygrana kandydata PO będzie kontynuacją wszystkiego co najgorsze w ostatnich dziesięciu latach Elbląg spotkało i znajduje to potwierdzenie w złożonych obietnicach wyborczych.
Czy nauka poszła w las? Czy świadomie podejmujemy decyzję o udziale w wyborach i czy znamy program, jego skutki, czy wiemy na kogo głosujemy? Od trzydziestu pięciu lat pielęgnujemy demokratyczny model wyłaniania władz na szczeblu samorządowym i centralnym. Często zmieniamy ordynację wyborczą, by była bardziej reprezentatywna i odporna na zakusy autorytarne. Najwięcej bezpieczników ma model amerykański, bo nawet jak dojdzie do kompletnego pata politycznego, to prezydent ma możliwość rządzenia dekretami, których ważność wygasa z końcem kadencji prezydenta. Bezpieczniki w systemie wyłaniania władz są kotwicami demokracji. Są gwarantami bezpieczeństwa narodu i lokalnych wspólnot samorządowych tak, jak bezpieczniki w instalacji elektrycznej są gwarantem ochrony życia ludzi i ich domostw przed pożarem.
Jesteśmy po pierwszej turze wyborów samorządowych – wybraliśmy radnych i dwóch pretendentów na urząd prezydenta. Stało się to przy bardzo niskiej frekwencji, mniejszość zadecydowała za większość. Należy domniemywać, że to był świadomy wybór opcji, które proponowały, dwa stadiony, i wiele darmowych grantów, których koszt obciąży budżet miasta, w tym również darmowa komunikacja. Finałem tego wyboru będzie kolejna emisja obligacji z terminem wykupu za 13 lat, których koszt będzie większy niż poprzednich, z uwagi na prawdopodobny wzrost stóp procentowych NBP.
Zapłacimy za to wszyscy, w tym również ci, którzy nie głosowali. W radzie miasta mamy 15 wagoników bez sprawnych hamulców i dalsze zadłużanie miasta będzie kwitło ze stratą dla Elbląga, w którym zabraknie pieniędzy na podstawowe zadania własne, w tym między innymi remonty dróg i mostów. Największymi wygranymi pierwszej tury wyborów w Elblągu są banki i instytucje finansowe.
Za tydzień 21 kwietnia wybierzemy prezydenta Elbląga, a używając nomenklatury kolejowej wybierzemy maszynistę, który poprowadzi lokomotywę z dwudziestoma pięcioma wagonikami, w tym piętnaście bez sprawnych hamulców. W drugiej turze frekwencja jest zwyczajowo mniejsza. Więc jeszcze mniejsza grupa zdecyduje za milczącą większość.
Żaden wybór nie jest dobry, ale przy bardzo wysokiej frekwencji miałby chociaż walor mocnej legitymacji. Wygrana kandydata PO będzie kontynuacją wszystkiego co najgorsze w ostatnich dziesięciu latach Elbląg spotkało i znajduje to potwierdzenie w złożonych obietnicach wyborczych, choć nie można wykluczyć, że te obietnice cytując klasyka, były lipą.
Jeśli wygra przeciwnik pana Missana, jego los jest z góry przesądzony. Ponieważ PO ma większość w Radzie Miasta, to Pan Śliwka nie ma szans na uchwalenie budżetu miasta na 2025 r. i nawet gdyby był cudotwórcą, jego szanse na absolutorium są zerowe, nawet przy pozytywnej rekomendacji RIO w sprawie budżetu.
To oznacza nową wojnę – referendum w sprawie odwołania prezydenta. Chaos wtedy, gdy miastu potrzebny jest spokój i współpraca wszystkich, dla jego dobra i dobra mieszkańców.
Teraz rozumiecie Państwo dlaczego pisałem o bezpiecznikach w amerykańskiej demokracji. Na wypadek braku możliwości współpracy – prezydent ma możliwość rządzić dekretami do końca kadencji co oznacza spokój, którego nam bardziej brakuje niż świeżego powietrza.
Czytelnik
(Imię i nazwisko autora do wiadomości redakcji)
Dzisiaj, stanu Elbląga już nie komentuje ale możliwe rozwiązania wciąż dla Elbląga i elblążan proponuję! Dzisiaj, trzymając się „nici pajęczej” z nadzieją o dostatnim i pięknym Elblągu wciąż jeszcze marzę. W 2013 roku, marząc o piękniej i możliwej przyszłości Elbląga, właśnie w taki sposób zwracałem się do Was Szanowni elblążanie. Po odsłuchaniu tego filmiku do końca, sadzę, że będzie zrozumiałe, jak mogło być dzisiaj z Elblągiem i jego mieszkańcami a jak jest? . W czym tkwi przyczyna, sami sobie Szanowni elblążanie poszukajcie odpowiedzi.
Bardzo dobry tekst. gratuluje autorowi
Tylko nowa , świeża krew może cokolwiek wnieś w rozwój naszego miasta
młodość , świeżość i pełen zapał do zmian dla Elbląga.
Kompletnie się nie zgadzam, a już kiedy czytam o "bezpiecznikach amerykańskich", gdzie nawet nie ma demokracji, bo to nie lud wybiera władzę, ale ELITY, zwane dla niepoznaki "elektorami", to mnie aż skręca; 35 lat propagandy styropianu zrobiło ludziom kisiel z mózgu, i choć solidaruchy poprzez ustawioną ordynację odebrały im de facto prawo wyboru swojej władzy (możesz głosować tylko na styropianowy PO-PiS + totumfackich, bo inni progu nie przejdą, o czym przekonał się boleśnie komitet P. Rodziewicza), to w dalszym ciągu modlą się do skorumpowanego systemu humorystycznie zwanego "demokracją"; Wiecie gdzie było najwięcej demokracji? Ano w tych niedobrych SOWIETACH (chodzi o Rady Robotnicze, nieogarom mającym złe skojarzenia tłumaczę;), gdzie każdy większy zakład, dzielnica (...) [1/2]
(...) szkoła czy kołchoz miały swojego przedstawiciela aż do samej góry i nie było sytuacji, żeby 10% elektoratu nie było reprezentowane; Trza wrócić do słusznych wzorców i obalić post-styropianowy duopol, a nie dawać posłuch wrażej, kapitalistycznej propagandzie, ot co!;) #CałaWładzaWręceRad! #PrawdaWasWyzwoli; 🖤🚩 [PS. Brak podpisu pod artykułem w tego rodzaju, obywatelsko-wyborczych tematach sprawia wrażenie, że jest to materiał wyborczy sugerujący de facto na kogo głosować - odradzałbym redakcji utajnianie autorów w podobnych przypadkach, aby uniknąć podejrzeń;)]
Jednym słowem sprawa się rypła
Jeśli RIO daje pozytywną opinię, to sobie mogą nie udzielać absolutorium, ono znaczy tyle co zeszłoroczny śnieg. A poza tym chyba radni nie będą, ci z 15, złośliwi, tylko merytoryczni. Zatem jakikolwiek będzie prezydent to chyba będą pracować na rzecz społeczeństwa, a nie partii.
Elblag czeka na młodość,pomysły i zmianę miasta. Obecnie to tragedia.
Nic się nie zmieni.