Noblista Albert Einstein stwierdził: „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. A szaleństwo to działanie bezrozumne. Postronny obserwator widzi ten proces w Elblągu od wielu kadencji. Każda kadencja poprzedzona jest festiwalem obietnic bez pokrycia, z reguły tych samych i jak zwykle niespełnionych. Nie inaczej było w poprzedniej i jest w obecnej kadencji władz miasta, ze wskazaniem na pogłębianie się degradacji miasta, które nie ma rozumnego projektu rozwoju.
Władze skupiają się na trwaniu i corocznym rolowaniu długu oraz za nic mają złożone obietnice wyborcze zmniejszenia długu publicznego, obniżenia o 20 % cen ciepła, racjonalizacji działań spółek komunalnych, szkolnictwa i wielu innych dziedzin życia elblążan, jak chociażby utrzymania infrastruktury drogowej w należytym stanie.
By nie być gołosłownym przytoczę kilka obszarów, którym poświęcę w przyszłych felietonach szczegółowe analizy z uzasadnieniem.
Zadłużenie Elbląga
Prezydent lubi się chwalić, że maleje zadłużenie. Jak wygląda rzeczywistość? Otóż w 2013 roku dług publiczny miasta Elbląga wynosił 299 milionów złotych. Na rok 2022 przyjęty budżet zakłada na koniec roku dług w wysokości 297 milionów 720 tysięcy. Zmarnowano siedem lat, by efektywnie obniżyć poziom zadłużenia i koszty jego obsługi. Zmarnowano świetny czas, gdy stopy procentowe były bardzo niskie. W tym czasie prezydent ze swoją świtą zastępców doskonalili formułę rolowania długu.
Trzeba pamiętać, że każde rolowanie, czyli wydłużenie czasu spłaty, powiększa koszty obsługi zadłużenia – jakby ratusz był uprzejmy podać do publicznej wiadomości ile za to elblążanie zapłacą w złotówkach lub w kilometrach niewyremontowanych ulic?
Nic za darmo. Za każdą głupotę trzeba zapłacić, a dosłownie to elblążanie zapłacą za zaniechania władzy. Wchodzimy w okres wzrostu stóp procentowych, które według ekonomistów mogą sięgnąć poziomu 5,5 do 6 procent w tym roku. To znaczy, że obsługa długu prawdopodobnie wzrośnie o 15 milionów złotych rocznie, co łącznie z dotychczasowymi kosztami obsługi długu może dać kwotę około 40 mln zł. Co wtedy ratuszowi mistrzowie rolowania zrobią z budżetem na 2023 rok – znowu zrolują?
Inwestycje i tereny inwestycyjne
Doświadczenia związane z projektem inwestycyjnym Modrzewina, a zwłaszcza straty generowane przez Park Technologiczny to znakomity materiał szkoleniowy, jak nie należy prowadzić inwestycji.
Elblążanie mają prawo wiedzieć, jakie straty przez te lata wygenerował Park Technologiczny, który notabene był realizowany przez obecnych włodarzy miast – prośba do prezydenta o podzielenie się tymi osiągnięciami.
Wszystko wskazuje na to, że nauka poszła w las, a właściwie rozum z ratusza dał dyla do lasu. Na ratuszowych salonach powstały pomysły typu zamiany Modrzewiny w pastwisko lub ściernisko – zupełnie odwrotnie niż w piosence braci Golców.
Inny przykład przebłysku geniuszu ratuszowych strategów to wydzierżawienie 200 hektarów terenów inwestycyjnych Terkawki, na farmę fotowltaiki za przysłowiową „czapkę śliwek”.
Wisienką na torcie jest projekt Fabryka – to ile elblążanie do niego będą najprawdopodobniej dopłacać jest jeszcze słodką tajemnicą ratusza. Ta informacja ujrzy światło dzienne tuż po następnych wyborach?
Konkluzja jest taka, że za straty spółek miejskich i koszty obsługi zadłużenia w okresie siedmiu lat – a jest to niebagatelna kwota ok. 400 milionów złotych – można by było za tą kwotę uzbroić tereny Terkawki i wybudować obwodnicę północną Elbląga.
Gospodarka mieniem komunalnym i rozliczanie inwestycji
Każdy, kto wymienia prawo jazdy lub odbiera nowe wie, że to się odbywa w budynku PKS-u. Ten budynek nie jest własnością miasta – miasto dzierżawi te pomieszczenia od prywatnej firmy – prośba, by władze miasta podały do publicznej wiadomości roczny koszt dzierżawy.
Ciekawa by była analiza finansowa, czy wieloletni koszt dzierżawy pomieszczeń od PKS-u. Pokryłyby koszty remontu budynków przy ulicy Łączności, które ratusz po wielu latach dewastacji wystawił na sprzedaż.
Elblążanie zapłacili kilkadziesiąt milionów złotych za remont dwóch mostów zwodzonych. Inwestorem i nadzorcą tej inwestycji było miasto Elbląg. Także odbioru końcowego tej inwestycji dokonało miasto. Kto zatem z ratusza odpowiada za to, że nie spełniają one w pełni swojej funkcji, a po każdej zimie konieczny jest remont nawierzchni mostów? Może jest już najwyższy czas, by podjąć decyzję o zmianie nawierzchni na bardziej żywotną? To chyba możliwe w epoce podboju Marsa.
Taki pomysł nie pojawia się w ratuszu, bo co to za pomysł – wyborczo nieatrakcyjny. Potrzebny jest pomysł wielkiego misia - kłania się mistrz Bareja – i co, pstryk i już jest.
Całkiem niedawno jeden z wiceprezydentów, wielki budowniczy ratusza upublicznił koncept budowy kolejnego mostu przez rzekę Elbląg. Taki prawdziwy Wielki Miś. Był mocno zafrasowany skąd wziąć finansowanie na ten pomysł, bo pieniądze to ogromne, zwłaszcza gdyby w ratuszu zwyciężyła koncepcja budowy mostu wzdłuż rzeki – co nie jest niemożliwe, bo ratusz stać na wiele.
Podpowiem nieśmiało, by tę koncepcję dalej wnikliwie studiować ku chwale przyszłości, a tu i teraz podjąć prace związane z budową zjazdów i wjazdów na wiadukt w ciągu ulicy Skrzydlatej. Wydatek finansowy nieduży, a efekt w postaci udrożnienia ruchu samochodowego, zwłaszcza w godzinach szczytu, ogromny. Dzisiaj ten wiadukt służy właścicielom psów do wyprowadzania ich na spacer, ale niekoniecznie tak musi być zawsze.
Arogancja i autokracja
Ostatnia przegrana miasta w sądzie administracyjnym w sprawie pogotowia socjalnego pokazuje, jak wygląda gotowość wąskiej grupy decydentów do dialogu. Coś co można było na spokojnie, w dialogu rozwiązać na miejscu, trafiło na wokandę sądową tylko dlatego by pokazać kto tu rządzi.
Kto został obciążony kosztami postępowania sądowego za wadliwie podjętą decyzję - czy znów niekompetencja urzędnicza będzie kosztem elblążan?
Powiat Grodzki Elbląg pozbywa się inspektora nadzoru budowlanego na rzecz Starostwa. Dlaczego? Dlatego, że jest w konflikcie personalnym z powiatowym inspektorem o interpretacje prawa budowlanego? Czy tak wygląda rozumna administracja, która przecież pełni funkcję służebną?
To tylko dwa pierwsze z brzegu przykłady. Elblążanie są tak na co dzień traktowani.
Czytelnik info.elblag.pl
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Od redakcji:
Tym felietonem rozpoczynamy cykl publikacji, które będą zawierały szczegółowe analizy różnych dziedzin życia Miasta – od inwestycji przez gospodarkę po rozliczanie obietnic wyborczych. Felietony będą publikowane na łamach naszego dziennika cykliczne. Jak często? Zachęcamy do śledzenia naszych publikacji i do dzielenia się w komentarzach tematami, które Waszym zdaniem powinny zostać w przyszłości poruszone.
Autor /nazwisko ukryte/ pasjonat krytykanctwa wszystko co robi miasto krytykuje. Więc jeżeli tyle mądrości jest w Tobie dlaczego ukrywasz swoje dane, przedstw się z imienia i nazwiska i wystartuj w wyborach, może Ci społeczeństwo Elbląga powierzy stery. Jak historia Elbląga długa zawsze pojawiali się tacy spece, co wszystko krytykowali, przedstawiali swoje wizje /całkowicie nie realne/ i społeczeństwo naszego grodu zaufaniem ich nie obdarzyło i słusznie. Krytykować to każdy głupi potrafi ale zrealizować programy służące rozwojowi miasta to już nie. Tu potrzebna jest wiedza o funkcjonowaniu miasta, o finansach miasta, o zdobywaniu środków finansowych zewnętrznych i wielu jeszcze innych sprawach. Jednego Filipa z konopi Elbląg już miał, co z tego wyszło wszyscy wiemy.
Świetny felieton. Trafione spostrzeżenia. Oby więcej takich.
Do mieszkoniec. Mnie brak nazwiska nie przeszkadza. Nie każdy sobie z różnych powodów życzy. Czy nazwisko dla ciebie jest ważniejsz od treści. Jeśli tak to gratuluję obiektywizmu!
Do Mieszkaniec- odwagą by się podpiać imieniem i nazwiskiem raczej nie grzeszy, sandały pisać żaden problem dla Ciebie. Dyskusja merytoryczna jak widać to nie twoja domena
Oby więcej takich artykułów. Negatywnie wypowiadają się tylko ludzie blisko związaniu z władza miasta
W merytoryczny sposób została przedstawiona nieudolność elbląskich władz. A ty się przyczepiłeś do tego, że ktoś postanowił zostać anonimowy. W dzisiejszym czasie kiedy nic nie ginie z internetu nie musisz podawać swoich danych, zresztą nie ma ma takiego wymogu.
Autor felietonu tylko prześliznął się po problemach miasta. Żeby teraz zgodnie z propozycją mieszkańca walczyć o władzę w Elblągu to trzeba być cudotwórcą co z wody zrobi wino albo szaleńcem nie mającym pojęcia o odpowiedzialności za obietnice wyborcze i funkcjonowanie miasta gdzie powiązania władzy i ich wielbicieli budowane były przez wiele, wiele lat. Trzeba by zacząć od głębokiej orki , jeżeli ktoś wie co to jest , odchwaszczeniu i wprowadzeniu upraw dających pożytki wszystkim mieszkańcom.
Ten 1% i 18 głosów powinno dać do myślenia. Arogancja fotelarza. To już koniec . Czy takim rękę się nie podaję?
Ja nie potrzebuję imienia i nazwiska autora. Mieszkam w tym mieście , interesuję się tym co się dzieje i wiem , że autor napisał PRAWDĘ. Można do tego dorzucić jeszcze parę "wisienek". Czekam na ciąg dalszy.:)
Do mieszkaniec. Odnoszę wrażenie , ze skoro wnosisz tak dzielnie o dane osobowe, to jesteś tym który żąda od organów ścigania ustalenia kto pisze komentarze