Kradzież kabli oświetleniowych na "siódemce" miała być łatwym zarobkiem dla dwóch warszawiaków: Adriana N. i Kamila B. Mężczyźni, podczas jednego z wypadów do podelbląskiego Marzewa, po taki łup, zostali złapani na gorącym uczynku przez policję. Jeden z nich został już skazany. Proces drugiego rozpoczął się dzisiaj (8 sierpnia). Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Łupem Adriana N. i Kamila B. miały paść kable energetyczne do oświetlenia drogi ekspresowej S7 o łącznej wartości ponad 50 tys. zł. W listopadzie ubiegłego roku policjanci z z komisariatu w Pasłęku nakryli mężczyzn podczas dokonywania jednej z takich kradzieży. Ostatecznie mężczyznom zarzucono dokonania aż pięciu kradzieży m.in.: w okolicy Marzewa (gm. Pasłęk) i Miłomłyna (gm. Pasłęk).
W maju tego roku Sąd Rejonowy w Elblągu wydał wyrok nakazowy. Kamil B. został skazany na 1 rok i 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie i z zobowiązaniem do naprawienia szkody w wysokości 15 tys. zł. Z kolei Adriana N. skazano na 2 lata ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie i zobowiązaniem do naprawienia szkody w łącznej wysokości 20 tys. zł. Wyrok w przypadku pierwszego oskarżonego już się uprawomocnił. Drugi z warszawiaków odwołał się od decyzji sądu. Sprzeciw złożyła również prokuratura, która przekonywała, że okoliczności popełnienia przestępstwa uzasadniają orzeczenie w tym przypadku kary pozbawienia wolności bez jej warunkowego zawieszenia. Dzisiaj (8 sierpnia) rozpoczął się proces mężczyzny. Podczas pierwszej rozprawy zeznania składał oskarżony.
Przyznaję się do trzech zarzutów, bardzo tego żałuję, ale nie mogę cofnąć czasu, chociażbym chciał. Nie przyznaję się jednak do dwóch czynów [popełnionych w okolicach Miłomłyna - przyp. red.], które miały zostać popełnione w okresie wakacyjnym. Zastanawiający jest fakt, że nie ma tu konkretnej daty. Czy zabezpieczono jakiekolwiek ślady, odciski palców, butów, materiały biologiczne wskazujące na to, że ja to miałem zrobić. Są jakieś nagrania z kamer, bilingi z telefonów, które wskazywałyby na to, że byłem w tym miejscu. Cokolwiek co wskazywałoby na to, że to moja wina
- mówił Adrian N. podczas dzisiejszej rozprawy, wykazując się dużą znajomością policyjnego rzemiosła.
Mężczyzna, korzystając z takiej możliwości, odmówił odpowiedzi na pytania dotyczących szczegółów złodziejskiego procederu. Nie zdecydował się na poddanie się karze wolnościowej. Teraz grozi mu kara bezwzględnego więzienia. Za czyny, które zarzuca się mężczyźnie, wynosi ona od 6 miesięcy do 8 lat. Podczas kolejnej rozprawy, która odbędzie się 14 września, zeznania złożą kolejni świadkowie, w tym Kamil B., o którego przesłuchanie wnioskował obrońca oskarżonego Adriana N.
Adrian N. i Kamil B. nie byli jedynymi, którzy wpadli na pomysł wzbogacenia się na kradzieży infrastruktury drogowej. W ubiegłym roku, tylko w elbląskim rejonie GDDKiA, skradziono urządzenia o wartości ponad 200 tys. zł. Złodzieje szczególnie upodobali sobie właśnie kable zasilające oświetlenie na węzłach. W trakcie sześciu kradzieży udało im się ukraść kable o łącznej wartości ponad 188 tys. zł.
W przypadku kradzieży elementów infrastruktury drogowej to jednak nie strata finansowa jest najbardziej odczuwalna. Złodziej okradający drogę stwarza bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia osób podróżujących. Bariery ochronne pozbawione taśmy napinającej nie będą dostatecznie skutecznie chronić kierowców przed wypadnięciem z drogi. Brak ogrodzenia znacznie zwiększa ryzyko kolizji ze zwierzyną leśną. Brak oznakowania czy oświetlenia drogi to utrudnienie właściwej oceny sytuacji na drodze, czego skutki łatwo sobie wyobrazić
- informował Karol Głębocki, Główny specjalista ds. komunikacji społecznej GDDKiA Odział w Olsztynie.
No cóż "gościnne występy" nie wypaliły do winy ciężko się przyznać, a pić się chce. Młody, zdrowy byk powinien dostać bezwzględną karę prac społecznych bo w więzieniu na byka to ja muszę łożyć. Dodatkowo kara pieniężna która powinna przynajmniej pokryć straty i postępowanie sądowe.
warszawskich cwaniakow zlapali ?za takie cos powinna byc szybka rozprawa tak zeby dlugo czuli skutki takiego postepowania a nie teraz beda ich sadzic latami