W Elblągu policjanci kryminalni brali udział w nietypowej interwencji. Właściciel karawanu pogrzebowego powiadomił policję o kradzieży auta. Okazało się, że kradzieży nie było. Były jednak kłopoty z pamięcią kierowcy. To właśnie ona była przyczyną zamieszania. Policjanci znaleźli auto. Było zaparkowane kilkanaście metrów dalej.
Nietypowa interwencja miała miejsce wczoraj (28.06.2018) przy ul. Malborskiej w Elblągu. Około godz. 14:00 młody mężczyzna wbiegł do komendy i powiedział, że skradziono mu... karawan pogrzebowy.
Samochód był rzecz jasna jego narzędziem pracy. Auto miał zaparkować pod jedną z kamienic na ulicy Malborskiej w Elblągu. Tam wszedł na chwilę, do będącej nieopodal, przychodni lekarskiej. Jak wrócił samochodu już nie było - tak gorączkowo relacjonował to mundurowym.
Policjanci uważnie wysłuchali zgłaszającego i wyjrzeli przez okno na ulice Malborską. Widok z okna komendy wystarczył, by rozwikłać zagadkę kradzieży. Jak się okazało mężczyzna pomylił miejsca. Zaparkował o jedną kamienicę dalej. Podziękowaniom nie było końca.
Policjanci apelują o rozwagę!
W ciągu roku policjanci z Elbląga odnotowują kilka podobnych przypadków. Zazwyczaj o miejscu parkowania zapominają panie, pochłonięte zakupami, ale wśród zapominalskich zdarzają się także mężczyźni. Takie sytuacje wynikają z roztargnienia zgłaszających. Policjanci apelują do kierowców o rozwagę.
Jakub Sawicki, Zespół Prasowy KMP Elbląg
czy jest to powód do naglaśniania sprawy? Nie wystarczy sie posmiac w swoim srodowisku? Chlopina moze roztargniony, moze mial duzo na glowie, zwyczajnie sie przejal bo pewnie tak a tu juz od razu artykul.....kazdy jest czlowiekiem.