Wypadek, do którego doszło w ubiegłym roku w Karczowiskach, wstrząsnął elblążanami. Auto wyleciało z drogi i rozbiło się o drzewo. Na miejscu zginęła 17-latka, jej 25-letnia siostra została ciężko ranna i nadal walczy o zdrowie. Tragedia będzie miała swój finał w sądzie. Kierowcę, ojca dziewczyn oskarżono o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Do tragedii doszło 14 października 2017 roku na drodze krajowej 22, w miejscowości Karczowiska (gmina Gronowo Elbląskie). 45-latek jadący VW passatem podczas manewru wyprzedzania stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Wraz z mężczyzną podróżowały jego dwie córki: 17 i 25-latka. Młodsza poniosła śmierć na miejscu. Starsza w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Po skomplikowanej operacji przez wiele przebywała w śpiączce. W kciuki za powrót dziewczyny trzymał całe miasto, zorganizowano akcje charytatywne. Stan 25-latki się poprawił, ale dziewczyna cały czas jest rehabilitowana.
Śledztwo w sprawie wypadku przez ostatnie miesiące prowadziła Prokuratura Rejonowa w Elblągu. Ostatecznie, 7 marca, skierowała do elbląskiego sądu akt oskarżenia wobec kierowcy passata.
Mamy świadomość tego, że to jest ogromna, rodzinna tragedia. Niemniej jednak z opinii biegłego wynika, że kierowca naruszył w sposób umyślny zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co doprowadziło do tego tragicznego zdarzenia. Chodzi o przekroczenie prędkości i wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. Nie mamy wyjścia, musieliśmy skierować akt oskarżenia do sądu. Teraz to sąd podejmie decyzję w tej sprawie
- mówi Jarosław Żelazek, Prokurator Rejonowy w Elblągu.
Mężczyźnie zarzuca się spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, to jest przestępstwo z art. 177 par. 2 kodeksu karnego.
To jedno z surowiej karanych przestępstw, jeśli chodzi o wypadki drogowe. Jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8
- dodaje prokurator.
"Po skomplikowanej operacji przez wiele przebywała w śpiączce. W kciuki za powrót dziewczyny trzymał całe miasto, zorganizowano akcje charytatywne. " Czy ktoś czyta artykuły przed ich publikacją?
Prawda jest taka, że wiele osób jeździ za szybko i nieodpowiedzialnie przez co giną ludzie, w tym wypadku kierowca poniósł już największą możliwą karę już do końca życia będzie żył ze świadomością, że przyczynił się do śmierci córki i ciężkiego stanu tej drugiej, już zawsze będzie myślał "a co by było gdybym"..... Zawsze potępiam kierowców jeżdżących nieuważnie, "bo będę 5 min szybciej" ale jako ojcu/rodzicowi na prawdę mu współczuje..
Zabił córkę drugą okaleczył jak to normalny chłop to już zapłacił. Tej drugiej żywej może się do czegoś przyda jak będzie w ***lu to pożytku z niego nie będzie.
Mówią że Passat jest zejebisty.
swoją głupotą doprowadził do tragedii i musi byc ukarany ,to nie ma znaczenia ze to jego corki ,mogł zrobic to przypadkowym osobom.
ale nie wykluczone że jego kara będzie też ekstra karą dla jego córki. Do tego są potrzebni sędziowie, prawo to nie samograj i nie instancja ostateczna, to tylko wskazówki, gdyż zadość uczynienie nie powinno obciążać ofiary. Tu sprawa nie jest jednoznaczna jakby sponiewierał kogoś obcego jego kara nie poniewierała by ofiarą. Chyba cię nigdy nie dotknęła bezduszność tzw prawa więc pieprzysz farmazony bez namysłu
Dajcie spokoj czlowiekowi. Wiadomo jego wina a kare poniósł juz ogromną i tak ledwo sie trzyma. Boże pomusz mu być silnym
Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień. Nie nam wymierzać sprawiedliwość. Wyciągnąć wnioski z przeszłości i walczyć by być lepszym dziś. Amen.