Szczecińska prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa w zagubieniu przez elbląski sąd czterech tomów akt z procesu byłych pracowników policyjnego laboratorium, którzy są oskarżeni o sfałszowanie opinii DNA w głośnej sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Postępowanie zostało umorzone, ale decyzja ta nie jest prawomocna.
We wrześniu ubiegłego roku media obiegła informacja, o tym, że z elbląskiego sądu zniknęły cztery tomy akt sprawy pracowników policyjnego laboratorium, oskarżonych ws. sfałszowania wyników badań DNA szczątków Krzysztofa Olewnika. Nie po raz pierwszy giną akta związane z postępowaniami toczącymi się wokół zabójstwa sprzed kilkunastu. W czerwcu 2004 roku dwóm policjantom z Radomia skradziono w Warszawie samochód wraz z 16 tomami akt. Wtedy nie udało się ich odzyskać. Sprawą dokumentów zaginionych w Elblągu zajęła się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Śledczy nie dopatrzyli się jednak przestępstwa. Teraz to sąd zdecyduje, czy do postępowania wrócą.
Prokuratura wydała postanowienie o umorzeniu śledztwa z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Natomiast nie jest to decyzja prawomocna. Z uwagi na to, że zostało na nią złożone zażalenie przez osobę uprawnioną, prokuratura w tej chwili oczekuje na decyzję sądu. Spodziewamy się, że ta decyzja zapadnie jeszcze w grudniu albo na początku stycznia
- mówi Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik prasowy Prokuratury w Szczecinie.
Przed Sądem Rejonowym w Elblągu od czterech lat trwa proces Jolanty D. i Bogdana Z. byłych pracowników laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Są oni oskarżeni o niedopełnienie obowiązków i sfałszowanie wyniku badań DNA, szczątków Krzysztofa Olewnika. Prokuratura wykazała, że, pracownicy laboratorium pobrali trzy fragmenty kości: z uda, biodra i ramienia. Dwie z tych próbek wykazały zgodność DNA z kodem genetycznym Olewnika, jedna nie. W takiej sytuacji ekspertyzy powinny zostać powtórnie przeprowadzone, co się jednak nie stało, a zajście zatajono. Oskarżony grozi kara do 5 lat więzienia. Proces w Sądzie Rejonowym w Elblągu ruszył w listopadzie 2013 roku. Wyrok jeszcze nie zapadł.
W sprawie biegłych, którzy opiniowali w postępowaniu dotyczącym śmierci Krzysztofa Olewnika termin najbliższej rozprawy to 12 lutego. Jest szansa na zakończenie jej w tym terminie
- informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu.
Przypomnijmy. Krzysztof Olewnik, syn płockiego przedsiębiorcy, został porwany w nocy z 26 na 27 października 2001 roku ze swojego domu w Świerczynku, na przedmieściach Drobina. Mimo przekazania porywaczom okupu został on zamordowany we wrześniu 2003 roku. Ciało Olewnika zostało odnalezione 28 października 2006 w lesie koło Różana pod Ostrołęką i pochowane 4 listopada 2006 na cmentarzu w Płocku. W czasie śledztwa w 2007 roku w areszcie w Olsztynie powiesił się Wojciech F., domniemamy przywódca bandy, która porwała Olewnika. Rok później samobójstwo popełnił inny oskarżony Sławomir K., który współpracował z CBŚ i wskazał miejsce ukrycia zwłok Krzysztofa. W 2009 roku samobójstwo w więzieniu popełnił Robert P. pseudonim "Pedro", trzeci członek bandy.
.
Bo jeb**y prokurator tez maczal w tym palce i zgarnal łapowki kilkaset tysiecy przeciez
oj a dlaczego to mnie nie dziwi?
i to wlasnie tego burdelu i haosu bronia ludzie z PO i KOD? w takim razie ja dziekuje za te ich protesty i chce normalnosci. niech PIS zreformuje sady po swojemu. KODziarskie psy ujadaja i wyja ale trzeba jechac dalej.
Autorze, w tytule użyłeś wyrazu przestępstwo, podaj więc z łaski swojej artykuł kodeksu karnego, który został złamany przez zaginięcie akt.
Przeciez ten caly "sont" i prokuratura to jedna banda. jednie kryja drugich i vice versa
Paragraf się znajdzie kiedy zginięcie jest tożsame ze zniszczeniem przecież ktoś odpowiada za to "zaginięcie" akt personalnie
Walnij się w ten głupi turban zanim coś głupiego napiszesz
Już w zeszłym roku zwracałem uwagę na bałagan w aktach. Nie ponumerowane strony w zszytych dokumentach, po ich ponumerowaniu pozostawione kolejne nie ponumerowane strony proszące się aby w nie coś wetknąć. Nie byłem stroną w sprawie i pozbawiono mnie głosu. Jako osoba z zewnątrz mogę podzielić się uwagami w sprawie pracy tej instytucji jednak skala błędów jest porażająca. Nepotyzm, kolesiostwo, brak poszanowania zasad etyki zawodowej to codzienność. Byle do przodu, byle do przodu!!!
Może któryś hejter odpowie?