Sprawa pobicia 11-latka przez dorosłego elblążanina odbiła się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. W maju sprawcę skazano na pięć lat więzienia. Prokuratura uznała jednak, że to za mało i apeluje o wyższy wyrok. Ponowny proces Piotra U. ruszy we wrześniu.
Do sądu wpłynęła apelacja Prokuratury Rejonowej w Kartuzach. Dotyczy ona kary, którą wymierzono Piotrowi U. Pełnomocnik pokrzywdzonego nie złożył apelacji. Również sam oskarżony. Piotr U. zwrócił się co prawa o uzasadnienie wyroku, ale zrobił to już po terminie i odmówiono mu przyjęcia środka odwołania
- mówi sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
11-letni Michał wracał na rowerze do domu ze szkolnego kiermaszu. Był już blisko domu, gdy 33-letni Piotr U. ściągnął go z roweru i zaczął bić, kopać. To wydarzenie sprawiło, że jesienią ubiegłego roku na Elbląg zwróciły się oczy całej Polski. W maju tego roku Piotr U. został uznany za winnego pobicia i usiłowania spowodowania średnich obrażeń ciała. Jak się okazało, pobicie dziecka nie było jego jedynym wybrykiem. Jednocześnie odpowiadał za dwa inne czyny - kierowanie gróźb karalnych i spowodowania obrażenia ciała drugiego poszkodowanego, innego, dorosłego elblążanina.
Sędzia Paweł Ulewicz uznał go za winnego wszystkich trzech zarzutów. Za pobicie chłopca skazał go na 3 lata i 6 miesięcy więzienia, za kierowanie gróźb karalnych na 1 rok więzienia, a za ugodzenie w łokieć elblążanina na 1 rok i 6 miesięcy więzienia. Łączna kara pozbawienia wolności dla Piotr U. to 5 lat więzienia. Jednocześnie będzie musiał zapłacić 2300 zł dorosłemu poszkodowanemu i 3000 zł 11-latkowi. Wyrok zapadł 16 maja. Rodzice pobitego chłopca nie ukrywali rozgoryczenia, niskim ich zdaniem, wymiarem kary dla sprawcy.
Nie do końca zgadzam się z tym wyrokiem. Tu chodzi o dziecko, a nie dorosłego mężczyznę. Nikt jednak nie bierze tego pod uwagę. To jest dziwne
- komentował wyrok Piotr, tata poszkodowanego chłopca.
- Kopiąc dziecko po głowie, trzeba mieć świadomość, że można zrobić mu bardzo dużą krzywdę, doprowadzić nawet do utraty życia - jeszcze przed rozprawą podkreślała mama chłopca. - Ten mężczyzna jeszcze chodził i chwalił się tym, co zrobił.
Okazuje się, że 33-latek może jeszcze otrzymać sroższą karę. Jej wymiar będzie jednak zależał od decyzji sądu apelacyjnego. Niebawem sprawa wróci na wokandę. Prokuratura, która podczas pierwszego procesu wnioskowała o łączny wymiar kary dla Piotra U. w wymiarze 7 lat pozbawienia wolności, apeluje o wyższą karę dla sprawcy.
Termin pierwszej rozprawy przed sądem apelacyjnym wyznaczono na 14 września.
Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło 24 listopada 2016 roku, około godz. 18.00, przy skrzyżowaniu ul. Płk. Dąbka z Pionierską. Chłopiec został pobity, gdy wracał rowerem do domu z kiermaszu szkolnego. Następnego dnia rodzice 11-latka złożyli zawiadomienia na policję. Dochodzenie zostało wszczęte, a napastnik dosyć szybko wpadł w ręce policji, dzięki uchwyceniu zajścia przez sklepowy monitoring.
niech sie ciesza ze nie dostal w zawiasach albo nie uciekl z kraju
Ten gość i jego kumple to kompletnie bez żadnych ambicji i zepsucia do szpiku kości.
zapominacie , że ***iarz najpierw okradł faceta.
szczerze mówiąc ta sprawa jest tak samo dziwna jak "gwałt" na wyjeździe szkoleniowym w okręgu 39! Z całą pewnością kij ma dwa końce, a media zrobiły swoje.....Sądy są niezależne, niezawisłe i z wyrokami ich nie ma co polemizować....
ojciec nie grzeszy ?chce pieniedzy
Kat, wiesz co, wydaję mi się podobnie jak Tobie że ta sprawa jest dziwna, podobno ten dzieciak ma kuratora a i ten ojciec to niezłe ziółko