Inspektorzy ds. ochrony zwierząt w Pasłęku, w październiku 2016 r., uratowali dwie zmaltretowane i wygłodniałe suczki. Właściciel je głodził, a jego kolega próbował jedną z nich zabić łopatą. Obaj mężczyźni stanęli przed sądem. Wczoraj, 23 stycznia zapadł wyrok w tej sprawie.
Do zdarzenia doszło 29 października 2016 r., w miejscowości Zielonka Pasłęcka. Inspektorzy z Warmińsko – Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt otrzymali zgłoszenie, że na jednej z posesji przebywają wygłodniałe i maltretowane psy.
Jakub Sawicki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu następnego dnia po zdarzeniu stwierdził, że „jedna z nich miała widoczne na ciele ślady uderzeń tępym narzędziem i była porzucona w krzakach w stanie agonalnym. Inspektorzy wezwali na pomoc policjantów z Pasłęka, gdyż pijany i agresywny 33-letni „opiekun” zwierząt utrudniał wykonywanie na miejscu czynności”.
Jeden z psów nie przeżył, drugiemu zaś udało się znaleźć kochający dom.
Oprawcy stanęli przed sądem. Groziło im do trzech lat więzienia. Radosławowi M. (właściciel psów) postawiono zarzut znęcania się nad zwierzętami i podżeganie do zabicia jednego z nich. Natomiast jego koledze, Przemysławowi K. - zarzut zabicia psa.
Wczoraj, 23 stycznia, został ogłoszony wyrok. Sąd skazał 33-letniego Radosława M. na sześć miesięcy pozbawienia wolności i 5-letni zakaz posiadania zwierząt, a 34-letniego Przemysława K. - na rok więzienia i 8-letni zakaz posiadania zwierząt.
I tak to wygląda, jeden robi wszystko aby zwierzaka zabić, a drugi robi wszystko aby zwierzaka uratować. Ostatnio byłem u weterynarza z kotem. W kolejce stała pani z kotem, którego ktoś mocno uderzył kijem czy jakimś narzędziem, kot odniósł poważne obrażenia, kot ten był bezdomny. Ta kobieta poświęciła swój czas, energię i część pieniędzy aby tego kota uratować. Chyba to nie wymaga dalszych komentarzy?
I co drugi dzień wpier.ol łopatą...co drugi bo jestem humanitarny :-)
Kary małe ale dobre i to....chociaż czy to sprawiedliwość że będą siedzieć w cieple i żreć za nasze podatki? Powinni psie gówna na mieście sprzątać w ramach prac społecznych i jeszcze doje... im grzywnę na rzecz schroniska. A zakaz posiadania zwierząt dożywotni!
Kary małe ale dobre i to....chociaż czy to sprawiedliwość że będą siedzieć w cieple i żreć za nasze podatki? Powinni psie gówna na mieście sprzątać w ramach prac społecznych i jeszcze doje... im grzywnę na rzecz schroniska. A zakaz posiadania zwierząt dożywotni!
Kara dla takich zwyrodnialców za mała !!! Co drugi dzień łopatą i codziennie porządne lanie .... A "żreć " będą i siedzieć w ciepełku za nasze pieniądze .