Inspektorzy ds. ochrony zwierząt w Pasłęku, w październiku br., uratowali dwie zmaltretowane i wygłodniałe suczki. Właściciel je głodził, a jego kolega próbował jedną z nich zabić łopatą. Obaj mężczyźni stanęli przed sądem. Dziś, 22 grudnia, miał zapaść wyrok w tej sprawie.
Do zdarzenia doszło 29 października, w miejscowości Zielonka Pasłęcka. Inspektorzy z Warmińsko – Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt otrzymali zgłoszenie, że na jednej z posesji przebywają wygłodniałe i maltretowane psy.
- Jedna z nich miała widoczne na ciele ślady uderzeń tępym narzędziem i była porzucona w krzakach w stanie agonalnym. Inspektorzy wezwali na pomoc policjantów z Pasłęka, gdyż pijany i agresywny 33-letni „opiekun” zwierząt utrudniał wykonywanie na miejscu czynności - mówił następnego dnia po zdarzeniu Jakub Sawicki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Jedno ze zwierząt nie zdołało przeżyć.
Miało zbyt poważne obrażenia ciała na skutek zadawania ciosów tępym narzędziem. Jak ustalili śledczy pies był bity łopatą. Ponadto był wycieńczony i zagłodzony
– informował Jakub Sawicki.
Właściciel psów - 33-letni Radosław M. - oraz jego kolega – 34-letni Przemysław K. - zostali zatrzymani.
Sprawa trafiła do sądu. - Właściciel psów usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami i podżegania do zabicia jednego z nich. Natomiast jego kolega do zabicia psa. Obydwu mężczyznom grozi kara do 3 lat więzienia – dodał Jakub Sawicki.
Dziś miał zapaść wyrok w tej sprawie, jednak sąd postanowił przesłuchać jeszcze trzech świadków. Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 23 stycznia 2017 r.