Dzisiaj (21 października) w Elblągu zakończył się proces handlarzy dopalaczami. Sąd uznał, że Rafał G. i Szymon I. narazili na niebezpieczeństwo życie i zdrowie klientów "Pachnącego Domu" i skazał obu mężczyzn na rok pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd uznał za winnego zarówno Rafała G., współwłaściela sklepu z dopalaczami, który na przełomie 2012 i 2013 roku funkcjonował w Elblągu przy ul. Królewieckiej, jak i Szymona I., który pomagał w jego prowadzeniu. Przychylił się tym samym do wniosku prokuratury, która zarzucała sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osob - klientów "Pachnącego Domu", poprzez wprowadzanie do obrotu substancji szkodliwych dla zdrowia. Obu mężczyznom sąd wymierzył karę 1 roku pozbawienia wolności, zwrot kosztów procesu oraz opłatę po 180 zł.
Więcej na temat uzasadnienia nie mogę nic powiedzieć, bo sprawa była prowadzona z wyłączeniem jawności. Mogę jedynie tylko dodać, że sąd w pełni podzielił zarzuty aktu oskarżenia, z niewielkimi korektami odnośnie do podmiotów, którym się stała krzywda. To z tej przyczyny, że część osób przyjmujących tzw. dopalacze zaprzeczyła zakupowi tych substancji w sklepie przy ul. Królewieckiej. Dlatego te osoby wyeliminowano z opisu czyn. Natomiast jeśli chodzi o karę, sąd wymierzył obu oskarżonym bezwzględne kary, po jednym roku pozbawienia wolności, tak jak życzył sobie autor aktu oskarżenia
- mówił sędzia Władysław Kizyk.
Przypomnijmy. W 2012 roku dwóch mieszkańców Pabianic otworzyło w Elblągu, przy ul. Królewieckiej sklep o nazwie "Pachnący dom", w którym sprzedawano tzw. dopalacze. W ciągu kilku miesięcy jego funkcjonowania, do szpitala z objawami zatrucia trafiło kilkunastu klientów sklepu. W 2013 roku elbląski sanepid złożył do Prokuratury Rejonowej w Elblągu zawiadomienie, o handlu niebezpiecznymi środkami. Prokuratura sprawą się zajęła i po długim śledztwie do elbląskiego sądu wpłynął akt oskarżenia, przeciw właścicielom sklepu. Proces ruszył we wrześniu ubiegłego roku. W maju tego roku Jakub G., jeden z właścicieli "Pachnącego domu", usłyszał wyrok. Sad skazał go na dwa lata więzienia, bez zawieszenia. Sprawę drugiego z oskarżonych, sąd już wcześniej wyłączył do odrębnego postępowania, ze względu na uporczywe niestawienie się jego na kolejnych rozprawach. Na ławie oskarżonych Szymonowi I., towarzyszył Rafał., również związany z handlem dopalaczami. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Dzisiaj się zakończył. Podczas ogłaszania wyroku na sali obecni byli jedynie przedstawiciele mediów. Nie stawił się żaden z oskarżonych, zabrakło również obrońcy Szymona I. oraz oskarżyciela publicznego z elbląskiej prokuratury. Wyrok jest jednak nieprawomocny. Obu stronom przysługuje apelacja. Jeśli strony nie będą się odwoływały, uprawomocni się po upływie siedmiu dni.
Polskie prawo jest chore wyrok był a oskarżonych nie było , a gdzie byli, handlowali dopalaczami , zeby pokryć koszta i mieć na apelację
Skasować jeszcze sklep z dopałami na.ul.Bałuckiego tam też się dopalają.
Koszty sądowe i opłata w wysokości ... 180 zł. To chyba jakiś żart ?
Śmiechu warte tylu młodych się zatruło a wyrok "śmiechu warte " .Nie wiem czy płakać czy się śmiać .NASZE POLSKIE CHORE PRAWO winni na pewno śmieją się z wyroku i po wyjściu będą dalej uśmiercać młodzież byle biznes się kręcił!
rok za dopalacze ?smiechu warte przeciez oni beda dalej handlowac tym swinstwem wyrok powinien byc tak zeby pamietali do konca zycia nie wspomne o karach finansowych
OGŁOSZONY WYROK PRZEZ pana sędziego TO CHYBA KAWAŁ ROKU , panie sędzio NIECH pan SIĘ NIE OŚMIESZA DO KOŃCA .
Sprawę powinien dostać sędzia, który ma nastoletnie dzieci. Ten pan mam wrażenie, nie wie o co kaman
W sądach zapadają stanowczo za niskie wyroki za stręczenie młodych ludzi, handel życiem ludzkim!!! Nie idzie przekaz o sankcjach finansowych. Nakładane kary to tez tylko wyrok, a sztuką jest egzekucja wyroku. Powinno się zabezpieczać majątki w toku czynności prokuratorskich, zanim sprawy trafiają do sądu. Podczas prowadzonych procesów należy "DOCISKAĆ" finansowo, ponieważ tylko to ich boli- KASA!!! A jeśli, zupełnym przypadkiem, "nic nie mają", to zabezpieczać majątek ich rodzin lub ich zleceniodawców, czyli faktycznych szefów tej mafii!!! Gdzie są zespoły kontrole UKS, PG, US wspierające Sanepid, kontrolujące majątek tych gangsterów i źródła finansowania tego procederu? Widać brak efektywnej współpracy tych organów, a gangsterzy i ich prawnicy mają „wywalone”…
Na Bałuckiego mój syn kupuje dopały w woreczkach i jest coraz agresywniejszy zgłoszę to do prokuratury.