W 2013 r., przed drugą turą wyborów prezydenckich w naszym mieście, do internetu "wyciekły" tak zwane "Taśmy Wilka". W nagraniach słychać było wypowiedzi kandydata Prawa i Sprawiedliwości na temat m. in. Marii Koseckiej. Radna poczuła się urażona ich treścią i pozwała Jerzego Wilka. Czy po ponad dwóch latach sprawa dobiegła końca?
W czasie kampanii wyborczej, podczas której Jerzy Wilk ubiegał się o fotel prezydenta Elbląga, przed drugą turą, na jednym z portali internetowych opublikowano nagranie, w którym kandydat Prawa i Sprawiedliwości wypowiadał się na temat ówczesnej radnej Platformy Obywatelskiej Marii Koseckiej. Poczuła się tym urażona i sprawę skierowała do sądu.
Dokładnie 11 lipca 2013 r. adwokat Marii Koseckiej złożył do Sądu Okręgowego w Elblągu pozew przeciwko Jerzemu Wilkowi. Radna żądała przeprosin w lokalnych mediach i 5 tys. zł na cel społeczny.
Pierwsza rozprawa odbyła się 23 września 2013 r. Przesłuchano wtedy pierwszego świadka i skierowano sprawę do mediacji. W 2014 r. światło dzienne ujrzała opinia profesora nadzwyczajnego dr hab. Bronisława Młodziejowskiego, kierownika Katedry Kryminalistyki i Medycyny Sądowej UWM w Olsztynie, orzekająca o braku autentyczności "taśm Wilka".
Przez kilka miesięcy Jerzy Wilk nie chciał komentować wyniku ekspertyzy. 8 lipca ubiegłego roku ukazało się oświadczenie, w którym odniósł się on do nagrań publikowanych w internecie. - Ostatnio w Internecie ukazały się nagrania, w których autor zmontował niezgodnie z prawem podsłuchiwane moje prywatne rozmowy. Nagrania zostały spreparowane w ten sposób, że autor zmieniał sens moich wypowiedzi, które zostały wyrwane z kontekstu. Oczywiście nie przypuszczałem, że zostaną one kiedykolwiek zarejestrowane i upublicznione, co nie zmienia faktu, że znalazły się tam fragmenty, które mogły urazić niektóre osoby - czytamy w oświadczeniu. - Atmosfera kampanii wyborczej nie powinna negatywnie wpływać na dobre relacje pomiędzy osobami mającymi wpływ na przyszłość Elbląga. W związku z tym, jeżeli ktokolwiek z Państwa poczuł się urażony, pragnę szczerze przeprosić za moje niefortunne wypowiedzi.
Podczas mediacji obie strony wyraziły chęć dojścia do porozumienia. Ostatecznie, po dwóch latach, sąd oddalił pozew radnej dotyczący przeprosin i umorzył w części przekazania pieniędzy na cel społeczny. Wyrok nie jest prawomocny.
Dla Jerzego należą się całuski i papatki BRAWO!
To jest już koniec Koseckiej w Radzie Miasta. Skompromitowała się PO całości. Elblążanie , my nie chcemy takiej radnej , która sieje ferment i zamieszanie. Teraz powinien zebrać się konwent rady miasta i komisyjnie przegłosować odebranie mandatu radnej koseckiej. I usunąć ją z rady miasta Elbląg. Nie zasłużyła by reprezentować interesy miasta i mieszkanców, skompromitowała się . Niech odejdzie z rady miasta. Nie chcemy by ta pieniaczka , która sama nie wie Po co jest w radzie , była opłacana z naszych podatników pieniędzy. Prezydencie Wróblewski, przewodniczący Rady Miasta , działajcie.
Oczywiście, Jerzemu to wszystko się należy, szczególnie za popularyzację języka polskiego i uczciwości w polityce. To "cieknie" ze "sklejonych" taśm. Dzisiaj podsłuchiwacze są elektronicznymi łajdakami i potrafią z nagranych słów wybrać poszczególne litery i utworzyć z nich żądane słowa obciążające np. kulturalnego Jerzego Papatkę.
a właśnie że chcemy takiej radnej! moim zdaniem wymiar sprawiedliwości wymaga ogromnej zmiany, chociażby fakt że sąd wypuszcza króla dopalaczy za kaucją 50 tys. zł podczas gdy dopalacze zabezpieczone u niego były warte 1 mln zł pokazuje prawdę o naszych sądach. To nie prawo jest winne, tylko osoby które je stosują.
Nie wnikam w całą sprawę. Zastanawia mnie jedno,w jaki sposób pan Wilk stwierdził,że nagranie zostało zmanipulowane? Chyba,że sam nagrywał swoje wszystkie rozmowy i porównał z nagraniem w internecie. Jest to nie przekonujące i cokolwiek dziwne. A tak przy okazji nasuwa się myśl : " w każdej plotce jest ziarno prawdy ",tak więc sądzę,że jednak w tych wypowiedziach było "coś nie tak".
Cała ta sprawa pokazała na bezkarne obrażanie i łaskawość sądów .Pan Wilk robił z siebie męczennika ,ubliżał insynuował wielu osobom .,w nagrodę został Prezydentem .Ale życie toczy się dalej ile paszkwilów sam doświadczył a to wszystko dlatego ,że nie szanował nawet tych którzy go wcześniej wspierali ,Do przeciwników Marii ,nie takich rzeczy doznała i ponad wszystko potrafi stanąć ponad wszystko .Poparcie ma ogromne.
ŻĄDAMY USUNIĘCIA KOSECKIEJ Z RADY MIASTA. ONA DZIAŁA NA SZKODĘ MIASTA , PRZEDKŁADAJĄC SWOJE MATERIALNE KORZYŚCI .
i teraz pytanie - kto zapłaci za koszty sądowe przez te 2 lata??? Czy kosecka zapłaciła za ten cyrk???
Musisz być z bliskiego kręgu Jerzego. Ponadto odrobina niedouczenia jest widoczna: ani prezydent, ani przewodniczący rady, Jerzy, nie mają prawa odwołać radnego dla widzimisię osób bliskich np. Jerzemu. Radnego wybrali mieszkańcy w ramach demokracji i tylko mieszkańcy decydują o losie Rady i Prezydenta miasta. "Szlachetność", "wiedza", "uczciwość" w działaniu pewnego ugrupowania z czasów referendum i kampanii 2014r. jest nadal żywa na bazie wzrostu słupków poparcia. Wynika to także z taśm. Proponuję naukę na poziomie gimnazjum aby nie było wstydu w rodzinie i towarzystwie tak samo myślącym ale jednak wykształconym. Sąd nic nie mówi o kulturze i prawdziwości słów Jerzego, tylko mówi, że taśma nie jest oryginalna i słowa mogą być "wciśnięte" Jerzemu w szlachetne usta.
Słyszałem pierwszą wypowiedź Wilka zaraz po pierwszym upublicznieniu nagrań. Niczemu nie zaprzeczał, nikogo nie obwiniał za zmanipulowane nagrania a przeprosił że kogoś uraził i przyznał że to jego słowa. Jeszcze tego samego chyba dnia z Kaczyńskim na scenie śmieli sie z tych nagrań. Kaczyński nawet stwierdził że poniosło Wilka. Przeciez on tam sam nie był i nie mówił tego sam do siebie. Czy przesłuchano osoby uczestniczące w nagraniu. Manipulacja ludzmi trwa nadal. Dla co niektórych jest bohaterem bo sąd oddalił sprawę. Może jeszcze niech pani Maria mu wypłaci odszkodowanie. Co za ciemnogród.