5 tysięcy złotych wpłaty na cel społeczny i publicznych przeprosin, żąda od prezydenta Jerzego Wilka radna Maria Kosecka. Radna wystosowała pozew, ponieważ jak twierdzi, Jerzy Wilk uraził ją wypowiedziami, które zostały zarejestrowane na nagraniu i "ujrzały światło dzienne" przy okazji drugiej tury wyborów prezydenckich.
W czasie kampanii wyborczej na jednym z portali internetowych pojawiło się nagranie, na którym został zarejestrowany głos Jerzego Wilka, ówcześnego kandydata na fotel prezydenta startującego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Na nagraniu Jerzy Wilk wypowiedział się o radnej PO Marii Koseckiej używając słów, które ją uraziły. - Roszczenie, które zostało zaprezentowane w pozwie, w mojej ocenie, nie ma racji bytu – mówi mecenas Paweł Markiewicz, pełnomocnik prezydenta. - Wnosimy o jego oddalenie – dodaje.
Na sprawie sądowej, która odbyła się 23 września przesłuchano pierwszego świadka i sprawa została skierowana do mediacji. - Sąd wyznaczył termin miesiąca na tę mediację, ale czy ona w ogóle dojdzie do skutku to ja powiem szczerze, że nie mam pewności. W mojej ocenie nie ma ku temu zasadności – mówi Paweł Markiewicz. - Zgodnie z przepisami, obie strony mogą zgłosić sprzeciw wobec tych mediacji w przeciągu tygodnia. W tym temacie muszę się jeszcze porozumieć z moim mocodawcą, ale w mojej ocenie ciężko jest dostrzegać w tych mediacjach jakieś szanse – dodaje.
- My jednoznacznie twierdzimy, że nagranie, które zostało nam zaprezentowane miało charakter nieoryginalny. Są to nagrania z rozmów prywatnych i w oparciu o taki materiał dowodowy nie można żądać przeprosin – mówi Paweł Markiewicz. - Jerzy Wilk ma niewiele wspólnego z ostateczną treścią tych wypowiedzi, które zostały zaprezentowane. Nie może ponosić odpowiedzialności za materiał, który został skompilowany z kilku wypowiedzi i przemieszany. Materiał został zmanipulowany i nabrał zupełnie innego brzmienia – dodaje.
Zdaniem Pawła Markiewicza mediacje mogą nie być skuteczne. - Pełnomocnik Marii Koseckiej jeszcze nie przedstawił swojego stanowiska w sprawie mediacji, znacznie ograniczył swoje roszczenia, ale nadal podtrzymuje roszczenie o przeprosiny – mówi pełnomocnik prezydenta Jerzego Wilka. - My jednak nie możemy przepraszać za coś, czego nie zrobiliśmy, za coś, na co się nie miało bezpośrednio wpływu – dodaje. Jeśli mediacje nie dojdą do skutku, zgodnie z rokowaniami mecenasa Pawła Markiewicza sprawa będzie trwała kilka miesięcy.
Poprosiliśmy o wypowiedź w tej sprawie Marię Kosecką. Radna, jak sama mówi poświęca się walce o prawdę i sprawiedliwość zarówno w swojej pracy społecznej, jak i w momentach, gdy sprawy dotykają jej osobiście. - Tak więc gdy moje dobre imię zostało przez Pana Jerzego Wilka zbluzgane nie pozostało mi nic innego jak szukać sprawiedliwości i skierować pozew do sądu – mówi Maria Kosecka.
Zdaniem radnej kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami. - Jestem w stanie zrozumieć, że Pan Wilk w trakcie kampanii wyborczej na Prezydenta Miasta posługiwał się różnymi metodami aby osiągnąć sukces. Jednak są pewne granice, które zostały przekroczone - mówi Maria Kosecka. - Nie wolno obrażać innych ludzi i mówić o nich rzeczy nieprawdziwe – oczerniające. Był okres kampanii, były emocje, gadanie co ślina na język przyniosła. Jednak nie rozumiem dlaczego, gdy emocje opadły Pan Wilk nie potrafi za obraźliwe słowa przeprosić. Przecież słowo „przepraszam” znajduje się w słowniku każdego dżentelmena i nic nie kosztuje – dodaje radna.
Zgodnie z tym co mówi Maria Kosecka, jest jej szczególnie przykro z uwagi na fakt, że prezydenta próbują wspierać ludzie, z którymi radna wcześniej współpracowała. - Dlatego nie jestem dumna, że sprawa trafiła do sądu, można było załatwić problem bez zbędnego rozgłosu, jednak zabrakło dobrej woli i odwagi – podsumowuje Maria Kosecka. Miejmy nadzieję, że sprawa będzie miała pozytywny finał.
Idąc w politykę należy spodziewać się, że brnie się w szambo droga Pani radna...
To już nie wiem, To kto tej Pani napisał pracę magisterską?
Uważaj z tymi insynuacjami- tak łatwo rzuca się różne pomówienia- ale pamiętaj bezkarności nie ma
Ale powiedział prawdę za co ma przepraszać
mógłby facet powiedzieć jedno słowo przepraszam i byłoby po sprawie
Ciekawe co będzie jak się okaże że Pan Prezydent mówił prawdę?Nasza pani radna od nadawania nazw tramwajom powie zapewne wtedy że deszcz pada.
Jada konie po betonie- jak widac zwolennicy Prezydenta sa żadni krwi - żyja w świecie nienawiści i zawiści,anonimowo można wiele.Wojna pisowska trwa.Nie jesteś z nami - jesteś przeciwko nam -nie ważny człowiek i jego praca i poglady.Skopać,skatować i obrzucić błotem
dobre imię najpierw należy mieć...
Sąd powinien ten pozew odrzucić gdyż rozmowy Pana Prezydenta Jerzego Wilka zostały podsłuchane i skrycie nagrane i opublikowane w internecie bez jego zgody. Prezydent nie działał w zamiarze bezpośrednim i nie zrobił tego w celu obrażenia kosekiej. Poza tym każdy ma prawo prowadzić rozmowy prywatne na każdy temat. Ciekaw jestem jak Po obgaduje Pana Prezydenta Jerzego Wilka?
a ładnie tak odsłuchiwać cudze prywatne rozmowy? czy odsłuchiwanie prywatnych rozmów jest eleganckie? wydaje mi się, że Wilka powinna przeprosić za to, że odsłuchiwała jego prywatne rozmowy.