Młodzi elblążanie zdali egzamin z udzielania pierwszej pomocy na szóstkę. Uczniowie z siedmiu szkół wzięli udział w akcji bicia rekordu Guinnessa w jednoczesnej resuscytacji krążeniowo-oddechowej prowadzonej przez jak największą liczbę osób. Wyzwanie podjęło kilkadziesiąt tysięcy osób w całej Polsce.
Nie było aż tak ciężko, jak myślałam. Najgorsze było to, żeby wykonać wdechy tak, aby podniosła się klatka piersiowa. Oczywiście wcześniej uczyłyśmy się tego w szkole, miałyśmy szkolenie, ale tu to było co innego, większy stres
– Hania Walczyńska, uczestniczka akcji, uczennica szkoły muzycznej w Elblągu.
Dzisiaj (17 października) dokładnie o godzinie 12, w blisko 900 miejscach, w całej Polsce rozpoczęła się największa lekcja resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Uczestnicy bicia rekordu, przez pół godziny, nie mogli odchodzić od fantomów. My przyglądaliśmy się, jak bicie rekordu poszło dzieciom z Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych w Elblągu.
Poszło mi dobrze. Wcale nie było trudno. Cieszę się, że wzięłam udział w tej akcji. Myślę, że dzieci powinny znać te wszystkie zasady udzielania pierwszej pomocy. Jak coś się stanie, jakiś człowiek zasłabnie, będą wiedziały jak co zrobić, gdzie zadzwonić i uratować komuś życie. Bez tego ten człowiek mógłby nawet umrzeć
– Gabriela Daniłowicz, piątoklasistka, jedna z uczestniczek bicia rekordu.
Wzięłyśmy udział w biciu rekordu. Nie wiemy, jak byśmy się zachowały, gdyby zaszła taka potrzeba, nikt nie wie, jak zareaguje na stres, ale mamy przynajmniej wiedzę. Uważam, że wszystkie dzieci powinny znać zasady pierwszej pomocy
– dodaje Alicja Janicka z klasy 5a.
Ostatecznie do bicia rekordu w szkole muzycznej przystąpiło 77 dzieci. Wdechy i uciski wykonywały na siedmiu fantomach. W akcji wzięli udział również strażacy z dwóch elbląskich jednostek ratowniczo-gaśniczych: nr 1 i 2, którzy m.in. przypomnieli uczniom jak poprawnie wykonać resuscytację.
Dzieciaki poradziły sobie wzorowo. Dorośli mają trochę więcej siły, ale dzieci są dokładniejsze. W ostatnich latach wiedza najmłodszych mocno poszła do przodu. Szkolenia w przedszkolach, prowadzenie pierwszej pomocy w szkołach podstawowych to wszystko sprawia, że jest znaczny postęp wiedzy i umiejętności technicznej. Plusem dzieci na pewno jest odwaga. My rozgraniczamy to, jak wygląda osoba, to kobieta czy mężczyzna, brudny, czy czystym, napity czy trzeźwy, a dziecko na to nie patrzy
– człowiek to człowiek. Tego możemy się od nich uczyć – przekonuje Łukasz Pocałujko, strażak z Elbląga.
Cała akcja była obserwowana zarówno, przez niezależnych świadków, stewardów, jak i oko kamery. Nagranie bowiem będzie dowodem, że podjęto próbę bicia rekordu.
Dzieciom poszło fantastycznie. Spisały się na medal, były bardzo mocno skupione, przygotowane, mocno to przeżywały. Dla takich dzieciaków jest to duże przeżycie. Samo bicie rekordu jednak nie było tak trudne, jak dopilnowanie procedur z wiązanych z biciem rekordu Guinnessa, mamy nadzieję jednak, że podołaliśmy temu
– mówi Joanna Cygan, organizatorka akcji, nauczycielka ze szkoły muzycznej.
Nagrania z wszystkich prób w całej Polsce trafią do sędziów rekordu Guinnessa, którzy m.in. na tej podstawie ocenią czy udało się ustanowić nowy rekord.
Jeśli nasza akcja zostanie uznana, to wtedy dopiero będziemy mogli powiedzieć "Uf" i się cieszyć. Chociaż już teraz jesteśmy zadowolone. To i tak jest duże osiągnięcie. Szczególnie dla dzieci, które i emocjonalnie i fizycznie zaangażowały się w tę akcję
– dodaje Edyta Godlewska, współorganizatorka akcji, nauczycielka ze szkoły muzycznej.
Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, od lat propagująca naukę pierwszej pomocy w szkołach podstawowych, tym razem zaprosiła dzieci i dorosłych z całej Polski do udziału w we wspólnym biciu rekordu Guinnessa. Zgłosiło się ponad 880 instytucji z całego kraju. Wyzwanie podjęło również siedem elbląskich szkół: Zespół Państwowych Szkół Muzycznych,
Gratuluję. Bardzo dobrze, że są osoby, które uczą jak pomagać potrzebującym. Jeszcze raz wielkie gratulacje :)