Czwartek, 23.01.2025, Imieniny: Maria, Ildefons, Rajmund
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii AKTUALNOŚCI

Egoistyczne matki czy kobiety walczące o lepszy byt rodzin?

04.10.2010, 15:00:26 Rozmiar tekstu: A A A
Egoistyczne matki czy kobiety walczące o lepszy byt rodzin?

Można je spotkać o piątej nad ranem w metrze w Paryżu, Madrycie czy Brukseli. Łatwo je poznać po reklamówkach z  odzieżą na zmianę i zdeformowanych rękach. To Polki, które dzień w dzień jadą do pracy. Przez media nazywane są wyrodnymi matkami, twórczyniami eurosierot. Mówi się o nich, że są egoistkami, materialistkami, matkami znikającymi z przestrzeni swoich dzieci. A jak jest naprawdę?

Socjologowie zauważają, że  od lat 70. obserwuje się zjawisko globalnych emigracji. Bardzo znaczącym aktorem współczesnej migracji stają się kobiety. Są to kobiety z biedniejszych państw. Wędrują same, bez rodzin. Opiekują się osobami starszymi, osobami chorymi z  zamożniejszych rodzin. Ich praca często jest nielegalna, nisko płatna, nieatrakcyjna dla miejscowej ludności. Mówi się o pięciu globalnych strumieniach migrantek płynących do USA i Europy Zachodniej. Jednym z tych strumieni jest strumień Polek, Rosjanek, Ukrainek, Rumunek. Dla nich migracja to często jedyny sposób na zdobycie pracy, uzyskanie statusu społecznego albo, po prostu, przeżycie czy wyjście z ubóstwa.

Skupiska nielegalnych migrantów znajdują się najczęściej w globalnych metropoliach. Kobiety wynajmują pokoje, poddasza w najuboższych dzielnicach. Niektóre zamieszkują 24 godziny na dobę jako pomoce domowe u pracodawców. Jest to praca totalna.

- Ich praca to niewidzialne, niesłyszalne krzątaniny, które są eksportowane, importowane, wynajmowane za pieniądz. Są to krzątaniny, które nie wchodzą do kart historii powszechnej. Warto tego typu wymiary rzeczywistości społecznej dostrzegać. Nie tylko w postaci paniki moralnej jaką obserwujemy od wielu lat w mediach, która oskarża matki o porzucanie dzieci , ale również jako kobiecy wkład w utrzymywanie rodzin, kształcenie dzieci, wychodzenie z ubóstwa. - mówiła Sylwia Urbańska, uczestniczka konferencji „Codzienność kręci  -  kultura codzienności, codzienność kultury”.

Zabiera czas, siłę, emocje

Po pracy, po szkole wracamy do domu. W domu mamy swoją prywatność i intymność. Kobiety migrujące sfery prywatnej doświadczają, dopiero gdy po kilku miesiącach wracają do domu w Polsce. Za granicą, nawet ich pokój, ich łóżka są sferą publiczną.

-  Prywatność na różnych wymiarach jest brukowana i wyrzucana. Jest to praca totalna, która w całości zawłaszcza czas, ciało oraz emocje. Zmienia i deformuje tożsamość kobiety, izoluje od życia codziennego, izoluje od społeczeństwa. - mówiła prelegentka Sylwia Urbańska. 

Jak organizują swoją codzienność?

Codzienność migrantek to  fizyczna praca po 10-14 godzin, a nawet więcej godzin przez sześć lub siedem dni w tygodniu. Czas wolny ograniczony jest do minimum biologicznej regeneracji. Ich codzienność to bardzo późny powrót do domu, szybka kolacja, na którą często nie ma siły,  moczenie zmęczonych nóg w  misce w wodzie z solą, prysznic i sen. O godzinie piątej albo szóstej nad ranem pobudka. Ich życie to codzienny kołowrotek sprzątania dwóch mieszkań, mycia piętnastu okien, czyszczenia klatek schodowych, podłóg, klozetów i tak dalej.

Z jednej ich sfera prywatna od publicznej jest odseparowana na wiele miesięcy. Z drugiej, podejmują rozpaczliwą próbę, ciągłości życia rodzinnego, utrzymania opieki na nią, konstruowania macierzyństwa na odległość, konstruowania prywatnej przestrzeni domu budowanego ponad granicami. Próbują przezwyciężać bariery czasu i przestrzeni,  utrzymać ciągłość relacji, zarządzają domem na odległość, w turystycznych lodówkach wysyłają dzieciom busem jedzenie na odległość. Niektóre kobiety poświęcają niedziele na to, żeby ugotować jedzenie, zamrozić i nadać busem do domu. Polka naprawdę potrafi.

- Jedna z migrantek opowiadała, jak zorganizowała opiekę nad rodziną, gdy mąż nie chciał przejąć opieki nad domem. Sąsiadka przychodziła gotować, prasować, maglować, wynajęty Pan robił zakupy, inny przywoził co dwa dni świeże bułeczki, była też osoba do dojenia krowy.- opisywała Sylwia Urbańska.

Pozostawia pustkę w pamięci


- Kobiety opowiadając swoje biografie z dwudziestu lat na emigracji dochodziły do wniosku, że właściwie nie mają nic do powiedzenia. Opowiadały wyłącznie fakty z Polski, o kolejnych etapach życia rodziny. Natomiast przestrzeń indywidualnego doświadczenia była ogarnięta amnezją. Ich codzienność w pracy za granicą zrutynizowanym, powtarzalnym, nudnym doświadczeniem, że nie odciska żadnego śladu w pamięci.- wyjaśniała prelegentka.

Jak definiować, jak uchwycić matki na odległość? Jak tę sytuację rozwiązać prawnie? Czy  dziecko migrantki jest sierotą czy nie? Migracje transformują istotę codzienności. Zmienią się definicje pojęć:sfera prywatna, sfera publiczna, role społeczne, tożsamości przypisane do prywatnego terytorium.   Codzienność kobiet wymaga zupełnie innych, bardziej subtelnych pojęć w definiowaniu domu, relacji międzyludzkich.  Są one potrzebne, chociażby w dyskusji o sieroctwie.

Mgr Sylwia Urbańska jest doktorantką w Instytucie Socjologii UW. W ramach badań, które prowadzi od kilku lat, zebrała 50 narracji biograficznych kobiet migrujących po 1989 roku, z czego najdłuższa ma 9 godzin.  Prowadziła obserwacje uczestniczące oraz intensywne badania terenowe .  Mieszkała w dzielnicach migrantów Belgii, głównie w Brukseli, mieszkała na wsiach, w domach migrantek na Podlasiu. O swoich spostrzeżeniach powiedziała podczas kulturoznawczej konferencji pn. „Codzienność kultury - kultura codzienności, codzienność kultury”, gdzie wygłosiła referat pt. Zglobalizowana niewolnica. Codzienność kobiet migrujących .

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Komentarze do artykułu (3)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    0
    ~ :-(
    Wtorek, 05.10

    Łatwo się wypowiadać jak się ma kilka tysięcy dochodu miesięcznie gorzej jest jeśli się zarabia 900 PLN albo jeszcze mniej.Wtedy trzeba jechać gdzie indziej i szukać godziwych zarobków."DZIKI KRAJ" Powiedział jeden z polityków którego złapano za rękę(ale nie każdy się dorobił rancza w stanach.

  2. 2
    0
    ~ Polka
    Wtorek, 05.10

    Popieram przedmówcę!!! To dziki kraj. Komuna dalej sieje spustoszenie. Kto za komuny był przy korycie dalej pokoleniowo zbiera żniwa. Reszta to wyrobnicy za parę groszy u prywaciarza. Szkoda mi módych ludzi i włąsnie moich dzieci. Ale zawsze jest jakies światełko. Dobrze, że np w Kambodży się nie urodziłam :))

  3. 3
    0
    ~ nikt taki
    Wtorek, 05.10

    mówi się chyba status społeczny, nie statut, tak se myślę.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2025 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.1407520771027