Przyczyną śmierci dziewczynki był glejak – nowotwór tylnej jamy czaszki. Niestety guz nie dawał typowych objawów dla tej choroby. Dolegliwości dziewczynki wskazywały raczej na problemy z układem pokarmowym. Tak brzmi opinia biegłych lekarzy, którzy wskazali nie tylko na mechanizm śmierci Justynki ale także wykluczyli możliwość popełnienia błędu w sztuce przez lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
Idąc tym tropem opinii biegłych Prokuratura Rejonowa w Elblągu umorzyła prowadzone postępowanie w sprawie śmierci 12-letniej Justynki. Przypomnijmy, że prokuratorzy przesłuchali wszystkich lekarzy biorących udział w diagnozowaniu dziewczynki. Prokuratura początkowo chciała przesłuchać 15 lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Jednak w toku prowadzonego śledztwa okazało się, że jeszcze trzech innych lekarzy brało udział w procesie diagnozowania Justynki. Prokuratura Rejonowa w Elblągu ponownie musiała wystąpić do sądu o zwolnienie lekarzy z tajemnicy zawodowej.
Prokuratura badała sprawę pod kątem możliwości zaistnienia związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy diagnozowaniem pacjentki w elbląskim szpitalu, a jej zgonem. Biegli lekarze nie dopatrzyli się jednak błędów popełnionych przez lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
Według opinii biegłych, leczenie podjęto zgodnie ze zgłaszanymi objawami. Te zaś wskazywały na problemy układu pokarmowego. Przyczyną śmierci Justynki był glejak, guz tylnej jamy czaszki. Charakteryzował się niskim stopniem złośliwości i rozwijał się bardzo powoli – informuje prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Do tego guz był bardzo trudny do zdiagnozowania, bo w tym przypadku dawał nietypowe objawy.
Biegli przyznali jednocześnie, że gdyby lekarze wykonali badanie dziecka tomografem komputerowym, o co zabiegali rodzice dziewczynki, wykryto by glejaka. Jednak to badanie niczego by nie zmieniło w ocenie lekarzy badających sprawę. Guz narastał bowiem bardzo powoli.
- Nawet wcześniejsza operacja mogłaby nie przynieść poprawy. Nie wiadomo bowiem, jakie mogły wystąpić powikłania i komplikacje. Biegli nie są w stanie określić takich rokowań – mówi prokurator Karmowski. – Nie przeprowadzenie wcześniej badania TK nie wynikało jednak ze złej woli elbląskich lekarzy, a z braku objawów, które z medycznego punktu widzenia wskazywałyby na nowotwór głowy.
Decyzja Prokuratury Rejonowej nie jest prawomocna.
Ta wstrząsająca historia zakończona tragedią zaczęła się ponad rok temu. 12 letnia Justyna pierwszy raz do szpitala przyjechała w styczniu 2009 r. skarżąc się na mocne bóle brzucha. Według rodziców dziewczynki, lekarze podali środki przeciwbólowe, zalecili dietę i wypuścili do domu. Rodzice tymczasem nalegali na wykonanie badania tomografem komputerowym. Po interwencji rodziny, Justynkę przebadano aparatem USG. Badanie jednak niczego nie wykazało. Mimo próśb matki o dalsze szukanie przyczyn ostrych objawów bólu u córki, dziewczynka została wypuszczona do domu.
Drugi raz, już w stanie bardzo ciężkim, dziewczynka trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w lutym 2009 r. Doszło wtedy do zatrzymania akcji serca. Wówczas lekarze wykonali badanie tomografem komputerowym. Okazało się, że 12 latka miała guza mózgu, podobnie jak jej ojciec. Dziewczynkę przetransportowano do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Niestety nie udało się uratować jej życia.
Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci dziewczynki był nowotwór mózgu. Prokuratura Rejonowa w Elblągu zdecydowała się wówczas wszcząć śledztwo w tej sprawie.
Serce się kraje jak na każdym kroku widać,jesteś biedny - musisz zdechnąć,bo żaden pożal się boże felczer ci nie pomoże bez kasy.Jakich czasów dożyliśmy w tym chorym kraju???
Ty "Czytelnik" byłeś u psychiatry?Jeszcze może nie jest dla Ciebie za późno na leczenie!
czytelnik ma racje bez kasy nic nie można a szczególnie specjalistycznych badań... przykre
"Biegli przyznali jednocześnie, że gdyby lekarze wykonali badanie dziecka tomografem komputerowym, o co zabiegali rodzice dziewczynki, wykryto by glejaka." - WIEC O CO CHODZI??? Normalka, że lekarz będzie bronił lekarza i takie komisje mozna sobie wsadzić - ALE CO ROBI KRETYŃSKA PROKURATURA??? DLACZEGO UMARZAJA POSTĘPOWANIE??? TAKA KOMISJĘ LEKARSKĄ TO POWNNO SIĘ ROBIĆ ZŁOZONĄ Z LEKARZY Z ZAGRANICY I te debilne słowa: "Nawet wcześniejsza operacja mogłaby nie przynieść poprawy." - no pewnie lepiej w ogłe nie leczyć, bo przecież nigdy nie wiadomo jaki to przyniesie skutek!!! BANDA DEBILI I MORDERCÓW - ci co umarzają postępowanie i ci co mataczaja z komisji lekarskiej TO MORDERCY
puknij się Arti w swoje kretyńskie miejsce w okolicy oczodołu, potem poczytaj sobie o glejaku i rokowaniach i jeżeli coś z tego zrozumiesz to wróć do powyższego artykułu. Śmierć jest zawsze tragedią, szczególnie dla rodziców ale ty chyba przesadziłeś z tymi MORDERCAMI a na pewno z nimi kiedyś też będziesz miał "przyjemność' i ciekawe czy jak Ci pomogą (lub komuś z Twoich najbliższych)to będzie Cię stać na zwykłe dziękuję ?! PS z artykułu wynika, że Prokuratura przesłuchała 18 lekarzy. Doliczyć trzeba biegłych i prokuratora, więc sporo tych DEBILI I MORDERCÓW jak na jedną św. pamięci nastolatkę.Ach! pomyłka! zapomnieliśmy o KRETYŃSKIEJ PROKURATURZE Puknij się jeszcze raz ale to zapewne nie pomoże